27 lipca (niedziela): Spaceru po Velej Luce ciąg dalszy i wzgórze HumJak już napisałam, Vela Luka podoba nam się coraz bardziej. Zaglądamy na dziedziniec miejskiego muzeum:
Tu też można podziwiać ciekawe mozaiki:
I kolejne - tym razem na skwerku przy nabrzeżu:
Oddalamy się od "centrum":
i wracamy
Tu kupimy suweniry dla rodziny i przyjaciół - obowiązkowo magnesy na lodówkę
:
Po jakimś czasie robimy się głodni. Wszędzie albo pizza (a dzisiaj jakoś nie mamy na nią ochoty), albo wysokie ceny...
W końcu znajdujemy zaciszną restaurację, trochę na uboczu, niedaleko przeprawy promowej. Nazywa się konoba "Dalmacija" i mieści się za tymi kwitnącymi krzaczorami:
To będzie "nasze miejsce" w Velej Luce
Jeśli dobrze pamiętam, to jedliśmy tu aż 6 razy
Byliśmy wierni tej konobie, bo karmili tu bardzo dobrze i za rozsądną (a nawet niską!) cenę
Dziś zjemy "veloluški menu", czyli skušę, czyli makrelę, a nawet trzy
:
Nie jest to, co prawda, lubin, orada ani inna "bijela riba", ale jest świetnie przyrządzona i smakuje rewelacyjnie
Taka porcja kosztuje jedyne 45 kun
Trudno się dziwić, że codziennie się tu żywiliśmy
Po pysznym obiadku czas na wycieczkę. Pogoda jest już stabilna, nie będzie padać, ale też nie ma upału. W sam raz, żeby przejechać się na wzgórze Hum, które znajduje się nad Velą Luką i z którego powinniśmy mieć piękny widok na okolicę.
Droga wiodąca na wzgórze zaczyna się koło supermarketu "Tommy"; jest wąska, ale do końca asfaltowa:
Widać już cel naszej wycieczki:
Hum ma 377 m n.p.m. Na jego szczycie (jak na wielu chorwackich wzgórzach) znajduje się budka strażaków:
Są też ruiny dawnej fortecy:
Ale przyjechaliśmy tu przede wszystkim dla widoków. Vela Luka jak na dłoni:
Detalicznie:
I ze mną
:
Pod nami zielone przestrzenie Korčuli:
Możemy też spojrzeć na Lastovo, na którym byliśmy jeszcze wczoraj...:
Pięknie tu, ale czas wracać.
Na koniec - dowód na zdobycie szczytu
:
Przyjeżdżamy na camping na tyle wcześnie, żeby jeszcze trochę poplażować
W końcu jest słoneczko
(Zdjęć z tego popołudnia na plaży brak
)
Wieczorem pokręcimy się po Prižbie, ale to już w następnym odcinku