Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

... to Mykonos!

Do Grecji przynależy około 2500 wysp, ale tylko nieco ponad 150 jest zamieszkana przez ludzi. Grecja słynie z produkcji marmuru, który jest eksportowany do innych państw. Grecja posiada aż 45 lotnisk. Językiem greckim posługiwano się już cztery tysiące lat temu - to jeden z najstarszych języków w Europie.
woka
Koneser
Posty: 5458
Dołączył(a): 20.07.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) woka » 18.07.2011 07:29

mahadarbi napisał(a):...Tymczasem witam Cię ciepło! Aha, byłam tam koniec czerwca/początek lipca.

Właśnie o to ciepło mi najbardziej chodzi. :lol: w dosłownym słowa znaczeniu. Lubię ciepło ale nie lubię upałów.
Jestem tym bardziej, że jak nie będzie już Chorwacji ( nie tak szybko, ale ...) to będzie właśnie Grecja.
pzdr.
mahadarbi
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2247
Dołączył(a): 31.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) mahadarbi » 18.07.2011 09:01

woka napisał(a):Właśnie o to ciepło mi najbardziej chodzi. :lol: w dosłownym słowa znaczeniu. Lubię ciepło ale nie lubię upałów.
Jestem tym bardziej, że jak nie będzie już Chorwacji ( nie tak szybko, ale ...) to będzie właśnie Grecja.


Grecję warto zawsze, chociażby dla płodozmianu :-)
Upały się właśnie zaczynały. Gdyby nie meltemi, byłoby nie do wytrzymania czasami. Ale pogoda wszędzie daje się we znaki. Początek czerwca był podobno bardzo deszczowy, co tam nie zdarza się często. Moim zdaniem, i tak nie ma co narzekać, tym bardziej, że sezon trwa tylko cztery miesiące. Potem wyspa zamiera.
Krzysztof i Lidia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3332
Dołączył(a): 23.02.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) Krzysztof i Lidia » 18.07.2011 09:10

Grecji na razie nie mam w planach, zatem poczytam i pooglądam :)
mahadarbi
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2247
Dołączył(a): 31.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) mahadarbi » 18.07.2011 21:52

Dzień 2.
W nocy budzi nas niemiłosierny wiatr. Jest nawet dosyć chłodno. Usypiam. To chyba sen? Nie. Nie sen. Rano wije jeszcze mocniej! Już z tarasu widzę, jak daleko na morzu białe bałwany fal rozbijają się z hukiem o brzeg. Meltemi zwariował! Jeśli tak tu wieje cały czas, to jest lepiej niż myślałam... :roll: Schodzimy na śniadanie. Ale wyjście na dziedziniec graniczy z cudem! Matko święta! Ja wiem, że są takie wyspy jak Zante, gdzie meltemi może dać się nieźle we znaki, ale Zante przy tej oto cykladzkiej Mykonos to bułka z masłem! Małej wyrwało kapelusz, ja o mało nie wybiłam zębów na schodach, rety, nieźle... Śniadanie przypomina scenę z Monty Phytona! Dystyngowani goście nie mogą trafić do ust, bo łyżka tańczy swój taniec :lol: Przestaje mi się chcieć śmiać, kiedy i my zostajemy wplątani w igraszki z naturą. Usiłujemy zjeść na zewnątrz, ale to bardziej walka o przetrwanie niż spokojne śniadanko. Cukier fruwa, serwery wylądowały w basenie, obsługa nie nadąża ze zmywaniem, ścieraniem... jak w zakładzie dla obłąkanych :lol:
Odsłonięta zatoka nie wróży dziś niczego dobrego... Ależ nas wyspa przywitała! Nic to. Idziemy po samochód. Rozklekotany Nissan Micra już czeka. Fotelik dla dziecka w stanie... jak to na wyspach :lol: Pijemy kolejną kawę wyrywając ją meltemi i patrzymy w mapę:
Obrazek
Decydujemy się na północną część wyspy - Panormos, naiwnie sądząc, że jeśli jest to zatoka tak szczelnie schowana w szczypce lądu, meltemi nie będzie tak uciążliwe... :?
Podchodzę do krawędzi balustrady i... o mało nie wyrwało mi aparatu z ręki! Chryste, palmy kłaniają się w pas, jak my w ogóle tą ruiną (mam na myśli Micrę) ruszymy spod hotelu?
Obrazek
Druga strona wygląda o tyle przepięknie, co niebezpiecznie. Białe bałwany kłebią się w oddali coraz intensywniej...
Obrazek
Nie ma co czekać. Decydujemy: jedziemy!
mahadarbi
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2247
Dołączył(a): 31.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) mahadarbi » 18.07.2011 22:50

