Lesiu przed chwilą dotarłem do Ciebie .
Przeczytałem wszystko jednym "duszkiem" i stwierdzam że jest wspaniale.
Pisz dalej i dawaj dużo słonecznych zdjęć, bo dzisiaj dzień pochmurny .
Pozdrawiam
W.
JacYamaha napisał(a):A mam pytanko-czy można wypływać poza tą linkę? Czy można podpłynąć pod sam wodospad?
Czekam na więcej
My w tym roku odwrotnie-Sibenik zamiast Krka. Jest po co wracać.
Buber napisał(a):Lesiu przed chwilą dotarłem do Ciebie .
Przeczytałem wszystko jednym "duszkiem" i stwierdzam że jest wspaniale.
Pisz dalej i dawaj dużo słonecznych zdjęć, bo dzisiaj dzień pochmurny .
Pozdrawiam
W.
Rysio napisał(a):Chciałem poczytać ale odpuściłem Siakaś Mreza Mladen okno co chwila zamyka i za ciorta fotki się nie chcą mi otwierać na tym kijowym łączu, a nijak czytać relację Lesia bez fotek Pozdrav svima iz Zivogosca
MWN napisał(a):Super relacja, dzięki. Przypominam sobie jak w czerwcu wzięliśmy najdłuższą trasę i jak złapała nas burza na ostatnim jeziorze i jak w końcu zamiast w pobliżu nocowaliśmy w Bihaću. Super!
plavac napisał(a):Witaj,Leszku !
Straaasznie mało czasu w ostatnich dniach wakacji - ale zielone uspokaja - jak nie przeczytać zielonej chorwackiej opowieści
Tym bardziej, że zawiozłeś mnie do miejsca,gdzie zaczęła się moja przygoda z Cro - Pakostane i Drage ... Łezka w oku się kręci, bo to już tyle lat ...
Czytam dalej w wolnych chwilach.
A co do tytułu - jesteś fanem Tolkiena ?
Pozdrawiam
maciek1956 napisał(a):Właśnie, Pakostane, Drage--tam byłem w zeszłym roku. Ciekawe co jeszcze będzie wspólnego, pisz, czekamy.
Leszek Skupin napisał(a):Zobaczyliśmy jak wyglądał brzeg przed założeniem campinów i musze przyznać, że jestem pod sporym wrażeniem. Chyba musieli skały wysadzać dynamitem. Bo innego sposobu nie widzę
JacYamaha napisał(a):Leszek Skupin napisał(a):Zobaczyliśmy jak wyglądał brzeg przed założeniem campinów i musze przyznać, że jestem pod sporym wrażeniem. Chyba musieli skały wysadzać dynamitem. Bo innego sposobu nie widzę
Trafiliśmy na taki kamp pod Omiśem-surowizna. Właściciel zamiast dynamitu zasuwał kilofem. Normalnie Syzyf
Czekam na c.d.
Powrót do Nasze relacje z podróży