Roxi napisał(a):I tutaj trafiłeś w dziesiątkę.
Co tam rafa w Egipcie, wraki, żółwie.... ja właśnie marzę o nurkowaniu z płaszczkami, oczywiście tymi z dużymi kolcami
Trafiłem w dziesiątkę, to ciekaw jestem, co tworzy listę marzeń od jednego do dziewięciu.
Pozdrawiam.
plavac napisał(a):Nie pozwolimy na to !!! Noblese oblige !
Pozdrawiam prehistorycznie ...
Szlachectwo zobowiązuje.
W drzewie genealogicznym szlachty ważne są korzenie, ale nikt nie chce się szczycić tym, kto pierwszy opuścił (rodowe) gałęzie.
Piotr Pozdrawiam.
dangol napisał(a):Coraz więcej powodów, żeby w końcu ziścić mój Teneryfowy Plan. No bo jak można nie zobaczyć na własne oczy kolejnej części słonia
Masca i jej okolice na pewno by nam się podobały
Danusia mam nadzieję, że dostarczę tutaj znacznie więcej powodów.
Nie poprzestaniemy na tym wąwozie.
Odwiedzimy jeszcze ogrody, które pozostają pod opieką człowieka, ale też i takie, które pielęgnuje sama natura.
Pozdrawiam.
Franz napisał(a):W eksploracji Teneryfy Ci nie dorównuję. Na El Teide tylko spoglądałem z dołu (oraz trochę z profilu, jak widać na wielu fotkach z Gran Canarii). To ja zamiatam ziemię kapeluszem.
Wojtek, domniemam, że nie tylko Teide było wyzwaniem, więc z zadowoleniem zwrócę należny Tobie pokłon za wszelkie miejsca, do których ja nie dotarłem.
Tym bardziej, że wybór wszelakich szlaków wędrownych zapewne pozwolił na realizację Twoich pozostałych planów zwiedzania wyspy.
Pozdrawiam.
piotrf napisał(a):Frasobliwa mina strażnika matecznika dinozaurów . . . to zbyt wielki odstraszacz dla chętnych odwiedzenia tego miejsca nie jest
Park Jurajski " kanarów "
Z ogromną przyjemnością śledzę Twoją relację
Piotr. Dzięki.
Trafnie to nazwałeś i zapewniam Ciebie, że strażnik w mateczniku pilnuje nie swoich... jaj.
To nie są jaja kanarków.
A jeśli tak, to tych prehistorycznych "kanarów" sprzed 3,5 mln lat.
Pozdrawiam.
Joanka23 napisał(a): Ale mam pytanie, możesz uściślić teraz dokładniej, w którym miejscu to zdjęcie było zrobione?
Edit: A już się chyba połapałam Pooglądałam jeszcze raz i to gdzieś z tej wioski Masca musi być zrobione...
Fotka zrobiona z rozpoczęcia marszu wąwozem, oczywiście jest to wioska Masca.
Tuż obok znajdują się domy mieszkańców z takimi widokami, o których marzy każdy z nas.
My ten widok utrwalamy... zdjęciem i pamięcią.
Joanka23 napisał(a): Biorąc pod uwagę wielkości tam panujące /Pino Gordo, smocze drzewo, teraz te skały, agawy, głowa słonia (hihi "był sobie słoń, wielki jak słoń..." ale nie o tym chciałam ) - wszystko oooolbrzymie / to ja się pytam, czemu przy tym śledzącym Was "gadzisku" nie ma podanej nomadowskiej jednostki miary, hmmm?
Przyznaj się bałeś się stanąć obok.
Przy jaszczurce mogłem się podbudować, ale obawiałem się nomadowskiej jednostki miary obok...
Przyznaję bałem się przy nim stanąć.
Najwyższy torreador świata, gościu nie działał na mnie motywująco...
... ale jednak mnie dostrzegł i nawet pozdrowił.
Joanka23 napisał(a): Dziwny ten obraz z tej galerii w La Lagunie - przyznam się szczerze, że go nie rozumiem - potrafisz coś więcej na jego temat podać?
W La Lagunie odwiedziłem wystawę Hugo Pitti.
Poniżej parę fotek, aby przedstawić jego styl.
Pozdrawiam.
Czasem trudno dostrzec sztukę, czy też zrozumieć przekaz autora.
(Tutaj wyjątkowo dwa zdjęcia nie z Teneryfy, ale to w nawiązaniu do tematu.
Poniższe proszę traktować z przymrużeniem oka).
To też artystyczna twórczość.
Po tym zdjęciu wiele osób mogłoby odkryć w sobie talent.
... chyba jednak tego nie dostrzegam.
Nie poczułem się lepiej w odbiorze sztuki na wysepce Murano odwiedzając artystyczne warsztaty, aby zapoznać się z wyrobami tamtejszych mistrzów.
Spod ich rąk wychodzą szklane dzieła sztuki... (tak podają przewodniki)
... chyba jednak tego nie dostrzegam.
I chyba zrobiło się niezręczne zestawienie zdjęć z dalszą częścią prezentacji wąwozu Masca.
Tym bardziej jak pojawią się okrzyki Niezła Sztuka nie będę wiedział, do których zdjęć się to odnosi.
U morskich brzegów dochodzi do spotkania z księżniczką.
Zdaję sobie sprawę, że pokazanie księżniczki, u jednych wywoła uczucie konsternacji, a u innych objawi się doznaniem... chęci jej posiadania.
Oto Princess Carolina.
Księżniczka przyciągneła moją uwagę, gdyż pilnował jej piesek, który usilnie próbował mi się ukryć.
Widzicie go?
A teraz?