Spróbuję sposobem, bo widzę, że kolejny post zginął :twisted:
Koniec dnia 1-ego.
Wczoraj leżeliśmy plackiem :lol: Słodkie nicnierobnienie, rozpoznanie terenu i w zasadzie też dobrze ;-) Doszliśmy do wniosku, że dwa tygodnie spędzone na leżeniu odlogiem w takich okolicznościch, też nie wyrządziłyby wielkiej krzywdy czlowiekowi :lol: , jednak to chyba nie dla nas, bo już dziś wieczorem idziemy szukać... wypożyczalni samochodów. A hotel jest rzeczywiście obłędnie położony. Białe kostki cukru przyklejone są do dość stromej skały w taki sposób, że z daleka kompleks tworzy kaskadowy układ. To dlatego w noc przyjazdu nie mogliśmy zrozumieć, dlaczego, żeby dojść na drugie piętro, musimy skorzystać aż z... trzech wind! A potem jeszcze kawałek dojść na nogach ;-) A ci krezusi na samym topie? Żeby dostać się do willi leżących na samej górze wsiada się po prostu w melexa i jedzie! Albo robi pieszą wycieczkę po bielutkich schodach i drepce w nieskończoność :lol: Wiele razy przerabialiśmy kilka wariantów dojścia do naszego pokoju i faktycznie, ta architektoniczna zagadka budzi podziw. Jednak dzień ochów i achów wystarczy. Po fenomenalnej kolacji w tawernie nisko, w naszej mieścinie (okaże się, że najlepszej w okolicy), idziemy do wypożyczalni samochodów. Podstawią nam jutro z rana jakiś. A my damy nogę z tego pięknego hotelu :lol:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Bea.ta
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 29091
Dołączył(a): 09.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Bea.ta » 19.07.2011 07:40

Ale tam.... ładnie :)
mahadarbi
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2247
Dołączył(a): 31.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) mahadarbi » 19.07.2011 08:35

BeJur napisał(a):Ale tam.... ładnie :)


Będzie jeszcze ładniej! :-)
Ostatnio edytowano 22.08.2011 22:31 przez mahadarbi, łącznie edytowano 1 raz
helen
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2045
Dołączył(a): 08.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) helen » 19.07.2011 10:02

Pięknie, dobrze, że my czytając i oglądając tego wiatrzyska nie czujemy ;)
mahadarbi
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2247
Dołączył(a): 31.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) mahadarbi » 19.07.2011 10:03

helen napisał(a):Pięknie, dobrze, że my czytając i oglądając tego wiatrzyska nie czujemy ;)


Na szczęście tylko nas przywitał, Helen. Potem pożegnał. Ale to cały urok Cyklad. Bez meltemi Cyklady ponoć nie mają smaku :-)
raffiu
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 512
Dołączył(a): 26.04.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) raffiu » 19.07.2011 10:54

to mieliście szczęście, bo meltemi potrafi wiać nawet do 10 dni. A może to nie był typowy meltemi? Ten wieje zawsze z kierunków północnych.
mahadarbi
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2247
Dołączył(a): 31.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) mahadarbi » 19.07.2011 10:59

raffiu napisał(a):to mieliście szczęście, bo meltemi potrafi wiać nawet do 10 dni. A może to nie był typowy meltemi? Ten wieje zawsze z kierunków północnych.


