Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

...to Aiguille du Midi (trekking w okolicy Mount Blanc 2008)

Wycieczki objazdowe to świetny sposób na zwiedzenie kilku miejsc w jednym terminie. Można podróżować przez kilka krajów lub zobaczyć kilka miast w jednym państwie. Dla wielu osób wycieczki objazdowe są najlepszym sposobem na poznawanie świata. Zdecydowanie warto z nich korzystać.
_chudy_
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 370
Dołączył(a): 25.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) _chudy_ » 20.09.2011 21:39

Witam wszystkich ponownie, dziś ostatnia trasa jaką opiszę (ale nie koniec relacji, będzie jeszcze "deser" :lol:), prowadząca ponownie w Alpach francuskich z miejscowości Les Houches, położonej nieco poniżej Chamonix, do Les Contamines-Montjoie, bezpośrednio przed jęzorem lodowca de Bionassay. Najwyższym punktem wycieczki jest przełęcz Col de Tricot (2120 m), a jako że pierwszy odcinek pokonamy kolejką to przewyższenie głównego podejścia nie będzie przekraczać 400 m. Będzie za to jeszcze jedno podejście w końcowej części trasy z Chalets de Miage do Chalets du Truc (około 200 m w górę). Standardowo mapka trasy:

Obrazek

Tak jak wspomniałem z Les Houches (ok. 1000 m) wjeżdżamy na Bellevue (1800 m) skąd na przywitanie mamy możliwość podziwiania wspaniałych widoków na znajdujące się w okolicy Chamonix alpejskie szczyty. Pogoda znów wspaniale dopisuje:

Masyw Le Brevent zamykający od zachodu dolinę, w której leży Les Houches i Chamonix (około 2500 m):

Obrazek

Aiguille de Varan (2544 m), Pointe de Plate (2554 m), Pointe d'Antern (2742 m) - zespół szczytów na zachód od masywu Le Brevent:

Obrazek

Mont Vorassay (2303 m):

Obrazek

Schodzący z gór lodowiec de Bionassay:

Obrazek

Ruszamy rzadkim lasem, szlakiem prowadzącym nieco w dół z widokami na potężne szczyty zachodniej części masywu Mount Blanca:

Obrazek

By po około pół godziny marszu dojść do punktu z którego widać doskonale "siodło" przełęczy Col de Tricot, w kierunku której zdążamy:

Obrazek

Obrazek

Wydaje się iż jest tam całkiem blisko ale to tylko pozory ;-)

Jeszcze trochę w dół i otwiera się widok na skaliste rumowisko stanowiące czoło lodowca de Bionassay:

Obrazek

Obrazek

Kilkaset metrów przed czołem lodowca jedna z większych atrakcji w dniu dzisiejszym - wiszący most nad strumieniem, którego zrodził lodowiec:

Obrazek

Oczywiście tutaj przejść szybko nie da i teraz każdy po kolei macha z mostku w kierunku obiektywu pozdrawiając serdecznie rodzinę, bliższych i dalszych znajomych oraz sąsiadów i przyjaciół ;-)

A widoki z mostka takie:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Teraz ruszamy w górę, przecinając przepiękną, pełną zieleni górską halę z której wspaniale widać czoło lodowca de Bionassay, pięknie kontrastujące z zielenią doliny:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Fragment trasy Tramway du Mont Blanc, kolejki wąskotorowej prowadzącej aż na wysokość 2400 m, w pobliże wierzchołka Aiguille du Gouter, skąd wiedzie jedna z tras wspinaczkowych prowadzących na Mount Blanca:

Obrazek

Obrazek

Jeden z widoków w górnej części podejścia na Col de Tricot (w głębi fragment Aiguille du Gouter jeśli się nie mylę):

Obrazek

Po długim, dość monotonnym i męczącym podejściu (słońce daje się mocno we znaki) docieramy na przełęcz.

