Woka, chciałoby się napisać, jak pięknie się różnimy, co? Na tym chyba polega różnorodność nas, piszących, że to, czego nigdy by nie dostrzegł X dostrzeże Z, nie sądzisz?
Wartościowanie to jedna z zalet a nie wad tego, co X zobaczył. To pozawala Z, jadąc tam kiedyś, zweryfikować po swojemu, przetworzyć, sprawdzić, zmierzyć i po swojemu na to spojrzeć, nie sądzisz?
Na mnie nie musi zrobić wrażenia to, co zrobiło na Tobie i odwrotnie. I to chyba najlepsze w takich relacjach, nie sądzisz?
A tak, wygląda to trochę tak, jakbym teraz musiała Wam udowadniać, że nie jestem wielbłądem, nie wiem, kim jest Shakira i że Chorę powinnam ominąć wielkim łukiem, bo naczytałam się przed wyjazdem, że to mekka gejów, przepychu i rozpusty. To, że o tym w taki sposób piszę nie znaczy, że robi na mnie wrażenie. Wygląda to trochę tak, jakbym musiała się usprawiedliwiać, że widziałam luksus i przepych. Albo, inaczej. Jakbym musiała teraz udowadniać, że mnie ten blichtr nie kręci
woka napisał(a):Np. kręte uliczki, celowo tak "zbudowane" aby uchronić przed piratami.
...... a może ONI tak "po pijaku" to stworzyli, każdy na swój sposób, bez żadnej wizji i planu .... a teraz nowożytni dorabiają teorię
Podobnie jest z Akropolem, z turecką Kapadocją, z włoską Florencją i masą innych cudów natury, którym dorabia się ideologię, by sprzedać turyście wycieczkę. Woka, zmiłuj się!
woka napisał(a):mahadarbi[/b] ..... w tej chwili na całej wyspie najważniejszą osobą jesteś TY i Twoja rodzina.
Reszta .... a co tam reszta.
Ja i moja rodzina była obok tej reszty. Mam o tym nie pisać? No, woka...