Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Teneryfa w tydzień - szczegółowa fotorelacja. Zapraszam.

Nazwa kraju Hiszpania wywodzi się od słowa Ispania, które oznacza Ziemię Królików. Język hiszpański wymieniany jest w pierwszej piątce najczęściej używanych języków na świecie. Najdłuższą rzeką Hiszpanii jest rzeka Ebro, licząca sobie 930 kilometrów. Hiszpanie to naród uwielbiający grę na loterii. Zdrapki można kupić na rogu każdej ulicy.
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008
Re: Teneryfa w tydzień - zapraszam.

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 09.09.2013 07:38

Bardzo ładne kadry.

Pozdrawiam
sneer
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 725
Dołączył(a): 19.08.2010
Re: Teneryfa w tydzień - zapraszam.

Nieprzeczytany postnapisał(a) sneer » 09.09.2013 08:21

Fajna relacja, miło się czyta i ogląda, czekam na ciąg dalszy.

Zostalibyśmy w tych okolicach dłużej ale niestety zbliża się wieczór a o 21:30 kończą serwować kolację w hotelu.


To zdanie dobrze oddaje moją niechęć do "ol inklusiv", nie lubię tego ciągłego uwiązania, ale rozumiem wybór - czasem taka wycieczka i tak wychodzi najtaniej.
WolfAtTheDoor
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 349
Dołączył(a): 16.03.2010
Re: Teneryfa w tydzień - zapraszam.

Nieprzeczytany postnapisał(a) WolfAtTheDoor » 09.09.2013 19:51

To był tylko jeden z powodów - nie chciałem również wracać w nocy przez góry. Kolejną rzeczą było to, że trzeba było zdążyć na punkt widokowy jeszcze za dnia, bo ominęłoby nas to - z jednej strony zawaliłem gdyż mogliśmy wyjechać na ten punkt widokowy zaraz po obiedzie w San Andres i już mieć z głowy. Darmowa kolacja nigdy nie była żadnym tam łańcuchem podczas wakacji - gdybyśmy się tylko uparli to moglibyśmy zawsze zjeść na mieście.

All inclusive był takim małym gratisem - natrafiłem akurat na taką ofertę że brałbym ten hotel w tej samej cenie nawet z samym śniadaniem. Chociaż już teraz po powrocie z autopsji wiem, że jest to bardzo wygodna sprawa, wiele z tego skorzystaliśmy i polecam All nawet przy aktywnym zwiedzaniu.
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59569
Dołączył(a): 24.07.2009
Re: Teneryfa w tydzień - zapraszam.

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 09.09.2013 20:57

WolfAtTheDoor napisał(a):To był tylko jeden z powodów - nie chciałem również wracać w nocy przez góry.

Nawet z najpiękniejszych zakątków trzeba jednak na nocleg wrócić.
Ja z powrotem na czas karmienia nie miałem problemu, gdyż za każdym naszym pobytem na Kanarkach zmrok zapadał w okolicach szóstej po południu. Zima była...

Pozdrawiam,
Wojtek
WolfAtTheDoor
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 349
Dołączył(a): 16.03.2010
Re: Teneryfa w tydzień - zapraszam.

Nieprzeczytany postnapisał(a) WolfAtTheDoor » 09.09.2013 21:30

No wlaśnie pamiętam, że kiedyś powiedziałeś Wojtku że Kanary to niezła odskocznia w zimie, ale mogą być i latem ;)
Czyli w lato nigdy nie byłeś?
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59569
Dołączył(a): 24.07.2009
Re: Teneryfa w tydzień - zapraszam.

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 09.09.2013 21:44

WolfAtTheDoor napisał(a):No wlaśnie pamiętam, że kiedyś powiedziałeś Wojtku że Kanary to niezła odskocznia w zimie, ale mogą być i latem ;)
Czyli w lato nigdy nie byłeś?

Nie, lato zbyt krótkie na to. ;)
Wtedy realizuję drobną cząstkę bogatych letnich planów.

Pozdrawiam,
Wojtek
WolfAtTheDoor
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 349
Dołączył(a): 16.03.2010
Re: Teneryfa w tydzień - zapraszam.

Nieprzeczytany postnapisał(a) WolfAtTheDoor » 10.09.2013 19:40

DZIEŃ 4

Po solidnym śniadanku, pakujemy się w corsę i ruszamy znowu w kierunku Puerto de la Cruz. Wjeżdżamy po drodze do Icod de los Vinos:
Obrazek

Oglądamy tam to słynne smocze drzewo:
Obrazek

Drzewo nie robi na nas absolutnie żadnego wrażenia. Miasteczko dosyć urokliwe, ale strasznie komercyjne z powodu drzewa – parking płatny, co krok naganiacze rozdają ulotki do sklepów z suwenirami – wchodzimy do pierwszego lepszego z alkoholami, akurat trafiamy na moment w którym autokarowa wycieczka polaków poszła na degustację – cwane hiszpanki przeprowadzają degustację nalewając rozmaite trunki w tym te słynne niby „ze smoczego drzewa” (dla nas smakują jednak jak jakiś stary syrop) śmiesznie przy tym akcentując „pooooolaaacyyyy” – nie dajcie się zwieść – jeżeli likier z bananów 20% w butelce 0,35 litra w Icod de los Vinos kosztuje 4,60 euro to w supermarketach w Playa de las Americas taki sam dostaniecie za 3,60 euro. My jeszcze o tym wtedy nie wiemy i kupujemy co nieco.
Po przyjeździe do Puerto de la Cruz szukamy parkingu – trafiamy na ogromny, blisko oceanu. Jakaś ciemnoskóra „parkingowa” kieruje mnie w puste miejsce (nie powiem, ciężko było znaleźć) po czym kasuje 2 euro za niby „All Day” – niestety, nie doczytałem i zapłaciłem frycowe. Samochód z naklejką „Cicar” musiał zadziałać też jak magnes na oszusta. Przynajmniej dobrze mnie ona swoim łamanym angielskim poinformowała, że do plaży Martianez od parkingu jest rzut beretem, natomiast do plaży Jardin lepiej dojechać samochodem.

Zmierzamy na kompleks basenowy Lago Martianez - zaprojektowany on został przez Cesara Manrique - lanzaroteńskiego artystę:
Obrazek

Już jesteśmy blisko wejścia na kompleks:
Obrazek

Miejscowe czesie :P
Obrazek

Obrazek

Na wejściu miła niespodzianka cenowa w porównaniu do innych parków/kompleksów na Teneryfie – wejście – około 5 euro od osoby za cały dzień. Kompleks słabo nastawiony na turystów – chyba bardziej służy miejscowym – obsługa ani mru mru po angielsku, żadnego oznakowania, nic, bilet wstępu to zwykły paragon z kasy. Wchodzimy na kompleks szukając szafek/przebieralni:
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Okazuje się że szafek zamykanych na klucz nie ma, jest tylko zwykła szatnia z wieszakami, której pilnuje jakiś woźny - oczywiście też po angielsku nie odpowie ani słowem. Masywny kanaryjczyk próbuje mi chyba na migi pokazać że nic tu nie ma prawa zginąć bo on tu rządzi. Cóż, przezorny podwójnie ubezpieczony – mam na taką okoliczność taki oto wodoszczelny „worek” na klucze, pieniądze i kartę, który można nabyć na allegro za około 30 złotych:
Obrazek

Nie wiem co to oznacza, ale takie drewniane pale były powbijane co jakiś kawałek na obrzeżach kompleksu:
Obrazek

Woda we wszystkich basenach jest słona – zaciągana jest prosto z oceanu – z tego też względu wydaje się być zimna, jednak po pełnym zanurzeniu to wrażenie od razu mija.
Karta, klucze, kasa - zabezpieczone – ale co z aparatem? Jednak w sumie przyjechaliśmy tu głównie żeby popływać, a bez sensu gdy jedna osoba miałaby pilnować dobytku – decydujemy się zostawić "fufu" w tej pilnie strzeżonej szatni na te 2 godziny.
Sporo pływamy, woda sięga maksymalnie może na głębokość 1,4 metra. Mamy trochę pecha trochę szczęścia. Pecha bo akurat w tym dniu (sobota) są wyłączone te niesamowite fontanny które wyrzucają wodę na wysokość kilku metrów, z drugiej szczęście, bo świeci słońce nad Puerto de la Cruz – a jeszcze poprzedniego dnia było pełne zachmurzenie jak zwiedzaliśmy Loro Park.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Leżaki na terenie basenów są darmowe, jest też kilka punktów z jedzeniem - jedna z restauracji znajduje się na wyspie położonej na największym z basenów:
Obrazek

Z basenów rozciąga się ładny widok na ocean i plażę Martianez – do najlepszych to ona jednak nie należy.
Obrazek

Obrazek

W pewnym momencie nad laguną ląduje jakaś kanaryjska kaczka – nieźle jej podchodzą polskie kruche łakotki, podobnie jak tutejszym jaszczurkom.
Obrazek

Po kilkugodzinnym odpoczynku na basenach, ruszamy w miasto – W Puerto de la Cruz jest sporo różnych kościółków, zakamarków, fajnych placyków:
Obrazek

I na co ludziom te pomniki? Lepiej chyba nie mieć ;)
Obrazek

Puerto de la Cruz różni się sporo od naszego spokojnego Puerto Santiago – na głównym deptaku prawie każdą ławkę zajmuje ktoś kto chce Ci coś wcisnąć – a to te afroamerykańskie warkoczyki Ci mogą zrobić, a to jakieś bambusowe ustrojstwo tuż za rogiem, w uliczkach spotykamy też gościa który sprzedaje zdjęcia ze swoimi papugami. Jest też sporo pantomimy na deptaku i w uliczkach.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Niektóre miejscowe czesie (:P) wolą się kąpać na naturalnych basenach niż płacić 5 euro za Lago Martianez
Obrazek

Zmierzamy w kierunku parkingu – parkingowej oczywiście już nie ma, skończyła prace na dziś - ruszamy tak jak poleciła samochodem na plażę Jardin – tam ciężko z parkingiem zaraz przy plaży – parkujemy w ulicy równoległej trochę dalej.
Plaża Jardin jest bardzo urokliwa – z czarnym piaskiem:
Obrazek

Obrazek

Jednak do kąpieli to jest ona średnia – w wodzie występują kamienie. Lepiej chyba połowić tam ryby:

Obrazek

Na koniec udajemy się do oddalonej o 3 km od Puerto de la Cruz słynnej La Orotavy –najpiękniejszego miasteczka na wyspie.
To miasteczko to istny raj dla fotografów, wszędzie fajne widoki:
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Przyjeżdżamy tutaj już właściwie pod wieczór i ogrody są już pozamykane, ale to nic – i tak jest gdzie robić zdjęcia:
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wspinamy się bardzo wąską uliczką o nachyleniu chyba ze 25 stopni pod górę pomiędzy posklejanymi domkami:
Obrazek

Na niektórych dachach rosną jakieś badyle, na tym zdjęciu dobrze też widać kąt nachylenia uliczki:
Obrazek

Nie wiem jak te samochody tu parkują – nie wyobrażam sobie zaparkować kopertą na tak stromej drodze. Chodnik ma chyba szerokość 30 centymetrów…
W pewnym momencie zjeżdża jakiś większy samochód z góry – wciągam jak najbardziej brzuch i ustawiam się bokiem do ulicy, przylegając do ściany, żeby mnie lusterkiem nie zahaczył.

No i masz - to nie była ściana, tylko jakieś stare drzwi, takie jak te:
Obrazek

Które otwierają się, powodując, że wpadam na dosłownie pół sekundy do tego nieczynnego baru:
Obrazek

Okazało się, że w tym samym czasie do tego gościnnego lokalu zmierza właśnie jakiś miejscowy moczygęba – burknął coś tylko do mnie po hiszpańsku.

W końcu wychodzimy na górę i tam podziwiamy ogródki w ichniejszych domkach-bliźniakach:
Obrazek

Jest i zapuszczony ogród w opuszczonym domu:
Obrazek

Zmierzamy już w stronę samochodu odkrywając coraz to nowe zakamarki tego pięknego miasteczka:
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Zbliża się zachód, trzeba jechać, przed nami 1,5 godziny drogi.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Dojeżdżamy już po ciemku do hotelu, udało się zdążyć na kolację. Tak minął dzień czwarty spędzony na Teneryfie.
Ostatnio edytowano 26.12.2013 03:06 przez WolfAtTheDoor, łącznie edytowano 23 razy
Roxi
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5098
Dołączył(a): 06.11.2008
Re: Teneryfa w tydzień - zapraszam.

Nieprzeczytany postnapisał(a) Roxi » 11.09.2013 07:25

Zakochałam się w tych zdjęciach! Pięknie.
WolfAtTheDoor
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 349
Dołączył(a): 16.03.2010
Re: Teneryfa w tydzień - zapraszam.

Nieprzeczytany postnapisał(a) WolfAtTheDoor » 11.09.2013 16:42

Roxi - aparatem który posiadam da się zrobić o wiele lepsze zdjęcia, niestety nie opanowałem jeszcze go na tyle dobrze. W niektórych zdjęciach źle wykadrowałem, niektóre źle obrobiłem. Może kilka jest udanych.

Zrobiliśmy w sumie prawie 4000 zdjęć, z czego po selekcji zostało 10 razy mniej.

Pozdrawiam.



Edit: na pierwszej stronie dokonałem aktualizacji zdjęć - dodałem kilka.
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008
Re: Teneryfa w tydzień - zapraszam.

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 12.09.2013 09:03

WolfAtTheDoor napisał(a):Edit: na pierwszej stronie dokonałem aktualizacji zdjęć - dodałem kilka.


Dzięki za info.
:D
Popatrzyłem sobie jeszcze raz.


Pozdrawiam
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59569
Dołączył(a): 24.07.2009
Re: Teneryfa w tydzień - zapraszam.

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 12.09.2013 11:39

WolfAtTheDoor napisał(a):Na koniec udajemy się do oddalonej o 3 km od Puerto de la Cruz słynnej La Orotavy –najpiękniejszego miasteczka na wyspie.

Zgodzę się z tym stwierdzeniem. Na drugim miejscu chyba centrum La Laguny bym postawił.

Pozdrawiam,
Wojtek
bobikometa
Autostopowicz
Avatar użytkownika
Posty: 1
Dołączył(a): 14.09.2013
Re: Teneryfa w tydzień - zapraszam.

Nieprzeczytany postnapisał(a) bobikometa » 14.09.2013 16:12

Chciałabym wrócić tam za rok ! :)
KarKoz
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 759
Dołączył(a): 26.06.2012
Re: Teneryfa w tydzień - zapraszam.

Nieprzeczytany postnapisał(a) KarKoz » 14.09.2013 16:47

Też chciałbym być na Teneryfie jeszcze raz,
A co, już raz byłeś?
Nie, ale już raz chciałem :mrgreen:

Zdjęcia miażdżąco piękne, gratuluję.
agata26061
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3616
Dołączył(a): 04.07.2012
Re: Teneryfa w tydzień - zapraszam.

Nieprzeczytany postnapisał(a) agata26061 » 17.09.2013 12:16

Zdjęcia cudne:D
Z miłą chęcią pooglądam również te z kolejnych dni na Teneryfie :D
WolfAtTheDoor
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 349
Dołączył(a): 16.03.2010
Re: Teneryfa w tydzień - zapraszam.

Nieprzeczytany postnapisał(a) WolfAtTheDoor » 17.09.2013 17:24

KarKoz napisał(a):Też chciałbym być na Teneryfie jeszcze raz,
A co, już raz byłeś?
Nie, ale już raz chciałem :mrgreen:

Zdjęcia miażdżąco piękne, gratuluję.


agata26061 napisał(a):Zdjęcia cudne:D
Z miłą chęcią pooglądam również te z kolejnych dni na Teneryfie :D


Dziękuję.

Nie tylko ja robiłem zdjęcia ale również moja dziewczyna.

Jak będę miał wolną chwilę to napiszę ciąg dalszy.

Pozdrawiam.
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Hiszpania - España



cron
Teneryfa w tydzień - szczegółowa fotorelacja. Zapraszam. - strona 2
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone