Tęcze Korčuli i kominy Lastova

poljako_poljako napisał(a):Pozdrawiam Maslinka. Jak Korcula, to jestem.

Ja również pozdrawiam

razpol napisał(a):Jak czytam tą relację to mam wyrzuty sumienia, że nie zwiedzam tych różnych zakątków od strony wody..
No ale póki co na kajak i jego transport nie ma za bardzo możliwości..

Transport to nie taki duży problem. Sevylor jedzie do Cro w swojej torbie. Fakt, trochę miejsca zajmuje, ale nie więcej niż duża torba z ciuchami

Na miejscu transportujemy go na dachu samochodu, żeby nie musieć go ciągle pompować

AniaJ. napisał(a):Ciekawe czy na Vrnik pływają taksówki z Korculi...

maslinka napisał(a):A teraz najlepsze Obie ciekawe wyspy, które dzisiaj odwiedziliśmy (Badija i Vrnik) są bezproblemowo dostępne dla wszystkich (nie tylko dla tych, którzy mają swoje pływadła). Z Korčuli pływają wodne taksówki, które codziennie zabierają tu turystów. Rejs na Badiję kosztuje 50 kun od osoby w obie strony. Jak to wygląda cenowo, jeśli chodzi o Vrnik, nie wiem, ale podejrzewam, że podobnie.

maslinka napisał(a):

AniaJ. napisał(a):Ciekawe czy na Vrnik pływają taksówki z Korculi...

maslinka napisał(a):A teraz najlepsze Obie ciekawe wyspy, które dzisiaj odwiedziliśmy (Badija i Vrnik) są bezproblemowo dostępne dla wszystkich (nie tylko dla tych, którzy mają swoje pływadła). Z Korčuli pływają wodne taksówki, które codziennie zabierają tu turystów. Rejs na Badiję kosztuje 50 kun od osoby w obie strony. Jak to wygląda cenowo, jeśli chodzi o Vrnik, nie wiem, ale podejrzewam, że podobnie.

przeoczyłam, w pracy jestem
Vrnik będzie na następny raz w takim razie

Ach co ja bym dała za Twoją fotkę z tym wiosłem na plecach niezła przygoda,nie bałaś się zostawić małżonka na pastwę dzikich fal?

Cudne te twoje zdjęcia z tych małych ale jak pięknych wysepek
My w niedziele wracaliśmy do domu z Korculi

maslinka napisał(a):
Robi się też (z powodu wiatru) nieprzyjemnie chłodno. Jestem już strasznie zmarznięta; postanawiamy więc z mężem, że wysiądę przy przeprawie promowej, a on dalej popłynie sam.

Przydałyby się Wam takie kółeczka jakie wyprodukowałem do naszego Sevylorka.
Byście mogli wylądować oboje i jak z taczkami wrócić na camp.

pzdr

Fajnie się z Wami zwiedza te wysepki w pobliżu Korculi My niestety nie mieliśmy szansy ich odwiedzić, bo wpław raczej marne szanse w dodatku z dzieckiem na grzbiecie Ale to musi być fajne i ciekawe przeżycie
Tak się przyglądam tej "klapko-rzeźbie" Ale niestety nie odnalazłam tam trepa mojego męża, który porwał mu Jadran w zeszłym roku na Korculi
Świetne fotki Czekam na więcej Korcula cudowna wyspa

andeo napisał(a):Ach zazdroszczę Wam tych danieli i pięknej plaży.Badija zapisana na "kiedyśtam"
Plaża była rzeczywiście bardzo ładna, ale w moim rankingu będą jeszcze lepsze plaże

Baćva?

andeo napisał(a):Ach co ja bym dała za Twoją fotkę z tym wiosłem na plecach niezła

Hehe, ja też bym taką chciała mieć Może ktoś mi zrobił

andeo napisał(a):niezła przygoda,nie bałaś się zostawić małżonka na pastwę dzikich fal?

Przygoda była super! Mąż mówi, że to on się bał o mnie Właściwie to nie wiem, o co. Że niby co mogłam tym wiosłem nawywijać?

ewelka1 napisał(a):My w niedziele wracaliśmy do domu z Korculi

Znam ten ból

longtom napisał(a):Przydałyby się Wam takie kółeczka jakie wyprodukowałem do naszego Sevylorka.
Byście mogli wylądować oboje i jak z taczkami wrócić na camp.

