Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

TATRY - Przygoda w plecaku...z małolatem na szlaku...

W Polsce znajduje się największy ceglany zamek świata - pokrzyżacki zamek w Malborku. Radom ma znacznie większą powierzchnię niż stolica Francji – Paryż. Pierwszą polską książkę kucharską, która zachowała się do dnia dzisiejszego wydano w 1698 roku. Polska posiada drugi najstarszy uniwersytet w Europie - Uniwersytet Jagielloński został założony przez króla Kazimierza Wielkiego w 1364 roku. Polska konstytucja była pierwszą w Europie i drugą na świecie - powstała zaraz po konstytucji Stanów Zjednoczonych.
ASIULA HK
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 33666
Dołączył(a): 15.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) ASIULA HK » 07.09.2012 21:56

Acha.....i co by Wam tutaj za dobrze nie było :twisted: , ja też tu jestem :oczko_usmiech:
bluesman
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6658
Dołączył(a): 25.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) bluesman » 07.09.2012 22:08

Wszystko potrafisz zepsuć ...................... :mrgreen:
ASIULA HK
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 33666
Dołączył(a): 15.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) ASIULA HK » 07.09.2012 22:11

bluesman napisał(a):Wszystko potrafisz zepsuć ...................... :mrgreen:



że niby ja :roll: :oops: :wink:
Iwona75
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1288
Dołączył(a): 15.02.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Iwona75 » 10.09.2012 20:58

Widzę że uprzejmości wymienione ( chyba że ten tekst był do mnie :cry: ) , więc kupujemy bileciki wstępu do TPN , smarujemy buziole kremem z wysokim filtrem i rozpoczynamy wędrówkę.

Trasa przyjemna , bardzo atrakcyjna widokowo , jest czym oko nacieszyć.

Ludzi sporo , "ranne ptaszki" już wracają , nasze dziewczynki dzielnie maszerują.

Trzy starsze ze swoimi plecakami , ja "doładowana" potrójnie ( za siebie , za naszą trzylatkę i za męża niosącego nosidło dla najmłodszej uczestniczki tej wyprawy ).

Co w plecakach ?

Ciepła bluza , butelka z wodą , peleryna , kanapki. Dla najmłodszej cały zestaw ubraniowy .

Może niepotrzebnie to piszę , ale jak czasem widzę jak ludzie wybierają się w góry.....

Widzieliśmy już kompletnie przemoczonych turystów ( bo przecież słonko świeciło gdy wychodzili z kwatery ) , widzieliśmy poparzone nóżki kilkumiesięcznych dzieciaczków ( bo..? nie wiem...myśleli ludzie że w górach słońce nie opala ?), panie w mniej lub bardziej dziwacznym obuwiu......

A ponieważ to opowieść o wędrowaniu z dziećmi , więc może takie praktyczne porady też komuś pomogą się przygotować do wyjazdu w Tatry , lub inne górskie rejony.

Przyjemnie się wędruje , chociaż słońce grzeje coraz mocniej ( czapki na głowy obowiązkowe ).

W zasadzie to już piecze , pali ,nie wiem jak to nazwać. Niebo nad górami robi się jakby ciemniejsze, coraz bardziej i bardziej.....

Wkrótce " mrucy i hucy " , nasza szesnastolatka zastyga w bezruchu , panicznie boi się burzy.

Ciocia mówiła o wycieczce w Tatry , o atrakcjach tego typu nie wspominała.

Idziemy przez las , słońce jeszcze przyświeca , ale niebo nabiera już intensywnej barwy i to "mrucenie" jest coraz wyrażniejsze.
Najmłodsze dziecię dostaje zaproszenie do nosidła , tak będzie szybciej.

Wkrótce są i efekty świetlne. Jeden , drugi , trzeci.....Słońce gdzieś nam zniknęło i jakieś wietrzysko zaczyna się wzmagać.

Patrząc na znaki , do polany zostało nam niewiele drogi , ale wiemy już z mężem że nie zdążymy.

Zarządzamy krótki postój i zakładanie peleryn , a póżniej szybki marsz.

Po kilku minutach zaczynają spadać pierwsze krople deszczu , a póżniej mamy prawdziwe oberwanie chmury.

Na polanę wbiegamy mokrzy , leje tak że świata nie widać , stajemy pod daszkiem bacówki i wdychamy swieże , chłodne powietrze.

