marsylia napisał(a):No właśnie plany są po to żeby je zminiać
A synusiowi współczuję, nic przyjemnego takie przygody , ale właśnie coca cola to jest to i podobno w połączniu z paluszkami sprawdza się idelanie
Super się czyta
Czekam z niecierpliwością na cd.
Łukasz Darowski napisał(a):Kiedyś, chyba w Auto Świecie, był test na preparaty odrdzewiające. Oczywiście wygrała Coca Cola
Jednym słowem Cola dobra na wszystko
dorota131 napisał(a):Wniosek z tego że zawsze tzreba mieć coca colę w zasięgu ręki
plavac napisał(a):...
... był Hvar czy go nie było
Ewa Zuber napisał(a):...
Czekam na dalszą opowieść
LRobert napisał(a):Możliwość zmiany planów -gdy się nie jest uwiązanym jakimiś rezerwacjami to duży plus. Ja ćwiczyłem wycieczki z wyspy na ląd i to zajmuje sporo czasu. Jak chcieliście zwiedzać to wyspa nie była najlepszym pomysłem. Chociaż z drugiej strony to Hvar jest warty, aby mu poświęcić tydzień zwiedzania.
shtriga napisał(a):To i ja jestem. Chyba do pracy jutro nie pójde, tak się zaczytałam i zaoglądałam Noooo cuuuuudne fotki! Gratulacje!
A co do zdobywania górek. Jak spróbowałam wejść na najwyższy szczyt (hehehe) Malty - coś nieco ponad 200m npm, rankiem przy +45 stopniach, to mi zapał osłabł po 10 krokach Więc z ta wysokością, to tak, nooo różnie
Pozdrawiam i czekam co dalej
mama_Kapiszonka napisał(a):Ten pierwszy czerwony dach za zatoką to Villa Pisak, w której spędziliśmy pierwsze cro-wczasy. A do Zatoki dopływaliśmy wzdłuż brzegu... Cudne widoki, delfiny na co dzień...
A w tym roku raczę się relacjami...
Powrót do Nasze relacje z podróży