Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Tam, gdzie "nic nie ma" - Nin, Zadar i wyspa Ugljan

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
ewula91
Cromaniak
Posty: 629
Dołączył(a): 06.09.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) ewula91 » 17.09.2017 11:39

09.06.2017 Dzień 7

Uliczki są tutaj jednokierunkowe, więc jedziemy zgodnie z przepisami, nadkładając kawałek. Zresztą droga na okrętkę wydaje nam się łagodniejsza :wink: No i podążamy za znakami do centrum informacji turystycznej, której ostatecznie jednak nie możemy znaleźć.

Wyjeżdżamy koło mini parku Branitelja domovine, czyli parku obrońców. Znajduje się tu pomnik z nazwiskami bohaterów walczących o wolność i honor swojej ojczyzny, w latach 1941-1945.

IMG_3079.JPG


Zaraz obok znajduje się kościół sv. Lovre

IMG_3076.JPG


Ale zanim do niego dotrzemy zostajemy zatrzymani przez wesołego mieszkańca Kali, przejeżdżającego na skuterku. Widok niecodzienny - w prawej ręce trzyma puszkę z piwem i właśnie je kończy.
Po chwili już wszystko jest dla nas jasne. W zeszłym roku trafiliśmy na Vincenta, w tym mamy jego odpowiednik o imieniu Antonio.
Jest bardzo miły więc rozmawiamy z nim chwilę, po czym zaprasza nas do stolika zaraz obok. Rozsiadamy się wygodnie. Z wycieczki i tak nie skorzystamy ale pogadać możemy. Antonio ze skuterka zabrał kolejne piwo i oferuje następne dla nas, ale grzecznie dziękujemy.
Opowiada nam nieco o sobie, rodzinie, miejscowości i zaprasza nas do domu jego mamy niedaleko, przegryźć coś i na piwo. Mam wrażenie, że zaraz nas tam siłą zaciągnie. Jest nieco zdziwiony, że odmawiamy.
Oczywiście zaprasza nas też na jedyny, niepowtarzalny rejs na Kornati, z przystankiem na Dugim Otoku w Parku Telašćica. Twierdzi przy tym, że to taki zufall, że mu z nieba spadliśmy i to w dodatku tutaj pod kościołem.

Rejs ma mieć miejsce kolejnego dnia, zaraz w sobotę a Antonio przyznaje otwarcie, że szuka chętnych bo ma mało osób. Trochę narzeka, że to ciężki biznes.

Prawdopodobnie rejsy jego statkiem startują już w Zadarze, a w Preko jest zbiórka dla chętnych z wysp. Jedzenie na statku, tak jak to na fishpiknikach bywa - z obiadem i trunkami bez limitu. W Parku Telašćica bodajże 3h przerwy ale nie pamiętam teraz dokładnie.
Na zakończenie kto chce może płynąć od razu do Zadaru i ma ten rejs w cenie.
Podaje nam cenę 290 kn za osobę, podobno bardzo atrakcyjną, chociaż jak zaglądałam później w relacje na forum to wydaje mi się standardowa.