Po ok. 15 minutach wszystko cichnie. Gór prawie nie widać , więc oceniamy "straty". Mokre nogi , dłonie , twarze... Reszta uratowana.
Ale nie u wszystkich. Nasze najmłodsze dziecię jest przemoczone C A L U T K I E !

Nie wiem jak to się stało. Czy żle założylismy pelerynę , czy sama ją sobie podwinęła gdy biegliśmy....Nie wiem .

Ale wiem że ZAWSZE należy mieć kompletny strój na zmianę jeśli uczestnikiem wyprawy jest trzyletnia pannica.

Starsze dziewczyny robią za parawan , a my przebieramy malucha.

Zrzucamy peleryny , zakładamy bluzy , jest na prawdę zimno.
Widoki....nie ma widoków.

Dopiero po kilku minutach , gdy siedzimy przed bacówką i zajadamy ciepłe oscypki , ziemia zaczyna parować.

Obrazek

Obrazek
piamir
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 809
Dołączył(a): 19.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) piamir » 10.09.2012 21:45

Witam. Rusinowa Polana i okolice to jedno z naszych ulubionych miejsc w Tatrach. Staramy się tam być za każdym naszym pobytem w Tatrach. Jest coś magicznego w tym miejscu, mimo ogromnej ilości ludzi, jaka przebywa tam w niektórych okresach. Nie chciałbym zaśmiecać Twojego wątku, ale jeśli można to, kilka moich fotograficznych wspomnień z Rusinowej w różnych porach roku.
Załączniki:
droga na gęsią szyję 9_2004.JPG
Znajomy widok
zima 2008.JPG
Zimowy czas
na rusinowej polanie 5_2003.jpg
Majowa wędrówka
Iwona75
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1288
Dołączył(a): 15.02.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Iwona75 » 10.09.2012 22:00

piamir napisał(a):Witam. Rusinowa Polana i okolice to jedno z naszych ulubionych miejsc w Tatrach. Staramy się tam być za każdym naszym pobytem w Tatrach. Jest coś magicznego w tym miejscu, mimo ogromnej ilości ludzi, jaka przebywa tam w niektórych okresach. Nie chciałbym zaśmiecać Twojego wątku, ale jeśli można to, kilka moich fotograficznych wspomnień z Rusinowej w różnych porach roku.


Ależ wcale nie śmiecisz ( myślę że Robert jako założyciel wątku też nie zgłasza sprzeciwu ) !

Ja bardzo się cieszę że urozmaicasz moje relacjonowanie tak pięknymi fotkami.

Rusinowa w zimowej szacie....przepiękna !

Ja dopiero w tym roku dzięki dzieciakom i relacji Roberta odkryłam jej lipcowe uroki , i mimo iż pogoda potraktowała nas brutalnie , wiem że tam wrócimy.
Może już za kilka tygodni , kto wie ? :oczko_usmiech:

Pozdrawiam.....
piamir
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 809
Dołączył(a): 19.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) piamir » 10.09.2012 22:37

Witam. Nas też kiedyś dopadło oberwanie chmury dosłownie kilkaset metrów od bacówki. Było wielkie suszenie, potem degustacja świeżych oscypków. a dalej realizacja dalszych planów, czyli podejście schodami pod Gęsią Szyję. I zaraz na początku wielkie bum, najpierw moja żona, potem ja. Po niedawnej ulewie były tam jedne, wielkie błotne jeziora. Zasadniczo był to koniec naszej wędrówki. W życiu nie byliśmy tak umazani błotem. Kierowca busa do Zakopanego miał wątpliwości, czy może nas zabrać do busa. W końcu dotarliśmy jakoś do naszej kwatery. Pozdrawiam :papa:
Ps. to może jeszcze jeden zimowy widoczek
Załączniki:
zima 2009.JPG
Rusinowa w zimie
Iwona75
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1288
Dołączył(a): 15.02.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Iwona75 » 11.09.2012 21:42

Widoczek piękny , przypuszczam że zimą też w to miejsce zawędrujemy , na razie snujemy jesienne plany , a wspominamy lato.

Po krótkiej posiadówce przed bacóweczką , postanawiamy udać się do Sanktuarium Matki Boskiej Krolówej Tatr na Wiktorówkach. Mijamy strumyk i po stromych , zabłoconych schodach wędrujemy w dół.

Obrazek

Obrazek



Po prawej stronie mijamy kapliczkę , widzimy już dach sanktuarium .

Obrazek

Obrazek



Trwa msza św. , ludzi jest sporo , siadamy na ławkach i częstujemy się pyszną , gorącą herbatą , którą można nabyć za zwyczajowe " co łaska ", w dolnej części kościółka.

