Wieczorem po kolacji jeszcze wybraliśmy się pochodzić po miasteczku. To jest jednak nieporównywalny charakterystyczny hiszpański klimat. Kiedy odpala się wszystkim koło 22 konieczność zjedzenia czegoś, posiedzenia w knajpkach ... Wszędzie jakaś muzyka, ludzie się dobrze bawią, w kilku większych barach regularne tańce do muzyki na żywo. Fajne to
02.08.2022
Kolejny dzień - nie tylko moje urodziny, ale też już poważniejsza wyprawa. Jakoś takim dziwnym zbiegiem okoliczności
, zawsze wyjeżdżamy kiedy mam urodziny i w tym dniu staram się zorganizować coś dla rodzinki takiego do zapamiętania
A to mury Dubrownika, a to szlak na Teide ...
Rozważałem wiele opcji w temacie Teide. Niestety odpadł ten podstawowy, czyli pozwolenie na wejście, bo załatwialiśmy wyjazd na Teneryfę zbyt późno i już nie były dostępne wejściówki. Wiem, można w nocy do 9 rano bez pozwolenia, ale to odpada, bo ani ja ani tym bardziej z dziećmi na noc z czołówkami nie będziemy się wspinali na szczyt ...
Tym samym wjazd kolejką prawie na szczyt też wydał mi się bez sensu, jeśli tym bardziej i tak nie wejdziemy dalej na sam szczyt. Sam wjazd dla 4 osób swoje kosztuje, a nadal ani nie poczujemy ani nie doświadczymy tych widoków po drodze. Tym samym jedynym sensownym dla mnie wyjściem było wybranie szlaku od podstawy (prawie) i po prostu przejście się w celu pooglądania tych krajobrazów.
Do tego doszła kwestia transportu. Oczywiście można by było wynająć samochód, ale to jest nadal bez sensu, jeśli np. tylko po to by tam dojechać, postawić go na parkingu (jeśli się uda) i potem po południu wrócić nim do hotelu. I tu przychodzi z pomocą po prostu
zbiorkom :) Została uruchomiona linia 348 z Puerto de la Cruz i 342 z Costa Adeje do parkingów/wejść na szlaki na dole Teide.
Ten nasz - 348 - wyjeżdżał z przystanku koło hotelu o 9.30.
Tutaj link :
https://www.titsa.com/index.php/en/your ... ide-by-busKoszt autobusu w jedną stronę to jakieś 25 EUR za nas wyszło.
Trasa praktycznie cały czas pod górę (no nie dziwne
) drogami, które wydają się dla autobusu niemożliwe. Kręte, wąskie. Coś jakby ktoś puścił normalny autobus drogą na sv. Jure
Widoki po drodze niesamowite, ale niestety nie mam zdjęć, bo ciężko byłoby zrobić coś sensownego ... Generalnie widać jak pięknie roślinność się zmienia i powoli z warstw lasów, przechodzi coraz wyżej do krzewów a potem nagle jest odcięcie i są już tylko pojedyncze trawy i niewielkie krzewy.
Ale jest też coś innego - trzeba uważać na pawie. Paw, jak wiemy może pojawić się nagle i nieoczekiwanie
Już tłumaczę
Ja siedziałem z synem, żona z córką. W pewnym momencie słyszę szept żony: "daj z plecaka te woreczki co masz" ... Ja się pytam po co ? I widzę jak córka już siedzi blada (była przy oknie). Pawia przytrzymała, ale było trudno. Po prostu: droga jest tak kręta a kierowca jeńców nie bierze i drze pod górę ile może. Autobusem co chwila wykręca w każdą stronę. Po prostu może zemdlić ... Za chwilę widzę pani po mojej prawej stronie, też przykłada torebkę do ust, ale również udaje jej się ptaka nie wywołać
Jest grubo
Na szczęście autobus jakieś 15 minut przed naszą wysiadką robi 10 min przerwy (zawsze tam ma) - chyba wiedzą dlaczego
Generalnie wysiadamy tutaj: Sendero de Montaña Blanca. Zauważcie, ze wysokość tam podana jest 2399. To trochę tak jakby ktoś nas na Rysy wwiózł autobusem
Wysiada kilka osób razem z nami. Parking obok jest niewielki i jakbyśmy przyjechali autem o tej porze (wiem, wcześniej na pewno byłoby inaczej) to nie byłoby gdzie zaparkować
A my zaczynamy spokojnie i powoli wchodzić pod górę ...
pozdrawiam, Michał