...długo i powoli.
Zmierzając do promu w Lepetane żegnamy się z Boką Kotorską. Zatrzymujemy się na chwilę w Stolivie przy Gospie od Anđela...

...by z daleka zerknąć jeszcze na Perast i wyspy przy nim:


Prom w Lepetane niewielki, ale kursuje często, więc nie musimy długo czekać, szczególnie że jest czwartek.

Ostatnie spojrzenie z promu na Bokę i ruszamy przez Herceg-Novi w stronę granicy.

Jedziemy powoooli... Jest dość spory ruch. A gdy wreszcie dojeżdżamy do granicy - ZONK.
Jakoś wytrzymaliśmy. Jednak nie zrealizujemy już moich marzeń o klifach Konavoske Stijene - musimy jeszcze na chwilę zatrzymać się w Briście u Ivany, i nie wiemy, ile przyjdzie nam czekać na prom w Drveniku. Bardzo chcemy uniknąć zjeżdżania do Uvali Skozanje po raz pierwszy w ciemnościach.
Mijam więc Popovici ze smutną miną - nie wiem kiedy znów będzie taka okazja
Mijamy znów Bacinskie Jeziora...

A po chwili wita nas...

Jeszcze parę chwil w Briście na załatwienie spraw, pogaduszki z Ivaną i zabawę z jej żółwiami, a potem szybko do Drvenika. Kawałek po 16.30 ustawiamy się w kolejce na prom jako 24 samochód.

Krótki czas oczekiwania umilamy sobie obserwując amatorów nowych sportów ekstremalnych (nasza młodzież rozdziawiła buźki z zachwytu

Oczywiście cieszymy się, że nie spędzimy wakacji na tej plaży

O 17.15 odpływamy planowo z Drvenika. Do zobaczenia, Makarska Riviero

Zmierzamy w stronę naszej ziemi obiecanej, tajemniczej wyspy, opiewanej przez cromaniaków na forum...

Prowadzi nas świetliste pasmo słonecznego blasku...

Już widzimy, że do miejsca tego nie mają dostępu chmury i deszcze złe...

Podpływamy coraz bliżej i bliżej...
I wreszcie jest ONA, po tylekroć fotografowana i sławiona:

Jeszcze moment, i przybijamy do portu w Sucuraju.
Chwila na obiadokolację. Celebrujemy posiłek w cywilizowanym świecie. Kto wie, kiedy będzie następny...
Jeszcze szybki spacer po miasteczku...


...i ruszamy w dzicz...

.png)
.png)

.png)
.png)

.png)