Dostałem pod choinkę książkę o Tito
Pero Simić
„Tito. Zagadka stulecia”
Skończyłem lekturę
O książce już było w tym wątku:
tito-i-jugoslawia-opinie-t40377-45.htmlJest ciekawa, ale autor jest strasznie tendencyjny. Za Chorwatami nie przepada. Dawniej był zakochany w Tito, a teraz jest odwrotnie.
Od miłości do nienawiści
Np. jak pisze o komunistach Serbach po 1918, to zawsze podkreśla, że byli oni serbskimi patriotami, a chorwaccy komuniści zawsze byli przeciwko Jugosławii
Tito miał popierać przed 1941 chorwackich ekstremistów, którzy dążyli do rozpadu Jugosławii.
Nazwa ich nie pada, ale chodzi o ustaszy, no bo przecież nie kosmitów
Po wojnie zwolennikiem Tito miał być sam kardynał Stepinac
Miał brać udział w komunistycznych wiecach
W Bleiburgu w 1945 ofiarą Tito padli głównie serbscy czetnicy, autor wymienia 5 grup represjonowanych, w tym 3 to Serbowie
O II wojnie autor pisze niewiele. Jego zdaniem Serbowie byli przeciwko Tito, a za czetnikami Mihailovica.
W Serbii nie było partyzantów Tito zaraz po stłumieniu powstania w 1941.
Tito nie miał pojęcia o dowodzeniu wojskiem, ponosił same klęski. O partyzantce w Chorwacji autor nic nie pisze, o partyzantce w Bośni wspomina 3 zdania.
Za to jego zdaniem Jugosławię wyzwoliła niezwyciężona Armia Czerwona
. Podaje, że Rosjan w 1944 było
440 000, partyzantów 200 000 i że to tylko Stalin dał władzę Ticie
, tylko Stalin wyzwolił Jugosławię.
Rosjanie uzbroili po zęby całą armię Jugosławii. O pomocy Brytyjczyków autor milczy.
Autor przemilcza mnóstwo doskonale znanych i wielokrotnie opisywanych epizodów, np. choćby o pomocy Brytyjczyków dla partyzantów, o tym jak Tito odpisał Stalinowi w czasie wojny: jak nie możecie nam pomóc, to przynajmniej przestańcie udzielać bezużytecznych rad
Po wojnie Rosjanie poznali się na złym Ticie, zrozumieli, że to megaloman, człowiek zarozumiały i go upominali bez skutku. Innych powodów konfliktu nie było. I Tito zdradził.
Potem było jeszcze gorzej
Np. Tito miał dostać 102 miliardy dolarów z USA po 1948 roku, a armia Jugosławii miała razem z NATO uderzyć na Stalina
W zasadzie z tego wynika jasno, że porzucił Stalina dla kasy z USA i do tego był o wiele okrutniejszy od Stalina, zresztą Gruzina. A Rosjanie i Serbowie to jak zawsze same aniołki
Na Goli Otok i w innych obozach
Tito miał zamordować zdaniem autora 15 000 przyjaciół Rosji, gdy inne źródła mówią o 400 osobach, które tam zmarły, głównie z powodu chorób spowodowanych ciężkimi warunkami. Zamordowano zaledwie kilkadziesiąt osób. Cóż, delikatna różnica
Wydarzenia po 1956 roku, kiedy Tito zakończył represje wobec przyjaciół Rosji, autor omawia dalej dość specyficznie. Albo całkowicie milczy o pozytywach sytuacji w Jugosławii ( otwarcie granic, możliwość legalnej pracy na Zachodzie, ścisła współpraca z EWG, rozwój turystyki ) albo krytykuje. Plusów nie ma, są tylko minusy. Tito jest zamordystą, który umacnia swoją absolutną władzę, ale jednocześnie dąży do zniszczenia Jugosławii
Co by Tito nie zrobił, to zawsze źle zrobił
Szczególnie ostro autor krytykuje go za popieranie Albańczyków w Kosowie. Do tego Tito stworzył
nowe narody: czarnogórski, macedoński, muzułmański, wydzielając je z serbskiego, byle tylko dokopać Serbom
Konstytucja z 1974 oznaczała w praktyce rozpad państwa na 6 suwerennych państw, co formalnie stało się w 1991 - czyli Tito jako twórca i niszczyciel Jugosławii w jednej osobie - najpierw stworzył, potem rozwalił
Autodestrukcja
W zasadzie to nie jest historyk, tylko emerytowany dziennikarz serbski. Zresztą do 1973 był szefem Związku Młodzieży Socjalistycznej Serbii, coś jak u nas wtedy ZSMP
Potem podpadł Tito i przestał być aparatczykiem i musiał pracować jako w gazecie.
