targ w dubrovniku

witam wszystkich zakochanych w cro:)

może ktoś bedzie znał odpowiedz....czy na targu w dubroniku, jest taki mały targ obok portu, można kupić owoce morza lub ryby????

Kupisz wszystko w hali targowej, ale około 10-tej jest juz powszystkim, trzeba być raniutko, smacznego

a gdzie jest w Dubrovniku Hala Targowa? to ten otwarty teren w porcie?

aga79 napisał(a):a gdzie jest w Dubrovniku Hala Targowa? to ten otwarty teren w porcie?

Jak się kierujesz od centrum w kierunku portu, po lewej jest nabrzeże gdzie cumują mniejsze jednostki i po drugiej stronie jest niska zabudowa, w której mieści się piekarnia i kilka innych sklepów i ostatnie wejście (bezpośrednio przed małym targiem owocowo-rakijo -warzywnym) to jest wejście do hali z owocami morza, można też wejść od strony małego targu.

serdeczne dzięki

z pewnościa odwiedze to miejsce w tym roku:)

a pamietasz może czy centy wysokie czy niskie?

aga79 napisał(a):serdeczne dzięki

z pewnościa odwiedze to miejsce w tym roku:)

a pamietasz może czy centy wysokie czy niskie?

Z tego co mi w głowie zostało to przyzwoite i porównywalne do naszych, ale małże pamiętam doskonale (bo kupowałam je często i potem przyrządzałam je w sosie na bazie białego wina (takie jadłam w Hiszpani i bardzo mi smakowały)) ich cena w zeszłym roku 1kg=8kn - według mnie były bardzo tanie. Smacznego

a możesz mi jeszcze podsunąć jakieś ciekawe pomysły kulinarne na przygotowanie tych pyszności....widzę ze trafiłam na profesjonalistke i chciałabym to wykorzystać:)
mam ochotę na przygotowanie jakichs miejscowych specjałów ale ie bardzow iem jak sie do tego zabrać....poprosze o inspirację

z góry dzięki

aga79 napisał(a):a możesz mi jeszcze podsunąć jakieś ciekawe pomysły kulinarne na przygotowanie tych pyszności....widzę ze trafiłam na profesjonalistke i chciałabym to wykorzystać:)
mam ochotę na przygotowanie jakichs miejscowych specjałów ale ie bardzow iem jak sie do tego zabrać....poprosze o inspirację

z góry dzięki

znajdziesz na forum wiele wspaniałych przepisów, ja niestety profesjonalistką nie jestem, jestem raczej chwilotwórczynią, czasem po prostu wymyślam co jak zrobić - sprawdzi się to korzystam z tego w dalszym ciągu - nie sprawdzi się, więcej tak nie robię. Co do małży to tak jak pisałam białe wino. Małże kilkakrotnie myję i płuczę, potem zalewam białym winkiem i dolewam trochę wody i do tego zmiażdżone ząbki czosnku i trochę tradycyjnych przypraw (dusić nie za długi, patrz jak muszle zaczną się lekko otwierać - to już konieć duszenia) sos zaprawiam lekko śmietanką z dodatkiem mąki(troszeczkę) nie może być zbyt gęsty. Małże sobie zajadamy osobno, a w sosiku maczamy pieczywko. Pycha (przynajmniej dla mnie)