Tu w głębi z prawej fragment masywu Domes de Miage:

Obrazek

Położone w dole po drugiej stronie wzniesienia Chalets de Miage, widać też doskonale kolejne podejście jakie nas dziś czeka:

Obrazek

Jak widać jest tu sporo owiec:

Obrazek

I zapaszki są tutaj dość swojskie ("Nie ma to jak na wsi rankiem..." jak skomentował nasz przewodnik):

Obrazek

Jakkolwiek główni winowajcy udają że o niczym nie wiedzą:

Obrazek

Nic to! Nic nie przeszkodzi nam w kontemplacji uroków tego miejsca.

Trawiasty szlak na Mont Vorassay (2303 m):

Obrazek

Masyw Domes de Miage w całej okazałości:

Obrazek

Czas ruszać na dół!

Obrazek

Około 450 m w pionie, łatwym i przyjemnym szlakiem:

Obrazek

By na dole wyłożyć się na trawce, posilić się i pokontemplować zaiście sielski krajobraz doliny:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

I tylko na zbliżeniu widać że u góry, jak zwykle, groźnie:

Obrazek

Co przyjemne zawsze trwa zbyt krótko i niestety trzeba ruszać, ponownie w górę - coś czego na trasie wyjątkowo nie lubię :evil: Na szczęście jest to góra 40 minut marszu, by z większej wysokości spojrzeć na przebytą niedawno przełęcz Col de Tricot:

Obrazek

Widoki w innych kierunkach również niczego sobie:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Kto się już napatrzył rusza dalej:

Obrazek

Kto chce sobie poleżeć - leży...

Obrazek

I kontempluje:

Obrazek

Ludzie gór solidaryzują się z innymi ludźmi gór:

Obrazek

Nic, trzeba w końcu iść dalej, niestety dość nudnym szlakiem, głównie przez las ale na szczęście w dół:

Obrazek

Obrazek

No i to by było na tyle bo tym sposobem znaleźliśmy się w końcowym punkcie wycieczki, les Contamines-Montjoie:

Obrazek

Do usłyszenia w pożegnalnym odcinku :papa:
_chudy_
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 370
Dołączył(a): 25.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) _chudy_ » 22.09.2011 21:26

Witam wszystkich w ostatnim, "deserowym" odcinku mojej relacji. Ci którzy śledzili ją uważnie (są tacy? :lol:) pewnie zauważyli, iż wyjazd trwał 9 dni, a opisanych tras jest jedynie 8... Rozwiązanie zagadki jest dość proste - mimo iż jesteśmy z żoną osobami dysponującymi dobrą kondycją fizyczną (a przynajmniej trzy lata temu jeszcze tak było :lol:) to nawet nas czasami bolą nogi :lol: Bardzo męczące przejście przez przełęcz d'Arpette (najwyższe miejsce na które wdrapaliśmy się piechotą), jak też nieprzyjemny upadek jaki zaliczyłem na zejściu (na szczęście skończyło się jedynie kilkoma zadrapaniami) na tyle nadwyrężyło nasze siły i pewność siebie że jeden dzień chodzenia po górach sobie odpuściliśmy. Nie nudziliśmy się w tym czasie - wybraliśmy się na własną rękę do Martigny, szwajcarskiego miasteczka położonego nad Rodanem, w pobliżu Finhaut, niewielkiej miejscowości w której nocowaliśmy. Początkowo miałem zamiar opisać tą wycieczkę w osobnym odcinku ale doszedłem do wniosku że nie ma na ten temat aż tak wiele do powiedzenia i że lepszym pomysłem będzie wrzucenie w ostatnim odcinku wybranych, co ładniejszych zdjęć z różnych miejsc które odwiedziliśmy, a które nie zmieściły się w głównym nurcie mojej relacji.

