Tereferelacja ;-) czyli Czarnogóra i Hvar 2014

Tereferelacja - te wyraz . . . czy to mnie nie obraża

Chyba nie , no to się melduję jako czytacz i oglądacz




Pozdrawiam
Piotr

Zasiadam i czekam.

Usmialem sie z dialogow
Jakbym skads je znal....

"A gdzie jest w tej Italii to Salento??"
"Niedaleko od Trojmiasta....NIEDALEKO...."

Anai napisał(a):Jezdem i ja

Miło Cię tu widzieć, Aniu.

piotrf napisał(a):Tereferelacja - te wyraz . . . czy to mnie nie obraża

Witaj, Piotrze. Ten wyraz to nie jakieś nowe przekleństwo albo obelga. Po prostu relacja będzie lekkiego kalibru, takie tere-fere, żeby było miło. Bo prawie wszyscy już wszystko widzieli i opisali, a jednak przyjemnie jest znowu przypomnieć sobie stare chorwackie kąty w fajnym towarzystwie.
Choć chwile grozy nie ominą nas również...

kamil1929 napisał(a):Zasiadam i czekam.

Cześć Kamil, miło, że zajrzałeś, choć jesteś wielbicielem zgoła innej wyspy.

tony montana napisał(a):Usmialem sie z dialogow
Jakbym skads je znal....
"A gdzie jest w tej Italii to Salento??"
"Niedaleko od Trojmiasta....NIEDALEKO...."

Tony, kusisz tą Italią, oj kusisz... No, ale od Trójmiasta to wszędzie na południe niedaleko.

to ja też zasiadam do grona czytelników wczoraj wróciliśmy z wakacji była Brela i Zatoglav Hvar może w przyszłym roku tylko druga połówka musi sie zgodzić, bo to jeszcze dalej niż Brela

madzia828 napisał(a):Hvar może w przyszłym roku tylko druga połówka musi sie zgodzić, bo to jeszcze dalej niż Brela

Cześć, Madziu.
Oj tam, od Breli rzut beretem do Drvenika na prom na Hvar. Albo jeszcze bliżej ze Splitu. Jak zaczniesz już teraz pracować nad facetem, to do lata go spokojnie przekonasz.

Tak innej ale to zawsze piekna Chorwacja.

Odcinek 1: Tranzytem w Szybeniku

W drodze do Czarnogóry planujemy przejechać wzdłuż Chorwację znaną nam już trasą – nie będę męczyć małżonka nowymi drogami (zwłaszcza po niedawnych powodziach) skoro tak wspaniałomyślnie zgodził się spędzić kilka dni nad Boką Kotorską. Ile z tych planów wyszło - o tym później. Przede wszystkim jednak chcę ponownie odwiedzić Szybenik – w 2006 zerknęliśmy na niego dość pobieżnie i od tamtej pory nie było okazji spędzić w nim więcej czasu.

Ruszamy wieczorem 30 lipca – tej nocy postanowiliśmy, że odtąd będziemy jeździć w dzień. Młodość mija, a wraz z nią odporność na brak snu.

Rano jesteśmy już w Szybeniku. Lądujemy przy plaży Banj, oddanej do użytku w 2012 roku – wcześniej miasto nie miało własnej plaży przy centrum. Zanim jednak zanurzymy stopy w... no właśnie w czym? w Jadranie czy rzece Krka?... sama nie wiem... zatem zanim zanurzymy stopy w wodzie, idziemy zwiedzać starówkę. Z tej perspektywy prezentuje się ciekawie, choć chmury nieco psują efekt.



Spacerujemy promenadą w kierunku starówki. Chcemy najpierw dotrzeć na sam szczyt widocznego wzgórza, gdzie znajduje się Tvrđava Sv. Mihovila.

Sibenik piękny....

Tvrđava Sv. Mihovila została niedawno odrestaurowana (przy udziale środków unijnych), a dodatkowo wybudowano sporą letnią scenę na jej szczycie.

http://svmihovil.sibenik.hr/





To dobre miejsce do podziwiania widoków. Wreszcie oglądam most na rzece Krka z tej strony. Po prawej widać plażę Banj:





Lecz oczywiście najbardziej interesują nas widoki na stare miasto:





ze szczególnym uwzględnieniem katedry św. Jakuba:



We wnętrzu twierdzy urządzono dość skromną na razie ekspozycję: zbiorniki na wodę, trochę zdjęć, kul armatnich, filmów na ekranach - widać, że to dopiero początki funkcjonowania budowli w tej postaci.



Zejdziemy jeszcze tuż obok twierdzy do kościoła Św. Anny i cmentarza przy nim.

Dołączam do Waszych wakacji i ja, bo zapowiada się fajnie, a i ja mam już pourlopowy niedosyt słońca i wrażeń

Sara76 napisał(a):ja mam już pourlopowy niedosyt słońca i wrażeń

Cześć.
Zapraszam - słońca było sporo, a i wrażeń chwilami nie brakowało na wakacjach.

Do kościoła św. Anny i cmentarza prowadzą schody. Wspinamy się w cieniu drzew.



Niestety, kościół zamknięty.



Cmentarz jest wprost urzekający. Niektóre grobowce wręcz przyklejone do twierdzy.



Mnóstwo pięknych rzeźb.



A taki nagrobek ze skrzypcami to sama bym chciała... kiedyś tam...

Czarnogóra, Hvar - zapowiada się bardzo ciekawie . A i przyjemnie sobie odświeżyć wspomnienia z Szybeniku.
Będę śledził relację .

Nefer napisał(a):Będę śledził relację .

Witam i zapraszam.