Nazwa kraju Hiszpania wywodzi się od słowa Ispania, które oznacza Ziemię Królików. Język hiszpański wymieniany jest w pierwszej piątce najczęściej używanych języków na świecie. Najdłuższą rzeką Hiszpanii jest rzeka Ebro, licząca sobie 930 kilometrów. Hiszpanie to naród uwielbiający grę na loterii. Zdrapki można kupić na rogu każdej ulicy.
dangol napisał(a):Gosiu, limit czasowy oczywiście był, z tego co pamiętam to była jedna godzina. Ale byliśmy na górze znacznie dłużej . Ponieważ tego dnia sporo osób wyjechało kolejką, postanowiliśmy że w razie czego będziemy tłumaczyć, że nie udało nam się wsiąść do wagonika w wymaganym czasie, bo zbyt wiele osób było przed nami .W praktyce nikt nie sprawdzał , czy zamieściliśmy się w czasie teoretycznym.
Dobrze pamiętasz, limit czasowy to jedna godzina. My nawet nie pomyśleliśmy o spróbowaniu przedłużenia tego czasu, więc nie wiem, co by było, gdybyśmy chcieli wsiąść do wagonika po przekroczeniu limitu.
megidh napisał(a): A tak na marginesie, to dziwne jest to, że na oficjalnej stronie Volcano Teide w miejscu, gdzie znajdują się informacje na temat pozwolenia na wejście na Teide nie ma linku, pod którym znajduje się strona do rezerwacji bezpłatnego wejścia (chyba że ja już niedowidzę). Są za to linki do różnych płatnych opcji, których ceny są niestety bardzo wysokie.
Też na to zwróciłam uwagę. Nie ma linku do bezpłatnej rezerwacji. Na temat ubioru i butów czytałam. Natomiast limit czasu mnie dziwi, bo chcąc wejść wyżej nie wyrobimy się w godzinę, chyba, że osób z pozwoleniem to nie dotyczy. Musze doczytać, mam czas
megidh napisał(a): A tak na marginesie, to dziwne jest to, że na oficjalnej stronie Volcano Teide w miejscu, gdzie znajdują się informacje na temat pozwolenia na wejście na Teide nie ma linku, pod którym znajduje się strona do rezerwacji bezpłatnego wejścia (chyba że ja już niedowidzę). Są za to linki do różnych płatnych opcji, których ceny są niestety bardzo wysokie.
Też na to zwróciłam uwagę. Nie ma linku do bezpłatnej rezerwacji. Na temat ubioru i butów czytałam. Natomiast limit czasu mnie dziwi, bo chcąc wejść wyżej nie wyrobimy się w godzinę, chyba, że osób z pozwoleniem to nie dotyczy. Musze doczytać, mam czas
Dla osób posiadających pozwolenie wejścia na szczyt wulkanu limit czasu wynosi 2 godziny. Można o tym przeczytać TUTAJ.
Ostatnią część trasy przejechaliśmy podziwiając widok na szczyt wulkanu.
Na drodze dojazdowej pod wyciąg można zaparkować samochód, oczywiście tylko wtedy, gdy znajdzie się miejsce. Nam się udało trafić na wolne miejsce jakieś 200 metrów od kolejki Teleferico del Teide.
Idąc w stronę kolejki widzieliśmy już sunący w górę wagonik.
Po chwili doszliśmy do dolnej stacji kolejki, która znajduje się na wysokości 2356 m n.p.m. Nie wiem dlaczego nie zrobiłam tam zdjęcia, więc pokazuję to miejsce korzystając z mapy Google. W budynku znajdującym się obok stacji kolejki jest bar a obok są toalety. Poszliśmy z niej skorzystać, chociaż była spora kolejka. Aby z niej skorzystać trzeba mieć bilet na kolejkę i skanować kod QR z tego biletu na czytniku. Wtedy otwiera się bramka i można wejść do toalety. Potem poszliśmy do baru, aby kupić coś do zjedzenia i do picia. Ceny są tam niestety dosyć wysokie, ale jak się chce jeść i pić, to nie ma wyjścia, trzeba zapłacić. Za sporą kanapkę z bagietki zapłaciłam 5,50 euro a za małą buteleczkę czerwonego wina (chyba 200 ml) - 9 euro. Wody nie kupowaliśmy, bo mieliśmy ze sobą. Potem, odbijając kod QR z biletu, przeszliśmy przez bramkę wejściową i poszliśmy na peron kolejki.