Zacznę od Chamonix - niestety ze zgrozą stwierdzam iż jakimś cudem nie sfotografowałem bądź posiałem gdzieś jeden z najbardziej klasycznych widoków stamtąd - pomnik pierwszych zdobywców Mount Blanca - Michela-Gabriela Paccarda oraz Jacque Balmat, którzy dokonali pierwszego udanego wejścia na szczyt w 1786r. W związku z tym muszę posiłkować się wikipedią:

Obrazek

Dziś wejść na szczyt może niemal każdy, biura turystyczne wejście na górę sprzedają niemal jak zwykłą wycieczkę i jedyne co do tego potrzeba to doskonała kondycja fizyczna i podstawowe doświadczenie w poruszaniu się na lodowcu. Czy to dobrze zdania zapewne są podzielone choć ja osobiście uważam że zdecydowanie nie - tak ze względu na ochronę przyrody jak i kwestie bezpieczeństwa. A bezpiecznie w 100% w tego rodzaju górach nie jest nigdy - z tego co wspominała przewodniczka na Blancu (prawdopodobnie chodziło o cały masyw) ginie rocznie aż 100 osób (!). Tak łatwa dostępność wycieczek sprawia że idą tam pewnie często także ci, którzy znaleźć się tam z różnych względów nie powinni. Ale giną też doświadczeni wspinacze - zaraz po naszym powrocie na Blancu miał miejsce poważny wypadek - 11 alpinistów z międzynarodowej ekipy ściągnęła ze zbocza lawina, 8 z nich zginęło. Było to na tyle głośne że zaraz po moim powrocie do pracy miałem nawet telefon "kontrolny" od współpracownika z Niemiec (wiedział jedynie że wybrałem się w tamte rejony, nie wiedział że za białym zdecydowanie nie przepadam :lol:).

Udało mi się nawet wyszperać notki na internecie na ten temat tu i tu.

Szacunek do gór, również znacznie niższych, z pewnością więc nikomu nie zaszkodzi. Osobiście jestem miłośnikiem głównie rekreacyjnych górskich tras i mam nadzieję że taki sposób spędzania wolnego czasu udało mi się moim wątkiem nieco na tym forum zareklamować. Z wpisów jakie się pojawiły mam wrażenie że przekonałem głównie tych już przekonanych :lol: ale może i paru plażowiczów udało się "nawrócić"? ;-) Z pewnością tęsknotę za górami udało mi się wzniecić w samym sobie :D, niestety ostatnimi czasy mój największy wyczyn to poziom schroniska pod Śnieżnikiem (ale za to z 1,5-roczniakiem na plecach :lol:).

To tyle tytułem przydługiego wstępu, teraz już będą obiecane deserowe, bonusowe zdjęcia "made by me" :-)

Chamonix:

Obrazek

Obrazek

Finhaut w Szwajcarii (tu była większość noclegów, wbrew wszelkim pozorom nazwę wymawia się "faą" :lol:):

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Lodowiec Trient widziany z okien pensjonatu o poranku:

Obrazek

...i wieczorem:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Martigny - zamek La Batiaz:

Obrazek

Przepiękny drewniany most przez rzekę:

Obrazek

Kościoły (nazw niestety nie pamiętam :-():

Obrazek

Obrazek

Pozostałości rzymskich zabudowań:

Obrazek

Obrazek

Centrum miasta:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

I jedna z największych atrakcji miejscowości - 200 m głębokości wąwóz rzeki Trient, który można zwiedzać poruszając się po kładkach zawieszonych na jego zboczach:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

To tyle ode mnie w temacie tamtych okolic, mam nadzieję że się podobało :lol: Tereny są przepiękne, niestety od nas stosunkowo odległe (autokarem wlokliśmy się aż 27h) ale z pewnością "w zasięgu". Nic też zresztą nie stoi na przeszkodzie aby wyjazd rozbić na dwa etapy i "zaliczyć" po drodze alpy austriackie czy Dolomity. Nie są to też niestety tereny należące do krajów w których pobyt można uznać za tani ale z moich doświadczeń wynika że przynajmniej jeśli chodzi o jedzenie to zwykły chleb z dżemem smakuje na szlaku jak najlepsze delicje więc można przynajmniej w tym miejscu trochę oszczędzić ;-)

Pozdrowienia :papa:
wojan
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5547
Dołączył(a): 17.06.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) wojan » 22.09.2011 23:00

