19.07.2015, niedziela , wyprowadzkaDziś już niestety nasz ostatni dzień w nadmorskiej Toskanii
Domek musimy opuścić przed 10, a to tego trzeba go wstępnie posprzątać inaczej pobiorą z kaucji chyba 30 euro za sprzątanie końcowe… Ot, Włochy
Za wszystko się płaci….
Niestety o 8 dzwoni budzik…. Z bólem serca zwlekam się z łóżka, Pan M. przestawia samochód z parkingu pod ogrodzenie, żeby choć trochę był w cieniu, no i żeby się bagaży nie nanosić
Śniadanie, kończę dopakowywanie rzeczy, dzielenie, co głębiej schować, co pod rękę, co na plażę itp. Znacie to?
Teraz sprzątanie. Liczę rzeczy zgodnie z listą wyposażenia domku - przypięta była na honorowym miejscu do drzwi lodówki
Wszystko się zgadza. Jeszcze przecieram szafki, stół i idziemy się wymeldować. Tu w przeciwieństwie do sytuacji sprzed tygodnia, idzie bardzo sprawnie i jest Pani mówiąca po angielsku
Szybko załatwiamy, co trzeba, Pani ogląda domek i oddaje kaucję.
I koniec……………..
Ale przecież słońce pięknie grzeje, morze na wyciągnięcie ręki (prawie) to oczywiście plaża. Udajemy się na tą naszą
Dziś niedziela, co jest mocno widoczne. Ludzi jest dużo, bardzo dużo, chyba wszyscy z okolicy wypoczywają nad morzem…..
Morze w dalszym ciągu utrzymuje właściwą letnią temperaturę, czyi 28,6 stopni
Plażing na całego.
Ale w końcu trzeba się zebrać, bo dziś jeszcze trzeba ruszyć w drogę....
To żegnamy się z plażą i Morzem Liguryjskim. Teraz jeszcze szybki prysznic, zmiana ciuchów i udajemy się do centrum na obiad, oczywiście włoską pizze. I o 17 żegnamy się z Marinną di Bibbona oraz nadmorską Toskanią
Ruszamy...
Pan M. postanawia zaliczyć jeszcze jedną kąpiel. W sumie, każdy nad morzem chce się wykąpać
System obsługi/płatności był jakiś dziwny (inny niż u nas), ale na szczęście, ktoś też postanowił umyć swój pojazd i nam wyjaśnił działanie…
Teraz już ruszamy na północ, oczywiście mijając niezliczone teksańskie widoczki
Nie śpieszy się nam, a okoliczności przyrody zachęcają do spokojnego sunięcia w rządku...
…i po godzince jazdy (słońce mocno grzeje przez szybę) widzimy ruinki i koło...
Pierwszy cel jest już na wyciągnięcie ręki….