Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

...to Aiguille du Midi (trekking w okolicy Mount Blanc 2008)

Wycieczki objazdowe to świetny sposób na zwiedzenie kilku miejsc w jednym terminie. Można podróżować przez kilka krajów lub zobaczyć kilka miast w jednym państwie. Dla wielu osób wycieczki objazdowe są najlepszym sposobem na poznawanie świata. Zdecydowanie warto z nich korzystać.
wojan
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5547
Dołączył(a): 17.06.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) wojan » 06.08.2011 20:36

Moja szczęka leży na klawiaturze tak że na razie mogę tylko wykrztusić -- Ło matko ... :D




A co do górskiego bakcyla - połknąłem go już bardzo dawno, w młodości :D Tatry złaziłem wzdłuż i wszerz.Ostatnio sprawdzałem swoją górską formę w okolicach jeziora Garda i stwierdziłem ze smutkiem, że już kolana nie te co kiedyś ... :cry: Dlatego takie zdjęcia to dla mnie miód dla serca i oliwa dla skrzypiących kolan ... :lol:
Dawaj dalej, czekam z niecierpliwością :D :papa:
Fatamorgana
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6257
Dołączył(a): 08.09.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Fatamorgana » 07.08.2011 00:18

_chudy_ napisał(a):....

jestem jeszcze winien krótkie wprowadzenie z którego wcześniej zrezygnowałem stawiając w pierwszym poście z premedytacją na efekciarstwo mające na celu przyciągnięcie potencjalnych czytelników ;-)


A skutki -sorry, efekty- tego efekciarstwa właśnie widać...

Wyszedłeś na swoje! :lol:

Myślę że to zawsze trudno trochę ocenić jak ktoś, szczególnie nieobyty zupełnie z górami w takim miejscu zareaguje. Mimo żartobliwego tonu mojego pierwszego postu muszę przyznać że miałem w trakcie wjazdu/zjazdu oraz na górze lekkiego stracha mimo iż po górach od kilku lat chodzę i byłem w takich miejscach jak Orla Perć, Rohacze, Velki Rozsutec (Mała Fatra) jakkolwiek to oczywiście zupełnie inna skala i chyba tylko ktoś obyty ze wspinaczką i silną ekspozycją będzie się w takim miejscu czuł jak ryba w wodzie. Dla innych trochę szok icon_smile.gif


I tak i nie. Są ludzie, którzy nie boją się ścian i ekspozycji ale -o dziwo- mają lęk wysokości w budynkach czy takich kolejkach wysokogórskich.
Wynika to z przekonania do potęgi natury i jednocześnie podświadomego braku pewności, czy dzieło człowieka jest równie pewne i szlag go nie trafi właśnie wtedy, gdy my jesteśmy wewnątrz.... :) :roll: :wink:
Roxi
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5097
Dołączył(a): 06.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Roxi » 07.08.2011 05:47

Pokazujesz bardzo fajne miejsca na zdjęciach, które bardzo miło się ogląda :)

Co do tego lęku wysokości, to ja mam właśnie tak... w budynkach to jest jakaś masakra, na 10 piętrze nie mogę wyjść na balkon bo mi się nogi w kolanach uginają. Co ja gadam, że na 10 piętrze, ja na 5 już oczy zamykam ;)
Poza tym jest dobrze, jak widzę w górach jakieś przejścia z łańcuchami, ze stromizną to aż mi się wszystko w środku raduje. Myślę gdzie postawić nogę, jak się złapać.... lubię :)
_chudy_
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 370
Dołączył(a): 25.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) _chudy_ » 07.08.2011 10:56

Fatamorgana napisał(a):
_chudy_ napisał(a):....
Myślę że to zawsze trudno trochę ocenić jak ktoś, szczególnie nieobyty zupełnie z górami w takim miejscu zareaguje. Mimo żartobliwego tonu mojego pierwszego postu muszę przyznać że miałem w trakcie wjazdu/zjazdu oraz na górze lekkiego stracha mimo iż po górach od kilku lat chodzę i byłem w takich miejscach jak Orla Perć, Rohacze, Velki Rozsutec (Mała Fatra) jakkolwiek to oczywiście zupełnie inna skala i chyba tylko ktoś obyty ze wspinaczką i silną ekspozycją będzie się w takim miejscu czuł jak ryba w wodzie. Dla innych trochę szok icon_smile.gif