Materiałów do książki o Ticie dostarczyli mu w Moskwie. I autor bardzo dziękuje archiwistom rosyjskim za pomoc i dostarczenie supertajnych
materiałów o życiu Tito.
Oczywiście całkowitym przypadkiem WSZYSTKIE te materiały są bardzo negatywne dla Tito,
psa łańcuchowego imperializmu USA i wroga Rosji
Simić zapomina swoje śmiałe tezy poprzeć przypisami.
No, ale w zasadzie trudno cytować supertajne dokumenty.
Książka przypomina dzieło innego innego dziennikarza, "Obłęd '44" - Piotr Zychowicz
Czyli niewiele ma wspólnego z historią, dużo z polityką
Mnóstwo fałszu i przemilczeń, bardzo dużo złej woli autora
Wielkim plusem książki jest to, że pozwala zaznajomić się z dominującą w mediach opinią na temat Tito w Serbii.
Opinii jednoznacznie negatywnej
W Chorwacji i w innych republikach te opinie są już zdecydowanie bardziej wyważone. Pisze się o pozytywnych i negatywnych aspektach czasów Tito.
Chore jest ciągłe szukanie haków na Tito w Serbii, ale z drugiej strony niezdrowy był bezkrytyczny kult jego osoby do 1989 roku.
Postać Tito wymyka się ze wszystkich schematów. Tu naprawdę trudno o czarno-białe podejście, łotr albo bohater
Do książki są dołączone aneksy, m.in. dziennik Tito z lat 1950-1951. Nie ma w nim nic złowrogiego.
Tito opowiada się po stronie USA przeciwko Rosji, ale jednocześnie ostro opier... gorące głowy w jego państwie, które są gotowe iść na Moskwę razem z jankesami.
Nie chce III wojny światowej.
Z dziennika wyjawia się obraz bardzo pragmatycznego polityka.
Tito pisze, że zwolennicy Stalina są zaraz puszczani z obozu na Goli Otok, jak tylko potępią Rosję, a w tym czasie przeciwnicy Stalina w demoludach są mordowani bez litości.
Z tego co pisze Tito, USA nie żądała od Jugosławii wolnych wyborów i przywrócenia systemu demokratycznego. Sam Tito twierdził, że ma 6 narodów na karku i demokracja oznaczałaby w tym przypadku chaos.
Drugi aneks to zapiski dyplomatyczne z wizyt Tito w Polsce czasów PRL. Autor pisze o tym, że Tito został zawsze bardzo serdecznie przyjęty przez zwykłych Polaków, ale nie zastanawia się nigdy dlaczego.
No, ale te dyskusje raczej interesują starszych ludzi. Dla młodych to już prehistoria
Ja polecam bardzo dobrą ksiażkę Piekałkiewicza o wojnie na Bałkanach,
gdzie autor omawia bardzo obiektywnie wydarzenia i jednocześnie zamieszcza mnóstwo źródeł.
Tito jest pokazany jako polityczny gangster, jego gang Tito-Rankovic-Kardelj-Djilas itd.
nie ma skrupułów w walce o władzę i likwidowaniu opozycji, każdej opozycji. Ale jednocześnie Tito jest doskonałym organizatorem i ma obsesję na punkcie swojej niezależności. Umiejętnie lawiruje między Rosjanami i Brytyjczykami. Nie ma stracha w opie... samego Stalina, potrafi zostać po wojnie sojusznikiem Zachodu, ale jednocześnie zachować dla siebie dyktatorską władzę. Laurki na jego cześć pisali dowódcy Wehrmachtu, którzy podziwiali go za to, jak stworzył z partyzantów zdyscyplinowaną armię, gdzie karano śmiercią za gwałty i rabunki. Tito opanował większość Jugosławii jeszcze przed przybyciem Rosjan w 1944. A po ich przybyciu robił wszystko, żeby się ich jak najszybciej pozbyć.