Re: Tam mnie jeszcze nie było - pierwszy raz na drugiej pół
napisał(a) ziutt » 11.01.2017 23:10
Witam!
Po prawie roku!
Nie wolno zostawiać niedokończonych spraw więc musze dokończyć tą relację i może rozpocząć nowe
Ostatnio zakończyłem na koncercie Decaps.Po koncercie after w hotelu ale nie ma co pokazywać.A raczej nie wolno
Na drugi dzień wybieraliśmy się najpierw na safari z którego nic nie wyszło bo muzycy Cannibal Corpse to już stare chopy więc nie chciało im się jechać.Mieliśmy nadzieję że wybiorą się na swój koncert wieczorem
Cza było zagospodarować tzw.międzyczas i przygotować wielkanocny stół.Wyglądał tak
Kilka razy kursowałem po lód aż Pani z recepcji spytała na co tyle tego.Odparłem że na ice bucket challange ale chyba nie skumała
Czas na lotniskowy posiłek,bardzo smaczny
Czas pojechać na kolejny dzień festiwalu
Belphegor,jak dla mnie przerost formy nad treścią
Kataklysm,to samo
Aborted,lepiej choć nie moja bajka
Czekając na Cannibal Corpse na scenia poszedłem na backstage licząc że może ich spotkam.I nie pomyliłem się!Czułem się jak nastolatek móc uścisnąć dłonie ludzi na których muzycy się wychowywałem.Z wrażenia zapomniałem sobie zdjęć z nimi zrobić!Ale robiłem inne,z publiczością,nawet mi pozowali
No i staruszkowie pojawili się na scenie