I tak i nie. Są ludzie, którzy nie boją się ścian i ekspozycji ale -o dziwo- mają lęk wysokości w budynkach czy takich kolejkach wysokogórskich.
Wynika to z przekonania do potęgi natury i jednocześnie podświadomego braku pewności, czy dzieło człowieka jest równie pewne i szlag go nie trafi właśnie wtedy, gdy my jesteśmy wewnątrz.... :) :roll: :wink:


Roxi napisał(a):(...)

Co do tego lęku wysokości, to ja mam właśnie tak... w budynkach to jest jakaś masakra, na 10 piętrze nie mogę wyjść na balkon bo mi się nogi w kolanach uginają. Co ja gadam, że na 10 piętrze, ja na 5 już oczy zamykam ;)
Poza tym jest dobrze, jak widzę w górach jakieś przejścia z łańcuchami, ze stromizną to aż mi się wszystko w środku raduje. Myślę gdzie postawić nogę, jak się złapać.... lubię :)


Coś chyba jest w tym co piszecie - najbardziej chyba bałem się po drodze właśnie zerwania liny na której wisi kolejka (jak widać baaaardzo długiej i bez podpór). Poza tym (człowiek czasami ma naprawdę durne myśli) na górze przyszło mi do głowy że ten szczyt to wręcz idealne miejsce na zamach terrorystyczny gwarantujący znalezienie się na czołówkach wszystkich mediów przez następny miesiąc :D
_chudy_
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 370
Dołączył(a): 25.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) _chudy_ » 07.08.2011 12:35

wojan napisał(a):(...) Dlatego takie zdjęcia to dla mnie miód dla serca i oliwa dla skrzypiących kolan ... :lol:
Dawaj dalej, czekam z niecierpliwością :D :papa:


No to skoro wszyscy pełni werwy ;-) to dziś ruszamy dalej. Zgodnie z obietnicą na razie się nie przemęczamy i idziemy trawersem powyżej Chamonix w stronę jęzora lodowca Mer de Glace ("Morze Lodu") skąd zjedziemy na dół kolejką zębatą. Grupką, która zdecydowała się na zejście z Aiguille du Midi piechotą oczywiście się nie przejmujemy mając świadomość że czegoś więcej o ich dalszych losach dowiemy się z pewnością z dzisiejszych, wieczornych "Wiadomości" ;-) Nasza trasa to tzw. północna trasa balkonowa (coś na kształt tatrzańskiej "ścieżki nad reglami" ;-)) prowadząca na wysokości nieco ponad 2000 m, powyżej górnej granicy lasu, z widokami na alpejskie szczyty po obu stronach doliny, w której znajduje się miasto. Wygląda ona mniej więcej tak.

Po drodze takie oto widoczki (przy niektórych odbijające się od śniegu światło niestety pokonało mój aparat):

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Tu ładnie widać "balkony" południowe trawersujące znacznie niższe szczyty po drugiej stronie doliny:

Obrazek

Widok na trawers, w głębi stacja kolejki:

Obrazek

Chamonix widziane z trasy:

Obrazek

Aiguille du Dru (ponad 3700m, wiedzie tam trasa wspinaczkowa):

Obrazek

Obrazek

Jęzor lodowca Mer de Glace (to końcówka tego samego lodowca który było widać ze szczytu Aiguille do Midi):

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Stacja kolejki zębatej (bilet był chyba w cenie wjazdu na Aiguille du Midi ale głowy za to nie dam :?):

Obrazek

Nieco powyżej tej stacji jest możliwość wejścia do groty lodowej udostępnionej dla turystów we wnętrzu pokazanego na zdjęciach "jęzora". My niestety nie zdążyliśmy tam zajrzeć :(

A oto i kolejka (spadek zbocza na którym są tory był miejscami naprawdę sporawy, po drodze były też dwa tunele):

Obrazek

No i jesteśmy na dole (masyw Blanca już w lekkich chmurach):

Obrazek

Na dzisiaj to tyle, następnym razem (wciąż jeszcze bez wielkiego wysiłku) wizyta przy lodowcowym jeziorku "Lac du Miage" we włoskiej dolinie Val Veny po drugiej stronie Blanca.

