boraf:
Wszystko to teraz zgadywanie. Kenijczycy byli tylko niemymi obserwatorami. *Nawet nie drgnęli, kiedy ktoś na auto rzucił mi bombę; cudem chyba udało mi się z tego wyjść cało, kiedy część auta była całkowicie zniszczona. Prawie każdego dnia prowadzono mnie na przesłuchanie tak, jakbym to ja był sprawcą zamachu na czyjeś życie, a nie odwrotnie. Potem dowiedziałem się od przyjaciela, tak naprawdę sprawcy tego zamachu mieli plan , by w nocy przez okno wrzucić nam te bombę do domu. Wtedy nie spaliśmy już w domu, tylko w pobliskiej stodole, skąd rozciągał się piękny widok na potencjalny cel ich ataku. wtedy załowałem, że nie mam broni, by choć o tyle o ile "wyrównam rachunki".
Maestro:
Tego typu incydentów było jakiś skromny milion. I co tu się potem dziwić pewnym sprawom. Ludzie non stop wodzeni są na pokuszenie, a potem wszyscy się dziwią pewnym sprawom.
Rodziny są non stop są krzywdzone, a potem wszyscy się dziwią pewnym sprawom .
Palone są wsi, a potem wszyscy się dziwią pewnym sprawom .
Zabijają ludzi, powoli ale stale, a potem wszyscy się dziwią pewnym sprawom.
Całe rodziny znikały z powierzchni ziemi w ciągu nocy, a potem wszyscy się dziwią pewnym sprawom.
A wszyscy wiemy, że jesli czegoś szukasz, to kiedyś w końcu to dostaniesz
boraf:
Pewnego popołudnia wybraliśmy się na urodziny teściowej. Bardzo się ucieszyła, że w tym całym chaosie pamiętaliśmy o jej urodzinach. Posiedzielismy troszkę dłużej, a ok 21 wsiedliśmy w auto i ruszyliśmy do domu. Na skrzyżowaniu w centrum wsi zatrzymał nas patrol **Zengi (Zenga - ZNG - Zbor narodne garde czyli militarna formacja chorwacka). W czasie gdy jeden z nich obchodził nasze auto dookoła, pozostałych dwóch trzymało broń w gotowości wymierzoną prosto na nas przez przednią szybę. Trwało to kilka minut, zamin ten trzeci raczył do nas podejść i zażądać dokumenty. Kiedy zorientowqał się, skąd jestem, wsadził dokumenty do kieszeni i podszedł do swojego przełożonego, by spytac, co ma robić. Przełożony siedział w pobliskiej knajpce. kiedy zobaczyłam, jak ich dwóch zmierza w naszym kierunku, zmroziło mni. Ten dowódca był totalnie pijany i ledwo trzymał się na nogach. Pomyslałem, że nami koniec. Podszedł do naszego auta i zaczął się okropnie, wulgarnie śmiać, prosto w moją twarz, a z ust śmierdziało mu jak z gorzelni. Ledwo się przymierzył, żeby zakląć, kiedy rozległ się dzwięk syreny alarmowej ostzregakącej przed nalotem. W pośpiechu zwrócili mi dokumenty, żeby czym prędzej schować swoje tylki w bezpieczne miejsce.
Właczyłem silnik i ruszyłem do domu. Wtedy nagle jakies 50 m. od nas cos huknęło tak, że prawe wypadliśmy z drogi. zachowałem zimną krew i jakoś dotarlismy do domu. Obraz postaci pijanego dowódcy tak bardzo zapadł mi w pamięć,że gdybym go spotkał, byłbym w stanie udusic go gołymi rękoma. I nie miałbym najmniejszych wyrzutów sumienia.
Gazda:
ZeNGa! Chorwacka ZNG czy Zenga **Besima Muhamedagića
mrki62 napisał(a):boraf napisał(a):Wszystko to teraz zgadywanie. Kenijczycy byli tylko niemymi obserwatorami. Nawet nie drgnęli, kiedy ktoś na auto rzucił mi bombę; cudem chyba udało mi się z tego wyjść cało, kiedy część auta była całkowicie zniszczona. Prawie każdego dnia prowadzono mnie na przesłuchanie tak, jakbym to ja był sprawcą zamachu na czyjeś życie, a nie odwrotnie. Potem dowiedziałem się od przyjaciela, tak naprawdę sprawcy tego zamachu mieli plan , by w nocy przez okno wrzucić nam te bombę do domu. Wtedy nie spaliśmy już w domu, tylko w pobliskiej stodole, skąd rozciągał się piękny widok na potencjalny cel ich ataku. wtedy załowałem, że nie mam broni, by choć o tyle o ile "wyrównam rachunki".
To nie zgadywanie
Kenijczyków wspommiałem, żeby ci dac do zrozumienia, że naprawde tam byłem (całkiem przypadkiem) i wszystko, co potrafili to : "dzień dobry", "miał strzelba", "nie ma strzelba", "dobrze", "dziękuję", "do więdzenia". Kenijczycy byli tam jako "tampon zona", czyli żeby nie stało się nic, co stac się nie powinno.
Wszystko to, jak troszkę pomyslisz i przetrawisz dowiedzie cię tylko do jednego wniosku - że było jakieś "handlowanie" pomiędzy Balgradem a Zagrzebiem, ..... Martić i Babić byli tylko marionetkami, a póki zył i Jovan Rašković .... czy potrzebne jest, żebym dalej mówił
* W oryginalnym tekście użyte wulgarne słowo, co prawda w dość zawaluowanej formie
**ZNG popularnie zwana Zenga - Zbor narodne garde to pierwsza profesionalna uzbrojona formacja militarna utworzona przez Franjo Tuđman w kwietniu 1991roku w ramach struktur MUP-u (Chorwackiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych) pod zwierzchnictwem Ministerstwa Obrony RH. Ich zadaniem była obrona i utrzymawanie porządku. W listopadzie 1991 roku oficljalnie przemianowano ZNG na Chorwackie Wojsko
*** Besim Muhamedagić przywódca jednej z bośniackich bojówek (w zachodniej części Bośni)
Milan Martić
http://pl.wikipedia.org/wiki/Milan_Marti%C4%87
Milan Babić
http://pl.wikipedia.org/wiki/Milan_Babi%C4%87
Jovan Rašković - profesor, doktor psychiatrii; w 1990 roku założył i został pierwszym przewodniczącym SDS (Srpske demokratske stranke) Serbskiej Partii Demokratycznej w Chorwacji.