20 lipca (niedziela): Kajakiem do Uvali VrbovicaKolejny upalny dzień, morze spokojne
Na dzisiaj może być tylko jeden scenariusz - kajakowanie
Wczoraj płynęliśmy w prawo, to dzisiaj popłyniemy w lewo
Wiosła w dłoń i wypływamy!:
Opłyniemy sobie starówkę:
Glass boat:
Z tej perspektywy też się pięknie prezentuje:
I jeszcze spojrzenie do tyłu:
W Pelješkim Kanale zakotwiczyła duża jednostka:
Bandera holenderska. Małymi łódkami dowożą turystów ze statku na starówkę:
Przepływamy obok klasztoru dominikanów:
Przyjdziemy w te okolice dziś wieczorem.
Płyniemy po prostu przed siebie, bez konkretnego planu. Zdajemy sobie sprawę, że zatoczki, które odwiedzimy, nie będą bezludne, bo w tym miejscu, wzdłuż wybrzeża, biegnie droga. Ale zdecydowanie wolimy je zwiedzić kajakiem niż samochodem.
Trafiamy do pierwszej uvali - Strećica. Plaża nie jest zła, ale nie zachwyca. Jacyś ludzie właśnie się ewakuują. Została tylko jedna rodzinka, damy im spokojnie poplażować
Zobaczymy, co jest dalej.
Jadran spokojny, więc parę machnięć wiosłem i jesteśmy w kolejnej zatoczce. To Luka banja:
Zakotwiczył tu jakiś większy statek wycieczkowy, ale na szczęście nie straszy głośną muzyką, więc nie będzie nam przeszkadzał
Dopływamy do całkiem ładnej plaży:
Plażuje na niej kilka osób, ale miejsca jest dużo. Zostajemy tu dłuższą chwilę, odpoczywamy i podziwiamy widoki:
Jest nam tu bardzo fajnie, ale po jakimś czasie zwycięża ciekawość: co jest dalej
Sprawdzimy
Dopływamy do uvali Vrbovica:
Znajduje się tu camping o tej samej nazwie. Jest też beach bar i niezła plaża:
A po trudach wiosłowania potrzeba nam... wiecie czego
Esencja Chorwacji
:
Zostajemy w zatoczce dłuższą chwilę, bo jest tu bardzo przyjemnie
Przy okazji robię rekonesans campingu. Jest świetnie położony i ma dobre sanitariaty
, ale niestety na parcelach bardzo ciasno, wręcz jeden na drugim. Szkoda, bo podoba nam się tu
Niestety robi się późno i czas wracać, bo przed nami długa droga. Mamy nadzieję, że tym razem mistral nam pomoże. W końcu płyniemy w przeciwną stronę niż wczoraj, a wczoraj przeszkadzał
Jak na złość, nadal nie wieje wcale... Ale i tak jest dobrze, wiatr mógłby przecież złośliwie zmienić kierunek
Znowu przepływamy obok pięknej starówki:
I wkrótce dobijamy do brzegu zatoczki, w której znajduje się nasz camping:
Druga świetna kajakowa wyprawa za nami
Szybki prysznic i szykujemy się na trzeci już korčulański wieczór