Pyszna ta herbata .I jak rozgrzewa....

W pobliżu ławek , na których siedzimy ustawiono konfesjonał. Są chętni , aby tutaj , w górach oczyscić swoje dusze.

Obrazek



A my....wracamy , aby sprawdzić czy ciemne chmurzyska już odpłynęły i czy możemy kontynuować naszą wyprawę.

Na Rusinowej słoneczko dogrzewa , więc leniuchujemy i obmyślamy dalszą trasę.

W planie jest zejście do Palenicy Białczańskiej , ale...
Jest jeszcze jeden szlak , dłuższy , ale przecież pogoda się poprawiła , dziewczynki nie narzekają....

Kierujemy się w stronę DOLINY WAKSMUNDZKIEJ.

Obrazek


Sama dolina jest niedostępna dla turystów , ale w jej dolnej części przebiega znakowany czarny szlak , którym postanawiamy dotrzeć do POLANY POD WOŁOSZYNEM , a póżniej do schroniska w Roztoce.
Iwona75
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1288
Dołączył(a): 15.02.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Iwona75 » 11.09.2012 22:31

Trasa jest przyjemna , chociaż wiedzie głównie przez las .

Obrazek



To co najbardziej mnie tam urzekło to cisza. Przerywana tylko śpiewem ptaków i szumem Waksmundzkiego Potoku.

Obrazek

Obrazek



Potok pokonujemy korzystając z kładki , tutaj droga pnie się lekko pod górę , ale podejście jest łatwe , nawet trzylatka nieżle sobie radzi.

Obrazek



Na Polanie pod Wołoszynem robimy krótki postój , a póżniej wędrujemy lasem podziwiając widoki jakie rozpościerają się po naszej lewej stronie.

Obrazek

Obrazek





Jeszcze tylko zejście w dół i już jesteśmy na asfaltowej drodze , którą na pewno zna każdy , kto był chociaż raz nad Morskim Okiem.

W takim razie skoro tak daleko zaszlismy , to może jeszcze WODOGRZMOTY MICKIEWICZA ? Dlaczego nie ?

Cofamy się nieco i podziwiamy.

Obrazek

Obrazek

CDN
Iwona75
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1288
Dołączył(a): 15.02.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Iwona75 » 12.09.2012 07:16

Teraz pozostało nam już tylko dojść do miejsca , gdzie odjeżdżają busy.

Idziemy więc i idziemy....Słychać pierwsze informacje na temat zmęczenia . Nie dziwię się , spory kawałek dziewczyny przeszły . Busik zawozi nas prawie pod naszą kwaterę , idziemy jeszcze do sklepu , a póżniej prysznic i grilowanie .

Nad górami znów "mrucy i hucy" , ostatnie kęsy kolacji pochłaniamy , wbiegając do budynku. Leje....

Zasypiamy bardzo szybko , na rano mamy już konkretne plany . Jeśli pogoda pozwoli.
piamir
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 809
Dołączył(a): 19.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) piamir » 12.09.2012 17:38

Witam. Szlak, który wspominasz, to jedno z niewielu miejsc w polskich Tatrach, gdzie nie ma wielkich tłumów, a jest przepięknie. Polecam ten szlak na początku maja. W lesie jest jeszcze trochę śniegu, na polanach jest już wiosna, a wszędzie w perspektywie zima. Pozdrawiam. :papa:
Załączniki:
potok waksmundzki.jpg
potok waksmundzki
polana pod wołoszynem.jpg
polana pod Wołoszynem
Iwona75
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1288
Dołączył(a): 15.02.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Iwona75 » 12.09.2012 20:28

piamir , miło mi niezmiernie , że regularnie tutaj zaglądasz.
Powiedz , wędrujesz tylko w dorosłym towarzystwie , czy małolaty też w tych wędrówkach biorą udział ?
Bo jeśli masz jakiś sprawdzony "dziecięcy" szlak , to ja chętnie skorzystam z podpowiedzi , bo widzę że chętni - małoletni są , więc wszelkie porady mile widziane.

Pozdrawiam ciepło - Iwona
piamir
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 809
Dołączył(a): 19.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) piamir » 12.09.2012 20:45

Iwona75 napisał(a):piamir , miło mi niezmiernie , że regularnie tutaj zaglądasz.
Powiedz , wędrujesz tylko w dorosłym towarzystwie , czy małolaty też w tych wędrówkach biorą udział ?
Bo jeśli masz jakiś sprawdzony "dziecięcy" szlak , to ja chętnie skorzystam z podpowiedzi , bo widzę że chętni - małoletni są , więc wszelkie porady mile widziane.