Tam chwilę czekaliśmy na wagonik kolejki, który właśnie zjeżdżał z góry.
Wraz z nami na wagonik czekało trochę ludzi, więc po wejściu do wagonika trzeba było manewrować, żeby dobrze się ustawić przy oknie. Udało nam się, chociaż w wagoniku było ciasno, bowiem do wagonika mogą wejść aż 44 osoby. Ruszamy.
Wagonik sunął po linie rzucając cień, który mnie się skojarzył z damską torebką .
Przed nami spory kawałek jazdy, ale jest co oglądać, więc się nie nudzimy. Przejazd przez przęsła, których jest chyba pięć, nie jest zbyt przyjemny, bowiem żołądek podchodzi do gardła.
megidh napisał(a):Dla osób posiadających pozwolenie wejścia na szczyt wulkanu limit czasu wynosi 2 godziny. Można o tym przeczytać TUTAJ.
O taką informację właśnie mi chodziło, dziękuję .
megidh napisał(a):Wagonik sunął po linie rzucając cień, który mnie się skojarzył z damską torebką .
Idealne skojarzenie
megidh napisał(a):Wraz z nami na wagonik czekało trochę ludzi, więc po wejściu do wagonika trzeba było manewrować, żeby dobrze się ustawić przy oknie. Udało nam się, chociaż w wagoniku było ciasno, bowiem do wagonika mogą wejść aż 44 osoby.
44 osoby to trochę dużo . Lubię mniejsze wagoniki z mniejszą liczbą osób, czuję się wtedy bezpieczniej. Raczej musiałaś nieźle manewrować by usadowić się przy oknie .
Kapitańska Baba napisał(a):Mocniej rzucało na przęsłach niż w kolejce na Kasprowy? W tej naszej nic nie odczuwałam
Na Kaspro tylko czasem zabuja za słupem
Kolejką na Kasprowy Wierch wjeżdżałam ponad 35 lat temu, więc nie pamiętam jak ten wjazd przebiegał. Natomiast na Teide wagonik po pokonaniu przęsła nagle gwałtowanie "spada" w dół, co powoduje wariacje żołądka, które skacze aż do gardła. Najbardziej było to odczuwalne przy pierwszym przęśle. Przy następnych było to już dużo łagodniejsze.
megidh napisał(a):Dla osób posiadających pozwolenie wejścia na szczyt wulkanu limit czasu wynosi 2 godziny. Można o tym przeczytać TUTAJ.
O taką informację właśnie mi chodziło, dziękuję .
Nie ma za co. Na oficjalnej stronie Volcano Teide jest sporo informacji, ale są głęboko ukryte. Zdarzyło mi się, że czytałam jakąś informację, do której chciałam później wrócić i niestety nie mogłam jej ponownie odszukać. Tam trzeba z jednej in formacji przechodzić do następnych, korzystając z linków umieszczonych na tych stronach. I w ten sposób człowiek się gubi, na której stronie co czytał.
wiola2012 napisał(a):
megidh napisał(a):Wagonik sunął po linie rzucając cień, który mnie się skojarzył z damską torebką .
Idealne skojarzenie
te kiero napisał(a):Ale w tej przynajmniej, wiemy co jest i łatwo "to" znaleźć
wiola2012 napisał(a):
megidh napisał(a):Wraz z nami na wagonik czekało trochę ludzi, więc po wejściu do wagonika trzeba było manewrować, żeby dobrze się ustawić przy oknie. Udało nam się, chociaż w wagoniku było ciasno, bowiem do wagonika mogą wejść aż 44 osoby.