Wszystko typowe w tym roku stało się tam nietypowe. Strajku też nigdy cykladzkie wysepki nie widziały, a my na własnej skórze doświadczyliśmy solidarności mykonoskich taksówkarzy z tymi ateńskimi. I nie mieliśmy jak wrócić w nocy do hotelu! 8O Pogoda w czerwcu też ponoć bardzo odbiegała od tej typowej... Deszcze przez kilka tygodni!
mahadarbi
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2247
Dołączył(a): 31.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) mahadarbi » 19.07.2011 21:25

2 dzień cd.
Schodzimy parę minut stromymi schodkami w dół (ten dół to nadal poziom +2, hotel położony jest na dość okazałej górce), pakujemy przybytek z zabawkami, wiaderkami, łopatkami, materacami etc. I zjazd w dół. Po drodze mijamy tawernę, gdzie wczoraj pysznie zjedliśmy (62 Euro, to średnia za kolację dla trojga na wyspie), dwa sklepiki na krzyż i jedziemy w kierunku drogowskazów i Chory (tak oficjalnie brzmi nazwa stolicy). Małe rondko i już wszystko wiadomo. Trzy w sumie duże drogowskazy nadające kierunek wyspie, ot i cała wyspa :D A wszystkie drogi i tak prowadzą do przepięknej Chory. Ale ją zostawiamy sobie na koniec dnia. Teraz kierujemy się na północ, przez jedyną zachowaną w nienaruszonym stanie od wieków wioskę w środkowej części wyspy - Ano Mera, po kraniec Mykonos, do zatoki Panormos i cypla kończącego podróż samochodem. Dalej nie ma już nic. Całe 12 kilometrów podróży! :lol: Jednak, kto jeździł kiedyś po wyspach wie, że czasem 12 kilometrów wydaje się 30-oma. Raz pod górę, raz z góry, wąsko, kręto, ciasno. Na drodzy quady i niedzielni podróżni, choć to nie niedziela. Dookoła raczej nudnawo. Wyspa raczej surowa i naznaczona szalejącymi wiatrami. Nieurodzajna, ogołocona, czasem nawet przerażająca. Żadnej roślinności, skały, skałki, żmudnie układane terasy a w nich... pusto. Żadnych plonów, żadnych zwierząt, nic. Białe kostki cukru tym bardziej więc kontrastują z surowością ziemi i błękitem morza. Ustanowione prawem budowanie według określonych standardów (bez dachów, nisko) ma ogromny sens. Choćby dziś, kiedy wieje niemiłosiernie. Białe kosteczki stabilnie trzymają się ziemi i nic sobie nie robią z takiej pogody. Gdyby był dach, pewnie już by poleciał w kosmos. Jest więc wielki sens w mykonoskim prawie budowlanym. Samochodem buja jak cholera. Otworzenie okna urywa głowy! Mamooo, jak my dziś wytrzymamy na plaży...
W okolicach Ano Mery wyspa wyraźnie zmienia swój krajobraz. Jest trochę zieleni, jakieś kozy, krowy z długimi rogami, owce nawet! O, są i kępki trawy między skałkami, jakieś krzewy nawet są. W dolinkach przepiękne aleje bugenwilli, i domki skrzatów polnych :-) Kominki bajeczne na płaskich dachach i zamknięte szczelnie okna. Kostki sześcianu, kubizm w czystej postaci. I masa monastyrów! Na prywatnych posesjach, na polach, pomiędzy terasami, przy drodze, na wzgórzu, w dolinie... Na tak maleńkiej wysepce jest ich ponoć ponad 300! Biel kontrastuje z czerwonymi lub ciemno-niebieskimi kopułkami. Hmm, cudo! Za Ano Merą w górę, w lewo, ostro pod górę. Droga wyraźnie się zwęża (to znak, że cel niedaleko), trudno wyminąć się z quadem z naprzeciwka. W dole widać już morze. Kilka samochodów na dole. Parkujemy, mijamy beach bar z restauracją i wielkie, kolorowe poduchy na plaży:
Obrazek
Odruchowo omijamy skupisko i oczom naszym ukazuje się:
Obrazek
Świetnie! Chodźmy! Ale zanim to powiem, wiatr bawi się z nami w ciuciubabkę i wyrywa nam cały majdan! Teraz rozumiem, czemu dalej leży mało kto... Piasek zrywa się w mini trąby powietrzne i wiruje w powietrzu. Można dziś zapomnieć o rozłożeniu ręczników 8O
Obrazek[/URL
[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/215/p6260047.jpg/]Obrazek

Jest bajecznie, ale ten wiatr... Nadia ściga się z falami, i chyba tak się zakończy ten dzień walki z żywiołem ;-)
mahadarbi
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2247
Dołączył(a): 31.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) mahadarbi » 19.07.2011 22:01

Po daremnych próbach rozłożenia czegokolwiek - poddajemy się. Przenosimy się na poduchy i tam spędzamy trochę czasu. Zamawiamy słodki orange juice, kawę z lodami i z pozycji obserwatora robimy zakłady, komu się uda rozłożyć ręcznik. Kiedy stwierdzimy, że czas na obiad, udamy się po schodkach do tawerny leżącej nad plażą. Klimatyczna, rodzinna, pięknie położona.
Obrazek
Obrazek
Panormos nie będzie "naszą plażą", ale jest piękna, trzeba jej przyznać. Pakujemy się i wjeżdżamy na cypelek kończący drogę. Po drodze mijamy prześliczną plażę Agios Sostis, wznosimy się wyżej i:
Obrazek
Obrazek
Nie jestem w stanie wyjść z samochodu. Boję się, że zaraz mną rzuci o murek, którego się przytrzymuję, żeby uchwycić to, co widzę. A widzę:
Obrazek
Niewiarygodny widok! Fale z takim hukiem rozbijają się o skały, że przeszywa mnie dreszcz. Zeszłabym, ale się boję. Serio się bałam.
A domki, przyczepione do skał, stoją sobie jakby nigdy nic...Obrazek
Ostatnio edytowano 20.07.2011 10:44 przez mahadarbi, łącznie edytowano 2 razy
mahadarbi
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2247
Dołączył(a): 31.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) mahadarbi » 19.07.2011 22:22

Czuję, że mam głowę jak wielki balon po tej calodniowej dawce wiatru. Albo przynajmniej jak ta poducha z plaży 8O Wracamy do domu. Nadia też ma dosyć tego żywiołu. W drodze usypia. A my spokojnie możemy co chwilę się zatrzymywać i robić zdjęcia. Zbliżamy się do wytęsknionej Chory, którą sobie dokładnie zwizualizowałam przed wyjazdem. Którą znam z przeróżnych reklamowych folderów i pocztówek. Mam tremę. Czas na weryfikację marzeń. Słońce jest jeszcze bardzo wysoko. I zachodzi punktualnie przez 13 dni o 21.10. W wielkim stylu.
Obrazek
Droga zjeżdża do miasta pod kątem ostrym. A ja o mało nie wypadnę przez okno! :oops: Z daleka widać jak na dłoni osławione wiatraki, symbol miasta Mykonos:
Obrazek
Wjeżdżamy do Chory, stawiamy samochód na parkingu naszej wypożyczalni, czekamy aż wstanie Nadia i idziemy w TO miasto :lol:
Obrazek
To będzie nasz charakretystyczny punkt każdego wieczorno-nocnego spaceru. Tak nam się przynajmniej wtedy wydawało... :lol: Nigdy bowiem, nie wyszliśmy w tym samym punkcie. Chora bowiem to najbardziej zagadkowa mapa uliczek-labiryntów, w których gubi się każdy! Zagubmy się więc na dobranoc :wink:
Obrazek
cdn.
helen
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2045
Dołączył(a): 08.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) helen » 20.07.2011 23:00

Pięknie, ale dziś to nie będzie nowego odcinka? :(
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Grecja - Ελλάδα

cron
... to Mykonos! - strona 3
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone