Teraz Polska! czyli ceglanym szlakiem przez Pomorze i Warmię

Na szarości i ponurości zimowe coś kolorowego dla Was. Wieża na pewno z daleka rozpoznawalna.



A tak właściwie, to chciałam się Ciebie Marzenko zapytać, czy płynęliście kiedyś kajakiem po Krutyni???
Przeglądałam stare zdjęcia z 2009 roku i jedno wydało mi się mooocno podejrzane.

Pozdrówka!
J

Jolanta M napisał(a):Na szarości i ponurości zimowe coś kolorowego dla Was.

Dziękujemy .

Jolanta M napisał(a):A tak właściwie, to chciałam się Ciebie Marzenko zapytać, czy płynęliście kiedyś kajakiem po Krutyni???

Na pewno nie razem i na pewno nie w 2009 r.
Kilkanaście lat temu, zanim jeszcze poznałam męża, spędzałam wakacje w okolicach Rucianego i Mikołajek. Ale czy pływałam akurat po Krutyni to nie pamiętam .

marze_na napisał(a): Na pewno nie razem i na pewno nie w 2009 r.

Czyli to nie Wy...

Kiedyś płynąc po Krutynii zobaczyłam malowniczy widok. Na tle poskręcanych korzeni powalonego suchego drzewa płynęła na kajaku para. Kajak czerwono-biały, wiosło jedno żółte, drugie czerwone, pięknie odcinały się od wielkiej zieleni. Do tego wszystko odbijało się w wodzie. Ona, siedząca z przodu jasna blondynka, dziarsko wiosłowała, on, ciemnowłosy... fotografował. Płynęli szybko, ale zdążyłam zrobić zdjęcie, bo to jak obrazek było. Nigdzie tego nie publikowałam, bo ostatecznie nieznajome osoby są na tym zdjęciu, a po co mi jakieś kłopoty.

Wczoraj, gdy po dłuższym czasie zobaczyłam to zdjęcie, pierwsza myśl była taka: czy to nie Marzena i Paweł????? Ale by byłoooooo!!!!!!!

No ale nie...

Jolanta M napisał(a):
Ona, siedząca z przodu jasna blondynka, dziarsko wiosłowała, on, ciemnowłosy... fotografował.

Generalnie to mało wiosłujemy. Ostatnio we Wrocławiu po Odrze między Ostrowem Tumskim, a Na Grobli. I wyglądało to odwrotnie niż w Twoim opisie , on dziarsko wiosłuje, ona fotografuje .

A tak przy okazji to gorąco polecam oglądanie Wrocławia z perspektywy kajaka .