44 osoby to trochę dużo . Lubię mniejsze wagoniki z mniejszą liczbą osób, czuję się wtedy bezpieczniej. Raczej musiałaś nieźle manewrować by usadowić się przy oknie .
piekara114 napisał(a):Tyle ludzi w takim wagoniku Część pewnie nie miała szans na podziwianie widoków....
te kiero napisał(a):Do wagonika na Kaspro wchodzi 17os więcej + sprzęt narciarski + plecaki
Nie liczyłam, ile ludzi weszło do wagonika, ale było dosyć ciasno. Informację o ilości osób, które są przewożone w wagoniku zaczerpnęłam z tej strony. Jest tam napisane, że: "Jej nowoczesne obiekty obejmują dwie kabiny mieszczące maksymalnie do 44 pasażerów, które pozwalają wjechać na Teide kolejką linową w 8 minut." Po głębszej analizie tego tekstu zastanawiam się, czy nie chodzi tutaj o ilość osób wchodzących do obu wagoników. Na stronie Wikipedii można przeczytać, że "Rozpoczynając podróż ze stacji bazowej na wysokości 2356 metrów (7730 stóp) nad poziomem morza, kolejka wjeżdża na stację górną na wysokości 3555 m (11663 stóp) w ciągu ośmiu minut, z maksymalną prędkością 8 m/s (26 stóp/s) i przewozi 44 osoby na kabinę." Tylko że Wikipedii to za bardzo nie powinno się wierzyć. Ile by jednak osób nie wchodziło do wagonika, to jest on przeważnie zatłoczony i osoby stojące w środkowej jego części faktycznie nie mają podczas jazdy możliwości podziwiania widoków. My tak właśnie staliśmy w drodze powrotnej. Waldek, który jest dużo wyższy ode mnie, mógł patrzeć przez okno ponad głowami innych pasażerów (pod warunkiem, że byli niżsi od niego). Ja takiej możliwości nie miałam, więc powrotny przejazd kolejką bardzo mi się dłużył.
te kiero napisał(a):
piotrf napisał(a):Idealne warunki pogodowe , przejrzystość powietrza pozwalająca na podziwianie szczegółów i do tego Teide Pięknie
pełna zgoda
Pogoda nam faktycznie dopisała. I tutaj taka uwaga, że jeśli jest dobra pogoda, to na Teide trzeba się wybrać jak najszybciej. Nie wolno odkładać tego "na później", bo tam w każdej chwili może się zmienić pogoda. I tak właśnie było w czasie naszego pobytu na Teneryfie. Piękną pogodę mieliśmy cały czas na dole. Natomiast na Teide pogoda zmieniła się w piątek 15 listopada 2024 roku, skutkiem czego kolejka nie kursowała a szlaki zostały zamknięte. Dzieci naszych znajomych wchodziły na szczyt Teide w czwartek i już wtedy odczuwały niesamowite zimno.
Od 2024 roku Teleferiko del Teide jest pierwszą na świecie kolejką linową zasilaną w 100 procentach energią słoneczną bez emisji CO2 do atmosfery. Panele słoneczne gromadzące energię potrzebną do pracy kolejki, znajdują się na dachu budynków usytuowanych na górnej stacji kolejki. Informacje na ten temat są dostępne TUTAJ.
Wagonik zatrzymał się na górnej stacji noszącej nazwę La Rambleta, która znajduje się na wysokości 3.555 m n.p.m. Opuściliśmy wagonik i wyszliśmy na zewnątrz wychodząc wyjściem po prawej stronie. Od razu ujrzeliśmy ten niesamowity widok, ciągnący się aż o wyspę La Gomera.
Spod stacji można wyruszyć na trzy szlaki.
Szlak zielony na Pico del Teide był dla nas niedostępny, gdyż nie mieliśmy zezwolenia na wejście na szczyt. Szlak żółty, wiodący nad ocean nas nie interesował, chociaż szliśmy nim przez 500 metrów, gdyż pokrywał on się na odcinku 500 metrów ze szlakiem niebieskim, prowadzącym na punkt widokowy Mirador de la Fortaleza, który był naszym celem.
Po przejściu kilkudziesięciu metrów Waldek poczuł się słabo i powiedział, że dalej nie pójdzie. Ciśnienie na wysokości ponad 3500 metrów dało o sobie znać.
Waldek wrócił w okolice górnej stacji kolejki i tam na nas czekał a my poszliśmy dalej.