Pozdrawiam.
wojan
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5547
Dołączył(a): 17.06.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) wojan » 07.08.2011 12:50

_chudy_ napisał(a):Na dzisiaj to tyle ....


Szkoda ... :D Kolana mam tak naoliwione. że mógłbym jeszcze trochę z Tobą poczłapać ... :D :D
Ale nic to - poczekam ... :D
Fatamorgana
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6257
Dołączył(a): 08.09.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Fatamorgana » 07.08.2011 21:12

_chudy_ napisał(a):Coś chyba jest w tym co piszecie - najbardziej chyba bałem się po drodze właśnie zerwania liny na której wisi kolejka (jak widać baaaardzo długiej i bez podpór). Poza tym (człowiek czasami ma naprawdę durne myśli) na górze przyszło mi do głowy że ten szczyt to wręcz idealne miejsce na zamach terrorystyczny gwarantujący znalezienie się na czołówkach wszystkich mediów przez następny miesiąc...


Tak w ogóle, to nie słyszałem jeszcze, żeby jakaś góra się całkiem zawaliła (oprócz kataklizmów typu wulkany i trzęsienia ziemi), natomiast niejedno dzieło rąk ludzkich już poleciało- grzebiąc przy okazji ofiary.

Co do wizji zamachu- hmmm... chyba masz dobry pomysł, ale pod warunkiem, że to byliby "porządni" terroryści-profi z zasadami, którzy zamiast zabijać umiejętnie realizują plan i wychodzą na swoje.
Jako uczestnik takiej "przygody" miałbyś do końca życia o czym opowiadać a i pewnie stałbyś się sławny poprzez niezliczone wywiady i wspomnienia.

... Grupką, która zdecydowała się na zejście z Aiguille du Midi piechotą oczywiście się nie przejmujemy mając świadomość że czegoś więcej o ich dalszych losach dowiemy się z pewnością z dzisiejszych, wieczornych "Wiadomości" ;-)

Trasa tradycyjna nie jest wcale trudna dla ludzi obytych z wysokogórskim rzemiosłem. Więcej kłopotów jest przez brak aklimatyzacji.

Aiguille du Dru (ponad 3700m, wiedzie tam trasa wspinaczkowa):

Żeby jedna.... najsłynniejszą wytyczył żyjący człowiek- legenda Walter Bonatti- samotnie przez sam środek ściany. To było wtedy niczym pierwsze zdobycie Everestu.
Niestety akurat ta wspaniała igła nie jest już taka kompletna, gdyż kilkanaście lat temu nastąpił tam potężny obryw skalny, który zmienił przebieg kilku dróg.
Sorry za wtręty.
Pozdr.
_chudy_
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 370
Dołączył(a): 25.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) _chudy_ » 07.08.2011 21:43

Fatamorgana napisał(a):
_chudy_ napisał(a):Coś chyba jest w tym co piszecie - najbardziej chyba bałem się po drodze właśnie zerwania liny na której wisi kolejka (jak widać baaaardzo długiej i bez podpór). Poza tym (człowiek czasami ma naprawdę durne myśli) na górze przyszło mi do głowy że ten szczyt to wręcz idealne miejsce na zamach terrorystyczny gwarantujący znalezienie się na czołówkach wszystkich mediów przez następny miesiąc...


(...)

Co do wizji zamachu- hmmm... chyba masz dobry pomysł, ale pod warunkiem, że to byliby "porządni" terroryści-profi z zasadami, którzy zamiast zabijać umiejętnie realizują plan i wychodzą na swoje.
Jako uczestnik takiej "przygody" miałbyś do końca życia o czym opowiadać a i pewnie stałbyś się sławny poprzez niezliczone wywiady i wspomnienia.


