Sprawa miejsca na plażing rozwiązała się właściwie sama. Przy klasztorze w Rezevici znajduje się platforma widokowa.
A z niej widać między innymi to:
I już wiem, gdzie jestem - dzięki, mervik!
Zasięgam tylko szybko języka u jednego lokalsa jaką drogą zjechać do plaży w Perazica Do.
Po chwili parkujemy tuż przy bramie na plac budowy tego super-dooper wypasionego hotelu i dłuuugo schodzimy drogą oraz schodkami do plaży. Najpierw jednej:
a za nią do drugiej:
Na plaży dość atrakcyjnie, zwłaszcza dla małych Bobów Budowniczych:
Woda ciepła, dużo cieplejsza niż w zatoce. Chłopcy zachwyceni wielkimi falami.
- Mamo, tu jest prawie jak nad Bałtykiem!
Ania z kolei jest falami przerażona . Chłopcy znaleźli winną tego stanu rzeczy:
- To przez ciebie mamo, bo nie chcesz jej zabierać nad nasze morze i się odzwyczaiła!
Jakie nasze morze? Tutaj jest przecież moje morze!...
Przeżywamy przemiłe chwile na plaży i w wodzie. Tylko ten widok wisi nad nami jak groźba: kiedyś ta sielanka w Perazica Do się skończy...