W tym miejscu moje towarzystwo stwierdziło, że się wrócą, więc dalej poszłam sama.
Na takich wysokościach ciśnienie może powodować spadek formy, nawet jeśli nie ma się stwierdzonych problemów ze zdrowiem. My też trochę to odczuliśmy, na szczęście nie na tyle, żeby zaniechać spaceru. No ale byliśmy wtedy prawie dekadę młodsi i od razu założyliśmy pobyt na górze sporo dłuższy niż godzina. Kroki spacerowe były więc "żółwie", aby serducha nie szalały. Zapewne gdybym teraz miała tam być, byłoby zupełnie inaczej... Nie licząc tego epizodu z Teide, nigdy nie byłam wyżej, niż Rysy , a i one w czasach zamierzchłej młodości...
dangol napisał(a):Na takich wysokościach ciśnienie może powodować spadek formy, nawet jeśli nie ma się stwierdzonych problemów ze zdrowiem. My też trochę to odczuliśmy, na szczęście nie na tyle, żeby zaniechać spaceru. No ale byliśmy wtedy prawie dekadę młodsi i od razu założyliśmy pobyt na górze sporo dłuższy niż godzina. Kroki spacerowe były więc "żółwie", aby serducha nie szalały. Zapewne gdybym teraz miała tam być, byłoby zupełnie inaczej... Nie licząc tego epizodu z Teide, nigdy nie byłam wyżej, niż Rysy , a i one w czasach zamierzchłej młodości...
Poruszanie się w żółwim tempie na tej wysokości jest bardzo wskazane, ale z uwagi na ograniczony pobyt czasowy na szczycie taki sposób poruszania się nie wchodził w grę. Pomimo tego mój organizm nie buntował się. Szkoda, że pobyt na górze jest ograniczony do 1 godziny. Nie odważyliśmy się przebywać tam dłużej, bo gdyby faktycznie nie wpuścili nas do wagonika kolejki, to zmuszeni bylibyśmy do schodzenia na nogach, co nam się nie uśmiechało.
piekara114 napisał(a):Ja się trochę tego obawiam u siebie.... Jak kupię lot na Tene trzeba będzie pokręcić kondycję (zacznę wtedy chyba w moim bloku po schodach biegać )
Ja swojej kondycji zupełnie nie podkręcałam przed wycieczką na Teide i dałam radę, ale tylko na wysokości 3555 m n.p.m. Może gdybym wchodziła na szczyt Pico del Teide, który znajduje się na wysokości 3 718 m n.p.m., to odczułabym różnicę 163 metrów w pionie.
Serwis internetowy Cro.pl Chorwacja Online wykorzystuje pliki cookie i pokrewne technologie, które umożliwiają i ułatwiają Ci korzystanie z jego zasobów (np. utrzymują sesję użytkownika). Ponadto, pliki cookie mogą być założone i wraz z innymi metodami zbierania preferencji wykorzystywane przez naszych zaufanych partnerów w celu wyświetlenia Ci reklam spersonalizowanych oraz do celów statystycznych. Korzystając z serwisu wyrażasz jednocześnie zgodę na wykorzystanie plików cookie i treści spersonalizowane, możesz jednakże wyłączyć niektóre z plików cookies. Ewentualnie, możesz wyłączyć pliki cookie w opcjach swojej przeglądarki internetowej.
Jeśli masz u nas konto, możemy również przetwarzać wprowadzone przez Ciebie dane, które zostały zapisane w Twoim profilu (e-mail oraz nick użytkownika są niezbędne do posiadania konta, pozostałe dane są wprowadzane dobrowolnie). Nie musisz się jednak martwić, jakiekolwiek dane wprowadzone przez Ciebie do bazy cro.pl nie będą bez Twojej zgody przekazane innym podmiotom (poza sytuacjami, które są wymagane przez prawo) i służą jedynie do korzystania z serwisu cro.pl. Nie odsprzedamy więc Twojego e-maila ani innej zapisanej w profilu danej żadnemu zewnętrznemu podmiotowi. Szczegółowe informacje znajdziesz w polityce prywatności oraz Regulaminie.