Hmm, nie wiem do końca jakiego typu zamach masz na myśli ale mnie przyszło do głowy że podłożenie tam sporej bomby (myślę że są takie, które byłyby w stanie poważnie uszkodzić/zniszczyć wieżę na szczycie) zapewniłoby spory rozgłos na wzór tego z amerykańskiego 11 września i, zakładając że miałbym wątpliwe szczęście uczestniczyć w takim wydarzeniu, niekoniecznie doczekałbym w takim wypadku wywiadów... W analizę "sensowności" takich działań nie chcę się bawić bo raczej nie uda mi się czegoś takiego nigdy zrozumieć.

Fatamorgana napisał(a):
_chudy_ napisał(a):... Grupką, która zdecydowała się na zejście z Aiguille du Midi piechotą oczywiście się nie przejmujemy mając świadomość że czegoś więcej o ich dalszych losach dowiemy się z pewnością z dzisiejszych, wieczornych "Wiadomości" ;-)

Trasa tradycyjna nie jest wcale trudna dla ludzi obytych z wysokogórskim rzemiosłem. Więcej kłopotów jest przez brak aklimatyzacji.


Moja wstawka była oczywiście żartem, osobiście nie wyobrażam sobie samodzielnego zejścia stamtąd choć oczywiście trudno nie zgodzić mi się z powyższym stwierdzeniem. Tyle że pewnie 95% osób które tam wjeżdżają ma o górach nikłe/podstawowe pojęcie a aby stamtąd bezpiecznie zejść trzeba umieć używać raków i wiedzieć jak poruszać się po lodowcu.

Fatamorgana napisał(a):
_chudy_ napisał(a):Aiguille du Dru (ponad 3700m, wiedzie tam trasa wspinaczkowa):

Żeby jedna.... najsłynniejszą wytyczył żyjący człowiek- legenda Walter Bonatti- samotnie przez sam środek ściany. To było wtedy niczym pierwsze zdobycie Everestu.
Niestety akurat ta wspaniała igła nie jest już taka kompletna, gdyż kilkanaście lat temu nastąpił tam potężny obryw skalny, który zmienił przebieg kilku dróg.


O tym obrywie słyszałem, przewodniczka wspominała też, że na podejściu w górę (zdaje się że właśnie podczas wytyczania nowej trasy) zginął jej bardzo dobry znajomy :cry: właśnie w wyniku oderwania się jednej ze skał.

Fatamorgana napisał(a):Sorry za wtręty.


No problem, miło wiedzieć że ktoś uważnie czyta ;-)

Pozdrawiam.
Crayfish
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1744
Dołączył(a): 11.05.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Crayfish » 07.08.2011 23:27

Oj, ... jak ładnie ... sama końcówka Alp. Najwyższa ....
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 08.08.2011 15:19

Platforma i mostek: re-we-la-cja!
_chudy_
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 370
Dołączył(a): 25.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) _chudy_ » 08.08.2011 19:40

Crayfish napisał(a):Oj, ... jak ładnie ... sama końcówka Alp. Najwyższa ....


Jacek S napisał(a):Platforma i mostek: re-we-la-cja!


Witam kolejnych czytelników i cieszę się że widoczki się podobają :-)

Dziś w ramach kolejnej rozgrzewki krótka przebieżka nad jeziorko Lac du Miage, utworzone przez lodowiec bezpośrednio w okolicy jego ogromnej moreny czołowej przegradzającej niemal całkowicie górną część włoskiej doliny Val Veny znajdującej się powyżej kurortu Courmayeur. Widoczki będą nieco mniej efektowne niż te z pierwszego posta ale dzięki kontrastującej z górami zieleni na pewno przepiękne. Trasa to jakieś 1-1.5h spaceru asfaltową dróżką o przewyższeniu około 300 m o takim przebiegu.

Po drodze piękne widoki na dolinę oraz położone po obu stronach trasy alpejskie szczyty, niestety partie szczytowe skryte dziś za chmurami:

Obrazek

Obrazek

Strome zbocze widoczne na pierwszym z poniższych zdjęć z prawej, na drugim z lewej strony to ogromna morena czołowa lodowca Miage "spływającego" od strony masywu Mount Blanca:

Obrazek

Obrazek

Kto się już zmęczył to pocieszam że za widocznym poniżej zakosem już w zasadzie koniec wędrówki ;-)

Obrazek

A oto i górna część doliny, w wyniku działalności lodowca w znacznej części przegrodzona i częściowo podmokła:

Obrazek

Obrazek

Zbliżenie na Pyramides Calcaires (2726 m) z widocznym poniżej schroniskiem:

Obrazek

Obrazek

Aby dojść do jeziorka trzeba się jeszcze niestety wspiąć na morenę lodowca ale choćby dla takiego widoku na pewno warto:

Obrazek

Obrazek

A oto i cel naszej wycieczki, który być może niektórych rozczaruje (?) ale miejsce jest z pewnością bardzo oryginalne - utworzone przez topniejący lodowiec jeziorko jest wciśnięte między jego potężną morenę czołową (albo raczej jej starszą część) a sam lodowiec. O czym myślę warto również wspomnieć to to, że miejsce nie znajduje się wcale wysoko - na około 2000 m co sporo mówi o gigantycznych rozmiarach zsuwającego się z gór lodu który, mimo iż jest środek lata, dociera aż tutaj (a tak naprawdę nawet nieco niżej) zanim w końcu topnieje:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Na jego brzegu nie wolno przebywać (zdarzające się raz na jakiś czas obrywy lodu grożą zmyciem do jeziora) ale jak widać nie wszyscy się tym przejmują:

Obrazek

Nad jeziorkiem można autentycznie poczuć że lodowiec "żyje" co objawia się m.in. spadającymi co chwilę z jego "pleców" drobnymi kamykami, które lądują w wodzie:

Obrazek

Tak w sumie to brzeg jeziorka nas również skusił ;-)

Obrazek

Natomiast na kąpiel jakoś nikt nie miał ochoty choć plaża była w zasadzie niczego sobie ;-)

Obrazek

Na dzisiaj to tyle, jako iż następnym razem ruszamy na "prawdziwą" trasę ;-) proszę przygotować i zabrać ze sobą:

- wygodne, ciepłe i nieprzemakalne górskie obuwie
- kurtkę i sweter
- nieprzemakalne ponczo
- zestaw czekolad
- wodę (najlepiej ze dwie butle :-))
- kanapki
- krem z filtrem UV (wbrew pozorom jednym z większych zagrożeń na szlaku jest słońce i można się naprawdę nieźle poparzyć)
- czapkę z daszkiem tudzież inne nakrycie głowy (jak wyżej)
- kije (kiedyś mnie śmieszyły ale na zejściach są naprawdę nieocenioną pomocą i wydatnie odciążają kolana)
- dobry humor
- pozytywne nastawienie (ang. "can-do-attitude" :-))

Do usłyszenie już wkrótce :D :papa:
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59436
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 09.08.2011 10:42

_chudy_ napisał(a):A oto i cel naszej wycieczki, który być może niektórych rozczaruje (?)

Obrazek

Swój urok posiada. A spacer - całkiem miły. :)

Pozdrawiam,
Wojtek
jan_s1
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5432
Dołączył(a): 08.01.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) jan_s1 » 09.08.2011 12:08

Fajne! :D Dobrze, że tu zajrzałem.
Po górach nie łażę już od jakichś 30 lat, pozwolisz więc, że będę Ci towarzyszył pozostając niewidoczny. :lol:
_chudy_
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 370
Dołączył(a): 25.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) _chudy_ » 09.08.2011 19:56

jan_s1 napisał(a):Fajne! :D Dobrze, że tu zajrzałem.
Po górach nie łażę już od jakichś 30 lat, pozwolisz więc, że będę Ci towarzyszył pozostając niewidoczny. :lol:


Witam serdecznie kolejnego czytelnika i zapraszam na trasę, cisza na szlaku (jeśli takie znaczenie ma "niewidoczność" w powyższym zdaniu) nie jest wymogiem jakkolwiek pomaga na pewno w kontemplacji piękna przyrody ;-)

Dziś zgodnie z obietnicą ruszamy w pierwszą "prawdziwą" trasę i naszym celem jest Mont de la Saxe (2348 m), szczyt położony powyżej włoskiego kurortu Courmayeur w górnej części Doliny Aosty z którego roztaczają się piękne widoki na włoską część masywu Mount Blanca. Przewyższenie to około 1100 m a więc jest gdzie się dzisiaj zmęczyć (szukając porównań to mniej więcej tak jak wejście na Starorobociański Wierch w Tatrach Zachodnich z Doliny Chochołowskiej). Ale za to na krótszym odcinku :D Startujemy z centrum Courmayeur, z prawej u góry widać grzbiet na który trzeba dzisiaj wyczłapać:

Obrazek

Pogoda jak widać jest nieco podejrzana ale miejmy nadzieję że nas nie przemoczy ;-) Cała trasa na dziś wygląda mniej więcej tak (tym razem google odradzało tak mocno wyjście w góry że musiałem pobawić się w malarza ;-)):

Obrazek

Ruszamy z dziką werwą, głodni gór, które na razie głównie oglądaliśmy z bezpiecznej odległości i idziemy tak szybko że nawet nie ma za bardzo czasu na robienie zdjęć ;-) jakkolwiek oczywiście zbyt długo z aparatem w kieszeni nie dajemy rady wytrzymać ;-) Trasa prowadzi najpierw przez las, z widokami na podchodzące pod 2700-3000 m grzbiety po drugiej stronie doliny Val Sapin:

Obrazek

Po forsownym i męczącym, około dwugodzinnym marszu pod (ostrą) górę docieramy w okolice schroniska Rif Bertone położonego nieco poniżej 2000 m skąd już, na granicy górnej granicy lasu otwierają się ładne widoki.

Położone niemal 800 m niżej Courmayeur:

Obrazek

Niezwykle charakterystyczna Mt Chetif (2343 m):

Obrazek

Jęzor jednego z lodowców po drugiej stronie doliny Val Ferret:

Obrazek

Po krótkim odpoczynku, łapczywej konsumpcji kanapek, czekolad, i co tam kto jeszcze zabrał ze sobą ruszamy nieco łagodniejszym, trawiastym stokiem na Mont de la Saxe łapiąc po drodze widoczki po obu stronach górskiego grzbietu.

Tu widziane z góry schronisko Rif Bertone:

Obrazek

Masyw Gavi Chambave (3061 m):

Obrazek

Górna część doliny Val Ferret, charakterystyczne płotki mają za zadanie zapobiegać lawinom:

Obrazek

Skryte niestety w chmurach szczyty z najwyższej alpejskiej grani, na stoku widoczna pośrednia stacja kolejki na Punta Helbronner:

Obrazek

Widok na Dolinę Val Veny:

Obrazek

Stąd doskonale widać (no może mgła nieco przeszkadza...) jak ogromny jest jęzor lodowca Miage:

Obrazek

Po powrocie z grzbietu Mont de La Saxe ruszamy spod schroniska w dół kierując się w stronę miejscowości Plampincieux w Dolinie Val Ferret, teraz mając doskonały widok na zieleń górskich stoków położonych bliżej dna doliny kontrastujących ogromnie z wynurzającymi się spod zachmurzonych, górskich wierzchołków i wyglądających jak drapieżne istoty z innego świata, jęzorów lodowcowych:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Na dnie doliny kontrast wciąż obecny. Z jednej strony trochę piknikowo:

Obrazek

Z drugiej, w zasadzie tuż obok, dziko i groźnie:

Obrazek

Gdybym był filozofem pewnie wysnułbym z tego jakąś mądrą sentencję o kruchości ludzkiego żywota na tym padole ale że nim nie jestem nie pozostaje mi nic innego jak zaprosić wszystkich na kolejny odcinek alpejskiej sagi :lol: Jako iż z dobrze poinformowanego źródła wiem że są jutro duże szanse na lepszą pogodę a co za tym idzie na ładne zdjęcia ;-) zachęcam do kolejnego, wspólnego wyjścia w góry :D

Pozdrawiam.
Ostatnio edytowano 10.08.2011 17:19 przez _chudy_, łącznie edytowano 1 raz
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18688
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 09.08.2011 21:05

Mnie "przekonałeś " :wink: choćby na kolanach - idę z Tobą 8)


Pozdrawiam
Piotr
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Relacje wielokrajowe - wycieczki objazdowe



cron
...to Aiguille du Midi (trekking w okolicy Mount Blanc 2008) - strona ...
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone