Tęcze Korčuli i kominy Lastova

krombocher napisał(a):Moja pierwsza myśl na tej ścieżce, to kto pozwolił na sprzedaż parceli bezpośrednio przy morzu, zaprzepaszczając szanse na piękną promenadę w Prizbie

Po pierwsze kasa......
Niestety wszędzie.

Ja też melduję, że po krótkim "odpadnięciu" znowu jestem w peletonie obserwującym ...

SgwdYrEira napisał(a):Płyn do mycia naczyń? gąbka? ręczniki akurat!. To przecież aborygeńska pułapka na misie koala Maslinek to na popielice ustawił

No i nas rozgryzłeś... W tych okolicach jest sporo popielic (widzieliśmy kilka), tzn. było

piotrf napisał(a):

Franz napisał(a):

maslinka napisał(a):Nie wiem, czy jeszcze ktoś to czyta (ogląda) ...
Ale cóż, zaryzykuję z następnym odcinkiem

Podejmuję się takiego ryzyka codziennie po parę razy.

Klub ryzykantów

Jest ryzyko, jest zabawa

Magdalena S. napisał(a):Ja chyba tylko tu jestem na bieżąco...

Ooo, tym bardziej mi miło

m@rek napisał(a):najpierw spojrzałem na zdjęcie i pierwsza myśl to: Ivan Dolac

Prawda? Prawie identycznie Ivan Dolac jednak bardziej przypadł nam do gustu niż Prižba, ale o tym jeszcze będę pisała.

kaszubskiexpress napisał(a):

krombocher napisał(a):Moja pierwsza myśl na tej ścieżce, to kto pozwolił na sprzedaż parceli bezpośrednio przy morzu, zaprzepaszczając szanse na piękną promenadę w Prizbie

Po pierwsze kasa......
Niestety wszędzie.

Niestety...
A można by połączyć promenadą Prižbę i pobliską Gršćicę...

Potter napisał(a):Ja też melduję, że po krótkim "odpadnięciu" znowu jestem w peletonie obserwującym ...

Czyżby jakiś urlop?

27 lipca (niedziela): Poranna burza i Vela Luka

Pierwsza noc w nowym miejscu mija w miarę spokojnie. Ale już wcześnie rano zaczyna się robić ciekawie... Budzi nas deszcz, a koło 8:00 zaczyna się porządna burza, która, w przeciwieństwie do typowej burzy, trwa bardzo długo - mniej więcej do południa.

Pod namiotem jest to zjawisko wyjątkowo denerwujące. Jak długo można udawać, że odpowiada nam fakt, że możemy dłużej poleżeć Godzinę, dwie... Później chce się jeść, nie mówiąc już o pójściu do toalety

Kiedy deszcz na chwilę się uspokaja, załatwiamy wszystkie wspomniane potrzeby Co do śniadania, organizujemy się tak, żeby zjeść je w przedsionku. Na szczęście mamy duży (i wysoki) przedsionek, w którym spokojnie mieszczą się stół i krzesła.

Pierwsze śniadanie na nowym campie i pierwsza w tym roku herbata w Cro :



Zawsze rano pijemy soki, ale dzisiaj jest zbyt zimno...

Przed 12:00 nie wytrzymujemy Niech sobie pada, nie będziemy tkwić na campie. Przeskakujemy z namiotu do auta i ruszamy przed siebie.

Pogoda pod psem, może dalmatyńczykiem? :



Jedziemy w stronę Blato i Velej Luki. Szaro i mglisto:



Deszczowe Blato:



Tuż przed Velą Luką zaczyna się wypogadzać. Widać nawet błękit :



Najpierw robimy zakupy w dużym Tommym, a gdy pogoda się stabilizuje, ruszamy na spacer po miasteczku.




Właśnie przypłynął Hanibal Lucić:



Może skoczymy na Lastovo?

