piekara114 napisał(a):Plaża, lekko mówiąc, zatłoczona....
Tak, ta plaża pomimo tego, że super położona, z fantastycznym widokiem na akropol w Lindos, z rewelacyjnym, łagodnym wejściem do wody, z cudownie ciepłą wodą,
w której z powodu braku fal świetnie się pływało, nie skradła naszego serca. Ta spora grupa plażowiczów skutecznie zraziła nas do dłuższego przebywania na niej.
Po kąpieli i króciutkim odpoczynku, szybko się stamtąd ewakuowaliśmy.
piekara114 napisał(a):Mam nadzieję, że poszłaś pod kościółek?
No chyba nie podejrzewasz mnie o pominięcie tak ładnie zapowiadającego się miejsca.
Oczywiście że tam poszliśmy.
rzdrozny napisał(a):Tak, niesezonowy , mało zatłoczony Rodos (miasto) na pewno byłby/jest ...inny. To jest właśnie jeden z powodów, dla których warto tam wrócić. Wy mieliście tę przewagę, że mogliście do niego wpaść w każdej chwili - dla nas to była wyprawa.
I właśnie z tego powodu wybrałam hotel w samym mieście Rodos, pomimo tego, że przedstawiciele biur turystycznych, z którymi się kontaktowałam, próbowali mi to wyperswadować, tłumacząc że hotele w miejscowościach typu Ixia, Ialisos, Faliraki czy Kalithea są bardziej przyjazne turystom, że all inclusive to jest to, czego najbardziej pragnę itp. Ale nie dałam się skusić na ich "fantastyczne" oferty i wybrałam po swojemu. I nie żałuję, bo wybór był bardzo trafiony. Nie twierdzę, że inni byłiby z takiego wyboru zadowoleni, bo przecież każdy ma inne wymagania i preferuje różny rodzaj wypoczynku.
rzdrozny napisał(a):Wypożyczalnie i ceny aut to rzeczywiście ciekawa historia. Wszyscy znajomi, nawet rezydent! mówili, żeby korzystać z tych miejskich - taniej. Tak, troszkę taniej, ale z owym wkładem własnym 500euro. Czyli generalnie ryzykujemy własnymi środkami nawet wtedy, kiedy auto stoi na strzeżonym parkingu. Wystarczy, że ktoś uderzy w drzwi lub zahaczy. Wybieraliśmy zawsze hotelową i mieliśmy spokojną głowę. Nawet w domu, po powrocie, sprawdziłem umowę - ów wkład własny został tam wykreślony.
Co do ceny 20euro - my też byliśmy zaskoczeni, ale z drugiej strony to taniej niż taxi (autobusem ciężko tam dojechać) i masz możliwość samodzielnego podjechania do zatoki i powrotu w każdej chwili. A miejskie zażądały 35 i 40 euro. Za 3h!
Ja przy wypożyczaniu auta skorzystałam
z tego biura, którego właścicielkami są nasze rodaczki, więc bez problemu mogłam się z nimi porozumieć.
Skontaktowałam się z nimi telefonicznie, wypytałam o interesujące mnie kwestie, między innymi upewniłam się co do braku wkładu własnego. I wszystko przebiegło zgodnie z warunkami opisanymi na ich stronie. Nie było żadnych niespodzianek.
Co do taksówek na Rodos, to bardzo mi się spodobało, że obowiązują tam stałe cenniki za przejazdy. Tablice z cennikami są ustawione przy postojach taxi.
Na Rodos taksówkarz nie zaskoczy klienta jakąś ceną z kosmosu.