Pozdrawiam ciepło - Iwona

Witam. Obecnie wędrujemy razem z żoną, dzieci są już dorosłe. Myślę jednak, że parę podpowiedzi mogę zasugerować. Prosty, fajny szlak to z Olczy (wejście na szlak kilkaset metrów od restauracji "pod 7-ma kotami" po prawej stronie jadąc od Zakopanego) w kierunku Psiej Trawki i dalej np do doliny Wagsmundzkiej. Fajna trasa to np. wejście na szlak do doliny Małej Łąki, potem kierujesz się na Przysłop Miętusi (fragment Ścieżki nad Reglami) i dalej w kierunku doliny Kościeliskiej, skąd można pójść na polanę Stoły (skupisko starych szałasów, duże skupiska szarotki). Na spacer polecam dolinę Lejową (mało ludzi). To na razie tyle. Pozdrawiam. Mirek :papa:
Iwona75
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1288
Dołączył(a): 15.02.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Iwona75 » 13.09.2012 08:54

piamir , dzięki za podpowiedzi. W kilku z tych miejsc , które polecasz już byliśmy ( chociaż bez dzieci ) , ale np. ta polana Stoły brzmi ciekawie , a jest to dla nas coś nowego. Może przetestujemy wkrótce podczas naszego "bezdzietnego" pobytu w górach. Na pewno podzielę się wrażeniami.

Życzę miłego dnia i zapraszam na kolejny odcinek naszej lipcowej wędrówki.
Iwona75
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1288
Dołączył(a): 15.02.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Iwona75 » 13.09.2012 10:11

DZIEŃ DRUGI

Na pierogi do Drogi pod Reglami , przez Kasprowy , Gąsiennicową i Dolinę Jaworzynki

Każdy kto bywa w Tatrach , wie na pewno , ze plany na ten dzień mamy ambitne.

Wstajemy z mężem po 6 , przygotowujemy śniadanie i sprawdzamy prognozę pogody , bo trasa jest długa ,a dzieci....wiadomo.
Rano zachmurzenie duże , póżniej przejaśnienia , słońce ,możliwe opady i przelotne burze.Czyli mix.

Postanawiamy zatem zrealizować nasz plan, pakujemy co trzeba , i po 7 wyjeżdżamy z Bukowiny.
Samochód zostawiamy na parkingu w pobliżu skoczni i busikiem dojeżdżamy do Kużnic.

Po drodze przeprowadzamy rozmowę na temat .....jedzenia.

Jeszcze śniadanie się w brzuchach nie poukładało , a dziewczyny planują co będzie na obiad.

-Jak to co ? Mamy kanapki , banany , smażone mięsko....
-A może pierogi ? -pyta jedna z dziewczynek
-Mogą być , ale raczej na podwieczorek
-A gdzie?
-Na Drodze pod Reglami - mówię , przypominając sobie mały bar , gdzie już niejednokrotnie posilaliśmy się pysznymi pierogami z jagodami
-Pójdziemy ciociu ?
-Ale to bardzo daleko
-Ale pójdziemy....damy radę
Ok., zapomną , myślę , po dzisiejszym dniu będą miały dość gór , cioci , wujka , pierogów....
-Mamo , ale pamiętasz że na 18 jesteśmy umówione na jazdę konną ?
-Oczywiście że pamiętam
-Zdążymy , prawda ?
-Myślę że tak...( albo nie....)
I w takim to klimacie pierogowo-konnym docieramy do kasy kolejki na Kasprowy Wierch.
Pierwszy odcinek planujemy pokonać w ten sposób , droga powrotna będzie wystarczająco długa.

Trzy starsze dziewczynki były już na Kasprowym , ale wjechały , zjechały.....Dla najmłodszej jest to prawdziwa atrakcja. Niebo jest zachmurzone ( na razie prognozy się sprawdzają ) , na Kasprowym podobno widoczność....bez widoczności.

Obrazek

Dojeżdżamy.....

Obrazek

Po wyjściu z kolejki postanawiamy sprawdzić jak to jest z tą widocznością.

A jest....tak.

Obrazek

Czyli kawka , ciacho i czekamy. Jest dopiero 9.
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Polska



cron
TATRY - Przygoda w plecaku...z małolatem na szlaku... - strona 9
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone