Teneryfa, La Gomera i delfiny

wiola2012 napisał(a):Ja też bym bardzo chciała na Teneryfę w listopadzie ...
...dobrze, że chociaż relację sobie poczytam.

Może też Ci się trafi taki niespodziewany wyjazd.
A do czytania relacji serdecznie zapraszam.

Samolot podkołował do rękawa, więc po wyjściu z samolotu jeszcze nie poczuliśmy temperatury panującej na zewnątrz. Trochę trwało zanim weszliśmy do hali przylotów, bo ktoś zapomniał otworzyć przeszklone drzwi prowadzące do korytarza wyjściowego i przez ponad 20 minut musieliśmy czekać w ciasnym pomieszczeniu przy tych drzwiach. Osoby, które wychodziły ostatnie z samolotu stały w rękawie. Natomiast te osoby, które wyszły tylnymi drzwiami bez problemu dostały się do hali przylotów, bo ich drzwi były otwarte.
Jak już nam otworzono drzwi to ruszyliśmy do hali przylotów. Przejście trwa bardzo długo, bo odległość jest spora. Idzie się i idzie, i końca nie widać. Gdy doszliśmy do hali przylotów, to walizki już jeździły na taśmie. Znajomi czekali na swoje bagaże a ja z Waldkiem poszliśmy stanąć w kolejkę do Cicara, która była dosyć spora. Staliśmy przy taśmie bagażowej potrącani co chwilę przez osoby odbierające bagaże z taśmy. Ustępowaliśmy im miejsca, ale nie była to komfortowa sytuacja. Przed nami stało chyba ze 30 osób. Zastanawialiśmy się, ile czasu przyjdzie nam tutaj stać i niestety perspektywy nie były ciekawe. Ale znajomi, którzy kochają Teneryfę i byli na niej już kilka razy powiedzieli, że pójdą zobaczyć, czy z drugiej strony nie ma mniejszej kolejki i jeśli będzie mniejsza, to po nas zadzwonią. Mnie by nawet nie przyszło do głowy, że z drugiej strony też są stanowiska wypożyczalni. No i po chwili zadzwonili, żebyśmy tam przyszli. Tam było zdecydowanie mniej ludzi.
Stanęłyśmy z dziewczynami w oddaleniu od stanowiska wypożyczalni i pilnowałyśmy bagaży, rozglądając się wokoło. Lotnisko Południowe na Teneryfie jest spore.




W tym czasie nasi faceci załatwiali formalności związane z wypożyczeniem samochodu. No i poszło im dosyć szybko. Trzeba było tylko zapłacić kaucję za paliwo, ale nie jestem pewna w jakiej kwocie, bo nie ja płaciłam.
Mając papiery w garści musieliśmy teraz znaleźć parking Cicara. Trochę trwało zanim do niego doszliśmy, bo kawałek drogi było do przejścia. Parking z samochodami do wypożyczenia jest olbrzymi. Znajduje się on po drugiej stronie ulicy na całej długości budynku lotniska. Każda wypożyczalnia ma na nim swoje stanowiska, które są oznaczone nazwami wypożyczalni. I można po tym parkingu długo błądzić, zanim dotrze się do odpowiedniego stanowiska. Dobrze że nasi faceci zostali uświadomieni przez Pana z wypożyczalni, w którą stronę iść, bo inaczej byśmy tam mogli długo błądzić. Stanowiska Cicara były prawie na samym końcu parkingu. Na szczęście przed nami była tylko jedna osoba po odbiór auta, więc po chwili dostaliśmy kluczyki i mogliśmy się pakować do czerwonej Arony.



Jeszcze tylko chwila na zapoznanie się z deską rozdzielczą i jedziemy.

wiola2012 napisał(a):Ja też bym bardzo chciała na Teneryfę w listopadzie ...

W tym roku jest to do zrobienia.... Krótki, bo krótki wyjazd, ale na Tene to i 2 tygodnie to wg mnie mało (tak mój plan wskazuje)... 7/8-11.XI...kwestia pobawienia się lotniskami....


Wewnętrznie lotnisko TFS wygląda jak sąsiednie LPA a strefa wypożyczalni jak na FUE

Gosiu , zdjęcia z zajawki - mniamniuśne i wiele obiecujące , a te z lotu ptaka - petarda
Odrabiam jeszcze zaległości w Twojej Barcelonie , a tu kolejna relacja . Super


Pozdrawiam
Piotr

piekara114 napisał(a):

wiola2012 napisał(a):Ja też bym bardzo chciała na Teneryfę w listopadzie ...

W tym roku jest to do zrobienia.... Krótki, bo krótki wyjazd, ale na Tene to i 2 tygodnie to wg mnie mało (tak mój plan wskazuje)... 7/8-11.XI...kwestia pobawienia się lotniskami....

Potwierdzam, że 2 tygodnie pobytu na Teneryfie byłoby wystarczające. My byliśmy tydzień i czuję niedosyt, bo do wielu miejsc nie daliśmy rady dotrzeć.
Na cztery dni to bym nie leciała, bo to stanowczo za krótki pobyt.

piekara114 napisał(a):Wewnętrznie lotnisko TFS wygląda jak sąsiednie LPA a strefa wypożyczalni jak na FUE

Może według jednego projektu budowali te lotniska ?.

piotrf napisał(a):Gosiu , zdjęcia z zajawki - mniamniuśne i wiele obiecujące , a te z lotu ptaka - petarda

Dzięki .

piotrf napisał(a):Odrabiam jeszcze zaległości w Twojej Barcelonie , a tu kolejna relacja . Super

Chcę podgonić, bo już niedługo kolejny wyjazd.

Apartament mieliśmy zarezerwowany w kompleksie Garden City Hotel & Apartments, do którego jechaliśmy z lotniska tylko 15 minut.
Była godzina 18:10, kiedy stanęliśmy przed szlabanem, który nie pozwalał wjechać do środka. Waldek poszedł do biura obiektu, które znajduje się tuż przy wjeździe i szlaban nam podniesiono. Wjechaliśmy na podjazd, ale miejsca tam było bardzo mało. Stało tu raptem kilka samochodów. Stanęliśmy za jednym z nich i czekaliśmy, aż przyjdzie ktoś, kto nam pokaże gdzie jest nasz apartament. Ten kompleks jest spory i znajduje się tam mnóstwo apartamentów. Ale te kilkupiętrowe budynki, wyglądające jak hotele, nie przypadły mi do gustu.


Po chwili przyszedł postawny mężczyzna, będący pracownikiem właściciela lokalu i zaprowadził nas do naszego apartamentu. Aby do niego dojść musieliśmy przejść obok basenu, który należy do kompleksu i z którego mogliśmy korzystać.


Na szczęście okazało się, że nasz apartament znajduje się w jednopiętrowych szeregowcach, stojących w otoczeniu palm.
Szliśmy taką ścieżką.


Wejście do naszego apartamentu.




Wnętrze apartamentu bardzo nam przypadło do gustu.












Z dwoma kompletami kluczy do apartamentu dostaliśmy również klucze do bram, umożliwiających wyjście poza teren kompleksu i rozmieszczonych w kilku miejscach wokół terenu. Paweł z Waldkiem poszli przestawić samochód na parking znajdujący się na tyłach kompleksu. Tam też znajdowała się jedna z bram, przez którą można było dojść do parkingu na skróty.
Po zagospodarowaniu się pojechaliśmy na zakupy do marketu HiperDino Siam Mall. Pojechaliśmy tam z tymi znajomymi, którzy już znali teren z wcześniejszych pobytów i za każdym razem robili zakupy właśnie w tym sklepie.
Nam jednak ten market nie przypadł do gustu. Kolejne zakupu robiliśmy już w Mercadonie, położonej dużo bliżej naszego apartamentu, więc nie musieliśmy do niego jeździć samochodem.
Po powrocie zrobiliśmy kolację, po której poszliśmy na plażę. Było ciepło, więc usiedliśmy na plaży i odpoczywaliśmy po długim dniu, delektując się napojami z procentami.



I tak miło zakończyliśmy pierwszy dzień pobytu na Teneryfie.

Myślałam, że byliście z drugą para, a Was dość dużo....

piekara114 napisał(a):Myślałam, że byliście z drugą para, a Was dość dużo....

To będzie wesoły wyjazd

piekara114 napisał(a):Myślałam, że byliście z drugą para, a Was dość dużo....

No spora ta nasza paczka. Ci znajomi, którzy już byli kilka razy na Teneryfie, przylecieli z dwójką dorosłych dzieci. Mieli apartament w tym samym kompleksie, ale w innym rejonie. Ale nie trzymaliśmy się cały czas razem. Oni mieli swoje plany zupełnie inne od naszych, bo bardzo dużo już na Teneryfie widzieli i nie chcieli jeździć w te same miejsca. Natomiast znajomi, z którymi mieszkaliśmy w apartamencie też, tak ja my, byli na Teneryfie pierwszy raz, więc mieli spory apetyt na zwiedzanie.
Całą grupą spędziliśmy czas tylko w jeden dzień i raz po południu. No i kilka wieczorów udało nam się spędzić razem.

ziemniak napisał(a):To będzie wesoły wyjazd

Owszem, było wesoło .

Świetny apartament, cała okolica wydaje się sympatyczna. Gosiu, wyprzedzę relację , ale powiedz proszę czy gdybyś jeszcze raz miała lecieć po raz pierwszy na Teneryfę w listopadzie, to wybrałabyś tę miejscowość, czy może upatrzyłaś sobie inną, która skradła Twoje serce albo logistycznie byłaby właściwa? Pogoda też oczywiście ma znaczenie.

Ciekawa jestem opinii Gosi....
Mój plan na tydzień zakłada 2 bazy noclegowe, bo wyspa jest jednak spora, i dłużej na południu (lepsza pogoda). Oczywiście ostatecznie pewnie się o ceny wszystko obije....

Bardzo ładny apartament
A wieczór na plaży - takie plażowanie bardzo mi odpowiada

Apartman daje radę No i widzę do plaży - Playa de las Américas, na której my nie byliśmy to macie z buta jakiś 1km, cudownie

piekara114 napisał(a):Ciekawa jestem opinii Gosi....
Mój plan na tydzień zakłada 2 bazy noclegowe, bo wyspa jest jednak spora, i dłużej na południu (lepsza pogoda). Oczywiście ostatecznie pewnie się o ceny wszystko obije....

Tak, Wy tak zrobiliście prawda? Ciekawa jestem ile Gosi zajęło przemieszczanie się, MG pokazują, że odległości spore, ale czas znośny.

Wiola, ja jeszcze nie byłam ale plan mam opracowany bo jesienią nie było wiadomo, gdzie polecimy, więc trzeba było działać na kilku kierunkach

Ja zresztą mam kilka gotowych planów w zanadrzu ( np. Malta, środkowa Sycylia, okolice Malagi, Neapolu).