W miejscu, gdzie stoi
znak informujący, iż to tutaj jest antyczny stadion, zeszliśmy z asfaltowej ulicy i wędrując ścieżkami wydeptanymi przez ludzi szliśmy dalej, nie widząc żadnego stadionu. Zobaczyliśmy natomiast, że właściciele psów sprzątają po swoich pupilach. I to się chwali.
No gdzie ten stadion
Wydaje mi się, że tam w oddali widać wśród rusztowań kolumny świątyni Apolla. Z tego wniosek że idziemy w dobrym kierunku
Wreszcie dochodzimy do stadionu.
Stadion prawdopodobnie powstał pod koniec II w. p.n.e. w miejscu, gdzie istniało naturalne zagłębienie, którego zbocza wykorzystano na umieszczenie na nich siedzeń dla publiczności.
Czytając w przewodniku informacje na temat stadionu dziwiły mnie wymiary tam podane: 200 metrów szerokości i 530 metrów długości. Również informacje na ten temat wyszukane w internecie (200 metrów x 600 metrów) wydawały się niewiarygodne. Dlatego podczas zwiedzania stadionu specjalnie zmierzyliśmy go krokami i wyszło nam, że stadion ma około 200 metrów długości a szeroki jest na około 35 metrów.
Z oryginalnej budowli pozostało niewiele. Są to siedzenia okalające stadion na najniższym poziome, na których i my przysiedliśmy, żeby poczuć przez materiał ubrać chropowatość tych kamiennych ławek.
Reszta stadionu została odrestaurowana przez Włochów identycznie z oryginałem.
W pewnym momencie przyturlała się w naszym kierunku piłka.
To młody Grek w ten sposób zaczepiał mojego męża, aby z nim zagrał w piłkę. Mężowi się to spodobało i z wielką chęcią pobiegał za piłką. Nie mógł przepuścić takiej okazji, aby zagrać w tak fantastycznej, antycznej scenerii.
Po zabawie podziękowali sobie i pożegnali, przybijając "piątkę".
W międzyczasie, gdy słońce zaczęło się powoli zniżać i spadła trochę temperatura, na stadionie zaczęli się pojawiać ludzie w strojach sportowych. Ludzie ci przychodzą tutaj aby wykorzystywać to miejsce w celu, dla którego zostało stworzone, czyli dla uprawiania sportu. Biegają lub chodzą po "bieżni" wokół stadionu. Jedni szybciej inni wolniej. Nam bardzo się podobało, że to miejsce żyje a nie jest tylko muzealnym zabytkiem do podziwiania.