Dopływa też prom ze Splitu:



Vela Luka wcześniej (gdy byliśmy tu 5 lat temu) nieszczególnie nam się podobała. W tym roku zmieniliśmy zdanie, głównie za sprawą super knajpki, którą odkryliśmy. Ale o tym później...

W każdym razie miasteczko da się lubić Można tu znaleźć wąskie brukowane uliczki:



i lawendę :



Są też okazałe palmy:



i ciekawe mozaiki:






W marinie mnóstwo łódek i motorówek:



Charakterystyczny budynek:



Pomnik poległych w II wojnie światowej:



Kościół św. Wincentego:



I chyba najładniejsza budowla w Velej Luce - dzwonnica obok kościoła św. Józefa:



Sam kościół nie robi już jednak wrażenia:



Z tymi cyprysami mam zdjęcie zrobione 5 lat temu To teraz - powtórka :



Ruszamy dalej... ale o tym - w następnym odcinku

maslinka napisał(a):[b]27 lipca (niedziela): Vela Luka wcześniej (gdy byliśmy tu 5 lat temu) nieszczególnie nam się podobała. W tym roku zmieniliśmy zdanie, głównie za sprawą super knajpki, którą odkryliśmy. Ale o tym później...
W każdym razie miasteczko da się lubić

Może topem Dalmacji to VL nie jest, ale zawsze mnie dziwiły mocno negatywne oceny tego miejsca, których dużo na forum. Po deszczu chyba jeszcze zyskuje albo trzeba do niej "dojrzeć"

Świetna relacja, jestem na 14 stronie, resztę zostawiam na jutro - przyjemności trzeba dozować Co do klasztoru franciszkanów (tego na wysepce z nieciekawą, betonową plażą), na pewno był on w remoncie już w 2010 roku, tak że chyba im się nie spieszy

Baaardzo podoba mi się kajakowa forma zwiedzania nowych lądów, uwielbiam dmuchane jednostki wodne

Mozaiki bardzo ciekawe

Ciekawe po co je umieszczono w tym miejscu

krombocher napisał(a):Po deszczu chyba jeszcze zyskuje albo trzeba do niej "dojrzeć"

Aaa, to bardzo możliwe, że "dojrzałam"

magda7 napisał(a):Świetna relacja, jestem na 14 stronie, resztę zostawiam na jutro - przyjemności trzeba dozować

Hej Magda. Dzięki za miłe słowa

Lednice napisał(a):Mozaiki bardzo ciekawe

Ciekawe po co je umieszczono w tym miejscu

Mozaiki zostały wykonane w 1968 roku podczas Międzynarodowego Zgromadzenia Artystów Malarzy. Jest ich jeszcze kilka w muzeum i w okolicach pomnika poległych w latach 1941-45. Wrzucę fotki

Puk, puk, kiedy c.d?

Fajna relacja, pogoda się poprawiła chociaż w tym sezonie było słabo
W maju padał nam deszcz ale na przełomie lipca i sierpnia było super
Kilku znajomych będących w innym terminie przeklęło i przeżyło szok.
I to zdjęcie pod cyprysami super

Belluna napisał(a):Puk, puk, kiedy c.d?

Może jutro... Niestety, ciągły brak czasu

wukor napisał(a):W maju padał nam deszcz ale na przełomie lipca i sierpnia było super

Nam właśnie na przełomie lipca i sierpnia (a właściwie pod koniec lipca) padał deszcz

wukor napisał(a):I to zdjęcie pod cyprysami super

Dzięki

Byliśmy na Pasmanie i pogoda była super, końcem lipca może dwa dni padało przelotnie a potem jak już pogoda się zrobiła to było super i bezdeszczowo.

No gdzie te tęcze?
Jak na razie to pada
FUJ ....
słoneczko ma być i kolorowo

Oj Maslinka , zarobiona widzę jesteś ... Ale poczekamy cierpliwie . Takie uroki zarabiania na kolejne wakacje .Też nie mam lekko ...

Wszystkiego najlepszego dla ciała pedagogicznego.

W oczekiwaniu na cd.