2 sierpnia (sobota): Najlepsze na koniec - wyspa Proizd! Część drugaPo wspaniałych chwilach (tak naprawdę były to godziny
) spędzonych w największym biliboku
, chcemy zobaczyć kolejną plażę, czyli Srednji Bili Bok.
Musimy wrócić do leśnej ścieżki, która prowadzi przez środek wyspy. Za jakiś czas oznakowania się kończą
, ale widzimy odbijającą w lewo ścieżkę, więc to na pewno tutaj
Myśleliśmy, że nie może być piękniej, a jednak ta zatoczka robi na nas większe wrażenie niż Veli Bili Bok.
Zobaczcie sami
:
Być może miejsca do leżenia są mniej wygodne, bo plażuje się trochę pod kątem
Ale za to ten kolor wody
Zdjęcie konkursowe
:
Jak widać, nie trzeba leżeć na pochyłych skałach. Można się rozłożyć na plaży widocznej na zdjęciu powyżej - po prawej. Z tym, że tam jest sporo ludzi, więc my wolimy na skałkach
Jestem pozytywnie zaskoczona liczbą turystów. Spodziewałam się, że na początku sierpnia w tak atrakcyjnym miejscu będą tłumy. Chyba dobrze zrobiliśmy, przypływając na Proizd w sobotę. To jednak dzień zmiany turnusów i mało kto płynie na wycieczki statkiem.
Idziemy trochę posnurkować
Wejście do wody jest w tym miejscu nieco utrudnione, bo skały są bardzo śliskie. Żeby nie wpaść do wody w niekontrolowany sposób, najlepiej usiąść na półce skalnej, a później po prostu wskoczyć
Pod wodą ciekawiej niż w zatoczce Veli Bili Bok - duże ławice małych rybek:
i całkiem duże ryby:
Cudownie pływa się w wodzie, która ma tak lazurowy kolor
Dzięki temu, że od razu ze skałek wskakujemy do wody, możemy się kąpać bez butów. (Ja akurat na zdjęciu buty mam, ale to była pierwsza kąpiel. Najpierw musiałam zbadać teren
) Stopom bardzo się to podoba
Obserwujemy prom płynący do Splitu i kuter na tle Hvaru
:
Jest nam tutaj tak dobrze, że z ciężkim sercem opuszczamy zatoczkę... Ale żołądek też ma swoje prawa, a właśnie domaga się jakiejś przekąski.
Pożegnalne zdjęcie z plażą Srednji Bili Bok:
Uderzamy do miejscowej restauracji. Nie jesteśmy bardzo głodni, wystarczą palačinki z czekoladą. Tutaj wzbogacają je o plastry pomarańczy. Pycha!
Chwila zadumy nad upływającym czasem
i kończącymi się wakacjami...
Po odpoczynku w cieniu drzew i przekąsce idziemy zobaczyć, co straciliśmy, nie wybierając plaży Batalo. Wygląda na to, że niewiele
:
Jest tu najwięcej ludzi, a krajobrazy nie powalają. Pewnie gdybyśmy parę dni temu dopłynęli kajakiem do takiej zatoczki, bylibyśmy bardzo zadowoleni. Ale Proizd podniósł poprzeczkę i wyznaczył nową jakość plaży
Jeśli mowa o jakości, to nie pozostaje nam nic innego jak wrócić do jednej z pięknych zatoczek, tylko do której?
Tak naprawdę nie wiemy, w którą ścieżkę trzeba skręcić, żeby dojść na plażę Donji Bili Bok... Drogowskazy w pewnym momencie się urywają. Być może to zabieg celowy, a turyści, którzy są wystarczająco zmotywowani i tak tam trafią
Nam aż tak bardzo na tym nie zależy
, chociaż jestem ciekawa, jak wygląda tutejsza plaża FKK
Zamiast tego wrócimy do zatoczki Veli Bili Bok. Do średniego biliboka
, w którym najbardziej nam się podobało, mamy stąd najdalej, a jest już dosyć późno...
Ostatnie chwile na wyspie Proizd spędzamy więc na plaży Veli Bili Bok, która o tej porze jest prawie pusta
i w związku z tym podoba nam się jeszcze bardziej
Są to również ostatnie chwile naszych wakacji nad Jadranem...
Jutro będziemy daleko od morza, chociaż wciąż w w tym samym kraju
Zatrzymamy się jeszcze w Stolicy
Myślimy właśnie o tym i chyba ściągamy myślami naszego znajomego z Zagrzebia
Tak, wszystko zgodnie z planem - widzimy się jutro na Tkalčy (z zagłębiu zagrzebskich knajpek)
Bardzo cieszymy się na to spotkanie, ale póki co jesteśmy jeszcze tu i wykorzystujemy te chwile maksymalnie
Koło 17:30 zbieramy się w stronę przystani, żeby zająć sobie najlepsze miejsca na łajbie
Stateczek ma odpłynąć o 18:00, kapitan zapewnia nas, że odbijemy punktualnie. Właściwie w tej sytuacji moglibyśmy jeszcze trochę poplażować
Na szczęście rozsądek podpowiada nam, żeby być blisko przystani i mieć łódkę na oku.
Zaraz po 17:30 rozpoczyna się załadunek.
Ludzi przybywa w bardzo szybkim tempie. My też wskakujemy na pokład i zajmujemy upatrzone wcześniej miejsce na dziobie
Odpływamy 15 minut wcześniej niż było to zaplanowane
Ale właściwie po co czekać, skoro łajba jest pełna.
Machamy wyspie Proizd na pożegnanie:
To był najpiękniejszy dzień na tych wakacjach
Cieszymy się, że zakończyliśmy korčulańską przygodę z przytupem