Temat strategiczny - woda mineralna.

Kiedyś była rzeczywiście niedobra (słona).
Teraz jest całkiem niezła tyle ,że droższa.

sirk napisał(a):MIneralna (dla mnie) była wstrętna, miała jakiś dziwny posmak, ale ja mineralnej raczej nie pijam. Fakt, jest droższa niż u nas, licząc procentowo to całkiem znacznie, ale czy brać z Polski??? Moja żona oije tylko mineralną i tę chorwacką też piła i dobrze się ma do dziś.

Mineralna Ci nie smakowala bo trzeba ja przyprawic. Najlepiej najtanszym bialym winem z pieciolitrowych baniakow. Powstaje wtedy szprycer i jest bardzo dobry

Ciekawe: woda (jamnica) jest faktycznie nieco trudna w odbiorze, tanie wino jest... hm... tanie i dosc osobliwe, a razem tworza cos dobrego

sirk napisał(a):Dla mnie lepszy od Jamnicy był bodajże Studenac. Nie miał tego posmaku.

dokladnie, Studenac smakiem przypomina wody mineralne pijane w polsce, nie ma slonego posmaku i jest w miare tani jak na ichniejsze warunki - w knajpce w dubrowniku za litr zaplacilismy 15 kun, dokladnie tyle samo co za 0,2l jakiegokolwiek soku.
Jamnice ewentualnie da sie wypic do 1/2 butelki, bardzo szybko sie rozgazowuje i po tym niewiele rozni sie od smaku adriatyku
G

e, nie straszcie nowicjuszy tą Jamnicą, my za nią przepadamy. Smak specyficzny, ale dla nas świetny Warto spróbować i samemu ocenić

Juli

Będąc teraz w Polsce, podczas upałów marzę o napiciu się Jamnicy. Według mnie wspaniała. Ma przynajmniej jakiś wyjątkowy, choć specyficzny smak, a nie jak większość wód smak kranówki.

Jestem również fanem Jamnicy i innych wód w HR.Byłem w tym roku w lipcu,były straszne upały ale jakoś dziwnie mojej rodzinie nie chiało się dużo pić,woleli wodę przegotowaną.Wszystko jest kwestią indywidualnego smaku,mnie np.smakuje woda ZUBER-he,he.....

Ale po co targać mineralną z Polski i zajmować cenną przestrzeń bagażową ?!?! Przecież w chorwackich kranach leci woda źródlana, niczym nie skażona, bo przecież tam nie ma żadnego przemysłu. Mam wrażliwy żąłądek a nic mi nie było - piłam nieprzegotowaną wode. Zabraliśmy herbate granulowaną (przygotowywalismy ice tea) oraz pare soków zageszczanych. To wszystko zajęło malutko miejsca i bardzo smakowało Serdecznie ten sposób polecam !!

Na moj gust, Studenac jest znacznie przyjemniejszy w odbiorze od Jamnicy; doprawiony sokami mmm...... pycha

Byłem co prawda w Cro po raz pierwszy, ale wody nigdzie nie kupowaliśmy, nawet z fontann leciała zdatna do picia. :-D

Ja co prawda nawet warszawską wodę jestem w stanie wypić, ale moja małżonka ma gust bardziej wysublimowany i nigdzie na wodę nie narzekała...

A w restauracji nawet bez kawy o wodę nie było trudno, kranówkę z lodem można było dostać za darmo...

Pozdrawiam,
Bartek

[quote="martam."]Będąc teraz w Polsce, podczas upałów marzę o napiciu się Jamnicy. Według mnie wspaniała. Ma przynajmniej jakiś wyjątkowy, choć specyficzny smak, a nie jak większość wód smak kranówki.[/quote]


Też marzę o napiciu sie Jamnicy....... jakby tak ktoś kazał mi jechać do CRO po nia to bym sie przejechał.

Jamnica i Jana z lodówki są bardz smaczne ( moim zdaniem) a w tym roku (upały ) zwłaszcza . Ja dwa razy zabierałem po dwie zgrzewki z Polski , ale jest to kwestia ilości miejsca w samochodzie. Jak masz miejsce - to weź , jak nie to różnica w cenie jest niewielka. Pozdrawiam forumowiczów!

Jadąc do Chorwacji ( w dwie dorosłe osoby na 10-14dni)zawsze zabieramy min. dwie zgrzewki wody (.....) tej niegazowanej. W czasie pierwszego wyjazdu nie mieliśmy i zawsze były jakieś problemy a to słona, a to żabianka itd. a o cenie to juz nie ma co mówić. Do picia zbieramy również 4-5 dużych soków i ok 50 małych - jednorazowych. Oczywiście, jak wspominałem w poprzednich postach, zabieramy lodówkę samochodową. Pytanie zasadnicze czy to jest taniej?Tak naprawdę to dokładnie nie liczyłem ale wiem napewno pijemy to co lubimy. I jeszcze jedno - mleko tamtejsze jest wspaniałe. pozdrawiam.

Zbigniew Małecki napisał:

I jeszcze jedno - mleko tamtejsze jest wspaniałe.


O tak, za smakiem koziego mleczka na śniadanie pewnie będę tęsknił...

I tak, wiem że w Polsce też można kozie kupić. Ale jak się widzi u sąsiadów pasącą się kozę to jakoś tak lepiej to smakuje. ;-D

Pozdrawiam,
Bartek

Niezły numer z wodą (z fontanny) spotkał nas w lipcu b.r. w Dubrovniku.
Po zwiedzaniu starówki i murów podeszliśmy do fontanny, aby się ochłodzić i ...zatankować tak jak wielu innych turystów. Gdy juz się napiliśmy, kolega zwrócił nam uwagę na gołąbki siedzące na szczycie fontanny podmywają swoje...kuperki w strugach wody wypływającej stamtąd i rozlewającej się niżej.
Do tej pory żadna zaraza nas nie dopadła, ale wierzcie mi - woda, w której gołab umył sobie d... w południowym skwarze Dubrovnika jest bardzo dobra