No tak, coś takiego byłoby dobre Oszczędzilibyśmy 40 minut czasu, a na wakacjach ciągle nam go brakowało
Tylko nie wiem, czy przy naszym dużym majdanie znalazłoby się jeszcze w kajaku miejsce na kółeczka

Eunike1984 napisał(a):Fajnie się z Wami zwiedza te wysepki w pobliżu Korculi My niestety nie mieliśmy szansy ich odwiedzić, bo wpław raczej marne szanse w dodatku z dzieckiem na grzbiecie

Ależ pływają taksówki wodne, więc nema problema Pakujecie się w Korčuli na łódkę, 50 kun od osoby i nic Was nie interesuje Nawet wiosłować nie musicie

Eunike1984 napisał(a):Tak się przyglądam tej "klapko-rzeźbie" Ale niestety nie odnalazłam tam trepa mojego męża, który porwał mu Jadran w zeszłym roku na Korculi

Może na innej plaży Ewentualnie na innej wyspie

emi13214 napisał(a):Baćva?

Nie...
Najpiękniejszą plażę odkryjemy dopiero ostatniego dnia pobytu na Korčuli. Najlepsze na koniec

eee, taksówki wodne to nie to samo, co ponton czy kajak chodziło o takie spokojne pływanie kiedy się chce, gdzie się chce itp... zupełnie inna przyjemność, niż zwykły transport na i z wyspy

maslinka napisał(a):P.S. Mam nadzieję, że tym razem nie przesadziłam z ilością tekstu i dotarliście do końca moich "wypocin"

Agnieszko , czytanie Twoich relacji to wielka przyjemność , więc pisz , proszę i wklejaj piękne zdjęcia .
Wysepki zapisane w pamięci

Pozrawiam
Piotr

Eunike1984 napisał(a):eee, taksówki wodne to nie to samo, co ponton czy kajak chodziło o takie spokojne pływanie kiedy się chce, gdzie się chce itp... zupełnie inna przyjemność, niż zwykły transport na i z wyspy

No pewnie tak Ale my, mimo kajaka, też raz skorzystaliśmy z taksówki. W niektóre miejsca było jednak za daleko jak na kajakowe możliwości...

piotrf napisał(a):Agnieszko , czytanie Twoich relacji to wielka przyjemność , więc pisz , proszę i wklejaj piękne zdjęcia .
Wysepki zapisane w pamięci

Niedługo Korčula by night

19 lipca (sobota): Korčula by night

Czas na kolejną porcję zdjęć ze starówki Korčuli, tym razem "bajnajtowej"

Taksówki wodne pływają, powiedzmy, niezupełnie zgodnie z rozkładem Śmiejemy się, że przez rok zdążyliśmy zapomnieć o "chorwackiej punktualności"

Nema problema, pójdziemy na piechotę. To tylko jakieś 20 minut spacerkiem.



Żywa reklama piwa :



Wchodzimy na starówkę:





Stare Miasto jest w wielu punktach niestety słabo oświetlone albo oświetlone niebieskim światłem, więc trzeba się nagimnastykować, żeby zrobić przyzwoite zdjęcia. Nasze aparaty cudów robić nie potrafią, ale coś tam napstrykaliśmy



Katedra:



i pizzeria przed katedrą:



Na żółto :



Kot - żebrak :



I dla kontrastu: kot - wampir :



Gdzieś w uliczce:



Slastičarna Kiwi - jak co wieczór, tłumy:



Jednak nie na lody mamy ochotę, a na jakąś słoną przekąskę. W jednej z uliczek (już poza samą starówką) znajdujemy miejsce, które zwie się "Vinum Bonum" i serwuje głównie korčulańskie wina i coś do wina

My zdecydowanie preferujemy piwo, ale okazuje się, że też się go można tutaj napić. Do tego coś pysznego - pršut, paški sir, sir iz ulja i masliny Wszystko super!



Na koniec koło baszty Veliki Revelin trafiamy na jakiś koncert:



Ale dalmatyńska klapa i turbo folk w jednym jakoś nam średnio brzmi.

Czas na nas... Tym razem popłyniemy na camping taksówką. Akurat zbierają się chętni. 10 kun za osobę, 5 minut "rejsu" i jesteśmy na miejscu

To był długi i bardzo udany dzień, a jutro znowu będzie ciekawie

"Twój" kot-wampir, to dla nas kot-pirat. Akurat spał grzecznie, a ta bandamka pod szyją zrobiła z niego pirata

maslinka napisał(a):Na żółto :

Fajowo to na żółto .

maslinka napisał(a):To był długi i bardzo udany dzień, a jutro znowu będzie ciekawie

A czy jutro musi być jutro

mysza73 napisał(a):A czy jutro musi być jutro

Też się z prośbą zwracam razem z Myszą, żeby jutro było dzisiaj