Robert, mam nadzieję, że to nie koniec pięknej tatrzańskiej zimy i jeszcze coś wrzucisz
Tymczasem, czekając na zimę
, dokończę opis letniej wycieczki na Wołowiec.
13 sierpnia 2008: Dolina Chochołowska - Polana Chochołowska - Grześ (1653) - Rakoń (1879)- Wołowiec (2064) - Dolina Chochołowska Wyżnia - Dolina Chochołowska. Część drugaZ Grzesia niebieskim szlakiem wędrujemy na Rakoń:
W tym odcinku będzie trochę zdjęć ze mną, musicie mi wybaczyć
(Krajobrazy też będą, mam nadzieję, że ich nie zasłonię
) Wstawiam je nie dlatego, że lubię na siebie patrzeć
, ale jakimś dziwnym trafem mój mąż bardziej focił mnie niż krajobrazy (ja w tej części wycieczki robiłam mało zdjęć). Być może dlatego, że była to nasza "czwarta podróż poślubna"
, w każdym razie wyjazd, który nastąpił ledwo 4 miesiące po ślubie. Teraz już mi tylu zdjęć nie robi... Ech!
O czym to ja... Aaa, Rakoń coraz bliżej
:
Wołowiec zresztą też (po lewej):
Słowackie tabliczki na szczycie:
Pogoda wygląda na stabilną. Nie pozostaje nam nic innego jak iść dalej, a właściwie wyżej - na Wołowiec:
Zrywa się mocny wiatr. Mam wrażenie, że zaraz mnie porwie
Robi się zimno. Kurta się przydaje, wkładam też długie spodnie
Plusem wiatru jest to, że rozwiewają się chmury i kiedy docieramy na szczyt:
mamy całkiem niezłą widoczność:
Nie jest to może wymarzona letnia pogoda na górskie wędrówki. Przydałoby się więcej słoneczka, mogłoby też być cieplej
Ale nie ma co marudzić, bardzo nam się tu podoba!
Przysiadamy na szczycie i cieszymy się chwilą:
Jakoś nagle i niespodziewanie
robi się późno, a przed nami daleka droga z powrotem. Pora się zbierać.
Wracamy Doliną Chochołowską Wyżnią:
Próbujemy wypatrywać świstaków, bo tutejsze łąki wyglądają na bardzo świstakowe
Niestety nie udaje nam się zobaczyć żadnego.
Na Polanę Chochołowską docieramy już po 18:30, więc nie ma czasu na wizytę w schronisku - idziemy dalej:
Powoli nadchodzi wieczór, a my zbliżamy się do parkingu.
To był kolejny udany dzień w pięknych Tatrach
Jutro odpoczynek i popołudniowe oraz wieczorne atrakcje w Bukowinie - Sabałowe Bajania. Ale czeka nas jeszcze jedna wspaniała wycieczka - przez Dolinę Pięciu Stawów i Świstówkę, do Morskiego Oka