Dzięki Pawle za piękne trasy, piękne zdjęcia i piękny język ... :D

Jako, że nas trochę po tych górkach pogoniłeś, moim starym kolanom czas dać trochę wytchnienia, więc zdejmuję buty i idę leżeć :lol:

_chudy_ napisał(a):

Obrazek



:papa:
_chudy_
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 370
Dołączył(a): 25.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) _chudy_ » 23.09.2011 20:10

wojan napisał(a):Dzięki Pawle za piękne trasy, piękne zdjęcia i piękny język ... :D

Jako, że nas trochę po tych górkach pogoniłeś, moim starym kolanom czas dać trochę wytchnienia, więc zdejmuję buty i idę leżeć :lol:

:papa:


Nie ma za co, polecam się na przyszłość :lol: A odpoczynek jak najbardziej zasłużony :lol: :lol: Trzeba korzystać ze słońca póki jeszcze go odrobinę zostało ;-)
Arooo
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 305
Dołączył(a): 08.08.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) Arooo » 24.09.2011 08:46

Nieeeeeeeeeeeeeeeeesamowite widoczki :!: 8O
tony montana
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14008
Dołączył(a): 14.01.2012
Re: ...to Aiguille du Midi (trekking w okolicy Mount Blanc 2

Nieprzeczytany postnapisał(a) tony montana » 18.12.2013 15:48

No dobra _Chudy_, ale od jesieni 2011 minęło trochę czasu (czytałem o Dolinie Orlicy i nie tylko u Ciebie), ale może masz coś jeszcze z wyższych gór :)

:papa:
Bernadr C
Croentuzjasta
Posty: 145
Dołączył(a): 02.06.2006
Re: ...to Aiguille du Midi (trekking w okolicy Mount Blanc 2

Nieprzeczytany postnapisał(a) Bernadr C » 18.12.2013 18:37

Przyznam, byłem na iglicy, ale wczesną wiosną. A w górze całkowita zima. Na dole trawka, a tam 10 stopni mrozu. Miałem szczęście, bo widoki były genialne. Przez poprzedni tydzień nic nie było widać. Piekne miejsce. Pozdrawiam.. Bernard
_chudy_
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 370
Dołączył(a): 25.07.2009
Re: ...to Aiguille du Midi (trekking w okolicy Mount Blanc 2

Nieprzeczytany postnapisał(a) _chudy_ » 20.03.2014 22:10

tony montana napisał(a):No dobra _Chudy_, ale od jesieni 2011 minęło trochę czasu (czytałem o Dolinie Orlicy i nie tylko u Ciebie), ale może masz coś jeszcze z wyższych gór :)

:papa:


Nie wiedziałem że ktos tu jeszcze zagląda :roll: Choć miło :-) Musze sobie ustawić jakieś powiadomienie... Co do wysokich gór to mam coś całkiem świeżego :-)

Heiligenblut

Choć nie jestem pewien czy o to Ci chodzi... Trekkingowo trochę się z żoną zapuściliśmy po tym bieganiu wokół Blanca sprzed paru lat... Ale latorośl rośnie, na Ślężę już wchodzi sama więc może i na wyższe dreptanie przyjdzie znowu czas :-)

:papa:
_chudy_
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 370
Dołączył(a): 25.07.2009
Re: ...to Aiguille du Midi (trekking w okolicy Mount Blanc 2

Nieprzeczytany postnapisał(a) _chudy_ » 20.03.2014 22:11

Bernadr C napisał(a):Przyznam, byłem na iglicy, ale wczesną wiosną. A w górze całkowita zima. Na dole trawka, a tam 10 stopni mrozu. Miałem szczęście, bo widoki były genialne. Przez poprzedni tydzień nic nie było widać. Piekne miejsce. Pozdrawiam.. Bernard


Może jakieś zdjęcia? :-) Myślę że nie ja jeden chętnie bym znowu z góry wirtualnie popatrzył :-)
Poprzednia strona

Powrót do Relacje wielokrajowe - wycieczki objazdowe



cron
...to Aiguille du Midi (trekking w okolicy Mount Blanc 2008) - strona ...
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone