ajdadi napisał(a):...pięknie...pięknie... Pozdrawiam
Lednice napisał(a):Bardzo ciekawe
majeczka napisał(a):... wow, nie tylko pięknie, ale i klimatycznie
tak nieziemsko
FUX napisał(a):Piekne ujęcie drogi.
też mi się podoba to zdjęcie
Lednice napisał(a):Krajobraz jak w westernach
fakt - czułem się trochę jak John Wayne, a trochę jak Neil Armstrong lub łazik Curiosity:wink:
Franz napisał(a):Mikeee napisał(a):Roque Cinchado niekiedy nazywany również Dedo de Dios – Palec Boży, (choć tak nazywana formacja znajduje się również na Gran Canarii – kilka lat temu palec jednak runął do oceanu)
Częściowo runął, reszta została. Pokazałem go w relacji w Wysp Kanaryjskich.
zgadza się, teraz wygląda jak ucięty palec
tony montana napisał(a):Z mapki widzę, że obfity w jazdę był to dzień. Szkoda, że korzystając z tak pięknej pogody na kalderze, nie zrobiliście sobie małego spaceru jednym ze szlaków na tyłach Paradoru.... widoki są super, umieściłem relację z naszego półtoragodzinnej wędrówki w swojej relacji
LOS DŻAJDŻENTYS są cool, chętnie je znów zobaczę na Twoich super fotach
Szacunek za "jutrzejszy" wjazd do góry - my się z dziećmi nie zdecydowaliśmy
A byliście w kinie w El Portillo na kalderze?
miałem zaledwie 3 dni na przygotowania, więc jedynie przeleciałem Twoją i Wojtka relację, bardziej się zagłębiając dopiero po powrocie . Mój przewodnik nic nie raczył wspomnieć np. o La Tarta (przekładańcu lawowym), ani El Portillo, więc nie miałem o tym pojęcia.
W kwestii wyjazdu gondolą na wulkan z dziećmi - w październiku było u góry 6 st C, a co dopiero w styczniu? Dzieciaki mogłyby mieć do Ciebie żal