My jednak się nie decydujemy i tu moje nastawienie do osoby Antionio się nieco zmienia. Zaczyna retorycznie pytać co to za wakacje jeśli ktoś przyjeżdża i spędza dzień na praniu, sprzątaniu i gotowaniu. No dobra, pranie i sprzątanie to ja rozumiem, bo tego na urlopie zwyczajnie nie robię (pomijając zmywanie naczyń po sobie i pozamiatanie podłogi) ale obiady gotuję sama bo po prostu jest taniej. Uwagę pomijam ale następna otwiera mi nóż w kieszeni. Pyta jakie mamy plany, więc próbujemy się wymigać wycieczką rowerową na drugi koniec wyspy. I znów słyszymy, że na wyspie nic ciekawego nie ma a co my mamy z tego jeżdżenia na rowerze. Tylko pedałowanie w upale, zmęczenie... Pojeździć se możemy w domu. A tak to piękne widoki zobaczymy, piękne zdjęcia porobimy, będziemy zadowoleni.
A ja akurat jestem zadowolona i dumna z siebie jak sobie wyjadę umęczona na górkę i z góry spojrzę na przepiękną okolicę wyspy Ugljan.
Marzę, żeby ta rozmowa się już zakończyła. Jestem zła na siebie, że nie rozpoczęliśmy jej od słów "już tam byliśmy".
Ostatecznie bierzemy ulotkę i umawiamy się, że zadzwonimy jeśli będziemy chcieli skorzystać w innym terminie. Kolejny rejs jest w poniedziałek a Antonio w niedzielę musi mieć ostatecznie liczbę chętnych, żeby zgłosić gdzieś tam ilość osób jaka będzie na statku - w razie kontroli wszystko musi się zgadzać.
Żegnamy się, patrzymy jak otwiera kolejne piwo, które nam również proponuje, siada z nim na skuterek i rusza w dół, do centrum Kali.

A my możemy w końcu spokojnie przejść do kościółka.

IMG_3080.JPG

IMG_3086.JPG

IMG_3088.JPG


Zastajemy otwarte drzwi, więc zaglądam do środka. Niestety dalsze wejście jest niemożliwe, ale można spojrzeć przez szyby.

IMG_3090.JPG

IMG_3091.JPG


IMG_3092.JPG

IMG_3096.JPG

IMG_3098.JPG


Położenie kościoła powyżej miasteczka zapewnia niezłe widoki

IMG_3094.JPG
ewula91
Cromaniak
Posty: 629
Dołączył(a): 06.09.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) ewula91 » 17.09.2017 11:53

09.06.2017 Dzień 7

Poniżej kościoła znajduje się punkt widokowy Špijalovica. Stąd można podziwiać panoramę całego miasteczka.

IMG_3100.JPG

IMG_3101.JPG

IMG_3102.JPG

IMG_3103.JPG


Ławeczki zachęcają do tego by usiąść i odpocząć chwilę w ciszy. Ja jednak jak zwykle w pędzie robię zdjęcia, staram się nacieszyć oko ale też chcę zabrać te chwile ze sobą a fotografie znacząco ułatwiają wspomnienia.

IMG_3104.JPG

IMG_3108.JPG

IMG_3109.JPG

IMG_3110.JPG

IMG_3113.JPG

IMG_3114.JPG


Czas na nas. Ponieważ dalej również prowadzi nadmorska droga postanawiamy jechać przed siebie.
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12899
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 18.09.2017 08:43

Niech sobie miejscowy naciągacz mówi co chce, ja Was podziwiam za te rowery :D
ewula91
Cromaniak
Posty: 629
Dołączył(a): 06.09.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) ewula91 » 18.09.2017 19:09

beatabm napisał(a):Niech sobie miejscowy naciągacz mówi co chce, ja Was podziwiam za te rowery :D

Każda kolejna pokonana górka sprawiała wiele radości :D a już wogóle jeśli po którymś dniu udało się wyjechać na tą, na którą początkowo ten rower wyciskałam :mrgreen:
Jestem zadowolona z zabrania rowerów ale też złana siebie bo mogliśmy je bardziej wykorzystać. Mamy co nadrabiać na tych wyspach :wink:
pomorzanka zachodnia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1528
Dołączył(a): 18.08.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) pomorzanka zachodnia » 19.09.2017 10:14

ewula91 napisał(a):
My jednak się nie decydujemy i tu moje nastawienie do osoby Antionio się nieco zmienia. Zaczyna retorycznie pytać co to za wakacje jeśli ktoś przyjeżdża i spędza dzień na praniu, sprzątaniu i gotowaniu. No dobra, pranie i sprzątanie to ja rozumiem, bo tego na urlopie zwyczajnie nie robię (pomijając zmywanie naczyń po sobie i pozamiatanie podłogi) ale obiady gotuję sama bo po prostu jest taniej. Uwagę pomijam ale następna otwiera mi nóż w kieszeni. Pyta jakie mamy plany, więc próbujemy się wymigać wycieczką rowerową na drugi koniec wyspy. I znów słyszymy, że na wyspie nic ciekawego nie ma a co my mamy z tego jeżdżenia na rowerze. Tylko pedałowanie w upale, zmęczenie... Pojeździć se możemy w domu. A tak to piękne widoki zobaczymy, piękne zdjęcia porobimy, będziemy zadowoleni.
A ja akurat jestem zadowolona i dumna z siebie jak sobie wyjadę umęczona na górkę i z góry spojrzę na przepiękną okolicę wyspy Ugljan.



Najwięcej satysfakcji daje właśnie taka samodzielnie zaplanowana i zorganizowana wycieczka :boss:
ewula91
Cromaniak
Posty: 629
Dołączył(a): 06.09.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) ewula91 » 19.09.2017 10:29

pomorzanka zachodnia napisał(a):Najwięcej satysfakcji daje właśnie taka samodzielnie zaplanowana i zorganizowana wycieczka :boss:

A jak się jeszcze uda wszystkie punkty z planu wypełnić to już w ogóle bajka :D

Ale ludzie są różni i różne rzeczy sprawiają im radość. Ja np nie rozumiem czym się zachwycają osoby wyjeżdżające na all in do Tunezji czy inne takie kraje i siedzą całe dnie nad hotelowym basenem ale w rozmowie z nimi nie mówię im, że są głupkami (tak się poczułam rozmawiając z Antonio). Nie przekonuję ich, że to co robią jest złe tylko po prostu stwierdzam, że ja bym tak nie potrafiła i tyle. Niech sobie tak odpoczywają jak tak wolą.

Tak samo powyżej pisałam o tym sprzątaniu i praniu. Pewnie są i takie osoby,np. rodziny z małymi dziećmi, które nawet i z pralki w czasie wyjazdu skorzystają. Ja w tym nie widzę nic złego.

Z rozmowy z Antonio wywnioskowałam, że przyjeżdżając na wakacje powinniśmy siedzieć w konobach i płacić, korzystać z zorganizowanych wycieczek i płacić i najlepiej za apartament też sporo płacić. Mnie niestety na to nie stać.
pomorzanka zachodnia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1528
Dołączył(a): 18.08.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) pomorzanka zachodnia » 20.09.2017 08:59

Tak... a potem powstają mity jaki to wyjazd zagraniczny jest drogi :lol: A wyjazdy do hotelu nad basen i do spa to sobie można zostawić na stare lata :P
ewula91
Cromaniak
Posty: 629
Dołączył(a): 06.09.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) ewula91 » 22.09.2017 14:42

pomorzanka zachodnia napisał(a):Tak... a potem powstają mity jaki to wyjazd zagraniczny jest drogi :lol: A wyjazdy do hotelu nad basen i do spa to sobie można zostawić na stare lata :P

Co kto lubi i na co kogo stać :)
Chociaż ja i tak liczyłam, że wydamy o wiele mniej :roll: w zeszłym roku za tak samo długi pobyt wyszło nas 4 000 bez kilku groszy. W tym roku liczyłam, że skoro jedziemy o wiele bliżej, na wyspę, gdzie "nic nie ma" no i również przed sezonem a samochodu nie będziemy używać tak jak w zeszłym roku to zakładane 4 000 nam spokojnie starczą. Nie wiem jeszcze ile wydaliśmy bo podsumowania nie zrobiłam, ale kiedy sobie po pierwszym tygodniu zrobiłam wstępne podliczenie to aż mi się słabo zrobiło 8O bo już do tych 4 dochodziło 8O a miał być wyjazd "budżetowy"... gdzie te 4 tys. były górną granicą no 5 to już takie max z max, nie do ruszenia. :roll: z ciekawości poświęcę trochę czasu i to podliczę ale chyba wolę nie wiedzieć.
W zasadzie po 1 noclegi już mieliśmy droższe - 2x45 euro i 10x35 e (już 103 e więcej jak w zeszłym roku). Po 2 jedzenie - na wyspie szynki to jakaś masakra 8O za 30 dkg nie raz płaciliśmy w przeliczeniu ok 18 zł a to i tak braliśmy najtańsze... Paliwo raczej nas nie wyszło drożej bo przejechaliśmy max 2500 km (nie podliczałam, to tak na oko) a w zeszłym roku 3500.
Jak znajdę czas to podsumuję i pewnie na końcu podam :)

Gdzieś tam w trakcie wyjazdu nam się podejście zmieniło, nie liczyliśmy każdego grosza na bieżąco bo stwierdziliśmy, że w przyszłym roku i tak nigdzie nie pojedziemy. Ale szaleństw nie było - 2 czy 3 razy lody, raz obiad w knajpie i tyle. Do tego jedynie wycieczka na Dugi Otok gdzie i tak zaoszczędziliśmy (w porównaniu do planu) i wstęp na wieżę w Zadarze za 15 kn/os. Żadnych więcej dodatkowych wydatków, żadnych atrakcji, więc trochę byłam zdziwiona. W zeszłym roku jeździliśmy po wszystkich must see, z droższych wydatków mieliśmy Jeziora Plitwickie i mury Dubrownika... No nie ma się co rozpisywać, chyba trzeba po prostu przysiąść do obliczeń :)
ewula91
Cromaniak
Posty: 629
Dołączył(a): 06.09.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) ewula91 » 22.09.2017 14:55

09.06.2017 Dzień 7

Zjeżdżamy na dół, do centrum Kali i spoglądamy na nie ostatni raz.

IMG_3117.JPG

IMG_3119.JPG

IMG_3122.JPG


Jedziemy promenadą i po krótkiej chwili docieramy do... naszego wczorajszego miejsca parkingowego w Preko 8O
Preko, które wydawało nam się tak daleko :oczko_usmiech:
Jesteśmy troszkę w szoku ale jak najbardziej zadowoleni z rozwoju sytuacji. Nadmorską drogą jedzie się naprawdę przyjemnie i chętnie wybierzemy się jeszcze dalej.
Ale póki co przejeżdżamy obok piekarni, tuż obok budynku Jadroliniji i postanawiamy kupić sobie jakąś przekąskę. Mają tutaj burki, więc kupuję dwa z mięsem (zupełnie nieświadomie! Całkiem zapomniałam, że dziś piątek a ja w piątki mięsa nie jem). Mąż trochę zdziwiony ale oczywiście zadowolony, bo specjalnie wybrał ser a tu mu żona przynosi z mięsem 8O

Siadamy na brzegu, opierając stopy o to czarne coś, wystające co jakiś czas, co widać na zdjęciach :) i zajadamy.

IMG_3126.JPG

IMG_3130.JPG

20170609_153843.jpg


Widoki też mamy niczego sobie :)

IMG_3132.JPG

IMG_3133.JPG

IMG_3134.JPG
Ostatnio edytowano 22.09.2017 15:41 przez ewula91, łącznie edytowano 1 raz
ewula91
Cromaniak
Posty: 629
Dołączył(a): 06.09.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) ewula91 » 22.09.2017 15:17

09.06.2017 Dzień 7

Po zjedzeniu burków ruszamy dalej, cały czas równą, nadmorską drogą, którą zresztą szliśmy już wczoraj.
Następną przerwę na zdjęcia robimy sobie przy plaży Jaz, gdzie spoglądamy na Pana dopływającego łódką do wysepki Galevac. Gdybyśmy nie mieli rowerów pewnie zdecydowalibyśmy się na krótki rejsik i zwiedzanie klasztoru.

IMG_3135.JPG

IMG_3137.JPG

IMG_3138.JPG

IMG_3139.JPG


Jedziemy dalej mijając betonowe plaże.

IMG_3141.JPG

IMG_3144.JPG

IMG_3145.JPG
ewula91
Cromaniak
Posty: 629
Dołączył(a): 06.09.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) ewula91 » 22.09.2017 15:50

09.06.2017 Dzień 7

Kolejny przystanek robimy sobie w miejscowości Poljana.

Jest tutaj mały skwer, jakaś knajpa, gdzie właśnie popijają piwo miejscowi robotnicy. Dochodzi 16:30, więc pewnie odpoczywają po pracy :wink:

IMG_3147.JPG

IMG_3149.JPG

IMG_3150.JPG

IMG_3151.JPG

IMG_3152.JPG

20170609_160948.jpg


Gdzieś między budynkami mignęła nam wieża kościoła, więc postanawiamy do niej dotrzeć.

IMG_3155.JPG

IMG_3159.JPG


Uliczka, na której się znajduje wygląda nieco egzotycznie :)

IMG_3158.JPG

IMG_3156.JPG


Wracamy na brzeg :)
ewula91
Cromaniak
Posty: 629
Dołączył(a): 06.09.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) ewula91 » 22.09.2017 15:59

09.06.2017 Dzień 7

Docieramy do przystani.

IMG_3162.JPG

IMG_3161.JPG

IMG_3164.JPG


Po jej drugiej stronie znajduje się kościółek św. Piotra i betonowa plaża o tej samej nazwie - Petar.

IMG_3166.JPG

IMG_3168.JPG

IMG_3169.JPG

IMG_3173.JPG

IMG_3174.JPG

IMG_3177.JPG

IMG_3178.JPG
ewula91
Cromaniak
Posty: 629
Dołączył(a): 06.09.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) ewula91 » 22.09.2017 16:27

09.06.2017 Dzień 7

Dalej droga się kończy, więc zawracamy i wjeżdżamy w uliczki między domami. Wyjeżdżamy na ukrytej między murkami małej plaży, gdzie kąpie się tylko jedna dziewczyna. Najprawdopodobniej mieszkanka, któregoś domu obok, bo zaraz za nami leci jakaś jej babcia/ciocia? I o coś pyta. Chyba przyleciała jej na pomoc, kiedy nas zobaczyła :mrgreen:

IMG_3179.JPG

IMG_3181.JPG

IMG_3182.JPG


Wracamy do ul. Punta i odbijamy w prawo, lekko pod górę (dawno tego nie było :mrgreen: )

Dojeżdżamy do rozwidlenia, gdzie dalsza asfaltowa droga prowadzi ostro pod górę, prawdopodobnie do głównej drogi, a w prawo odbija szutrówka. Na środku zaś stoi (chyba) kapliczka.
Nie mamy przy sobie mapy, więc ciężko nam określić gdzie byśmy mogli dojechać szutrówką. Postanawiamy jednak wracać już do domu.
A szkoda. Szutrówką dojechalibyśmy do centrum miejscowości Sutomišćica. Postanawiamy odłożyć to na następny raz i wybrać się tu ponownie ale z rana, do czego ostatecznie nie doszło :cry:

Wracając zjeżdżamy jeszcze pod kapliczkę sv Ivana z II wieku, w Preko, blisko przystani promowej.

IMG_3183.JPG

IMG_3185.JPG

IMG_3189.JPG


Przejeżdżając ponownie przez Kali stwierdzamy zgodnie, że tu też byłoby niezłe miejsce noclegowe przede wszystkim dlatego, że nabrzeżem można dotrzeć naprawdę daleko, więc i spacery i wycieczki rowerowe są o wiele ułatwione. Nie trzeba pokonywać głównej drogi. A Kali nie jest tak zatłoczone jak Preko, o ile w ogóle o zatłoczeniu można tutaj mówić początkiem czerwca. Różnica jednak jest spora. W Preko turystów jest znacznie więcej a przy knajpkach i konobach dość gwarno. W Kali wciąż cisza i spokój. Jest chyba nawet ciszej niż w Kukljicy :)

No dobra, czas teraz pokonać stromy podjazd na główną drogę

IMG_3191.JPG



i po krótkim czasie meldujemy się w apartmanie :)


Tak się prezentuje nasza dzisiejsza, całkiem przyjemna przejażdżka.

01.jpg
ewula91
Cromaniak
Posty: 629
Dołączył(a): 06.09.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) ewula91 » 25.09.2017 17:28

09.06.2017 Dzień 7

Po kolacji, przed 20:00 wybieramy się jeszcze na spacer po Kukljicy. :)

Zaraz po wyjściu z domu zauważamy jakiś dym w okolicy białego krzyża na wzgórzu przy Zelena Punta. Nie wygląda to groźnie, raczej jak na jakieś małe ognisko/grill, chociaż... ognisko w takim miejscu?? :roll: Nie przyglądamy się temu szczególnie i idziemy dalej.

Mamy smaka na lody.

IMG_3194.JPG


Kupujemy je w lodziarni Hajduk ale tym razem bierzemy w kubeczkach, ostatnio wafle mi nie smakowały. Miałam wrażenie, że przezimowały otwarte w kredensie u babuszki :roll:

Ruszamy na spacer początkowo znaną nam już drogą ale później staramy się skręcać w nie poznane jeszcze uliczki.
Zabudowania mijamy różne - i stare i nowe, rozlatujące się, opuszczone i nowoczesne, jeszcze nie wykończone.

IMG_3195.JPG

IMG_3196.JPG

IMG_3197.JPG

IMG_3198.JPG


Dość często mijamy też kociaki :)

IMG_3201.JPG

IMG_3202.JPG


IMG_3206.JPG

IMG_3211.JPG

IMG_3213.JPG

IMG_3214.JPG

IMG_3217.JPG

IMG_3219.JPG

IMG_3221.JPG


IMG_3227.JPG
ewula91
Cromaniak
Posty: 629
Dołączył(a): 06.09.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) ewula91 » 25.09.2017 17:54

09.06.2017 Dzień 7

Spacerujemy spokojnie dalej aż gdzieś z oddali powoli dociera do nas dźwięk syren strażackich. Nie mija dużo czasu a niedaleko, główną drogą przejeżdża vatrogasna brigada. A my akurat mamy widok na wspomniane wzgórze z krzyżem.
Początkowo niegroźnie wyglądający dym okazał się być zalążkiem pożaru.

IMG_3229.JPG


A my, jak te gapie, czyli większość znajdujących się w pobliżu osób, ruszamy do promenady, żeby zobaczyć co się dzieje.

IMG_3243.JPG

IMG_3245.JPG


Dojeżdżają kolejne wozy i ekipie udaje się sprawnie wszystko ugasić.

IMG_3244.JPG


My po krótkiej chwili postanawiamy iść dalej.

IMG_3252.JPG

IMG_3253.JPG


Trafiamy na tabliczkę domaće vino :mrgreen: Znaleźliśmy taką informację o winie i oliwach też w innym miejscu ale ostatecznie zaopatrzyliśmy się w sklepie.

IMG_3250.JPG


IMG_3233.JPG

IMG_3236.JPG

IMG_3254.JPG

IMG_3255.JPG

IMG_3256.JPG

IMG_3259.JPG

IMG_20170609_204745.jpg

IMG_3265.JPG

IMG_3266.JPG

IMG_3268.JPG


Kto grał w Tetris? :mrgreen: Na pewno właściciel tego budynku :oczko_usmiech:

IMG_3271.JPG


IMG_3274.JPG


Tak się kręcimy tymi dróżkami, że ostatecznie wychodzimy w szczerym polu. Pokonujemy kawałek szutrowej drogi i wychodzimy na nowy asfalt. Tu dookoła same nowoczesne budynki, nowe apartamentowce. Też taki będziemy kiedyś mieli 8)
Dochodzimy do nadmorskiej drogi i podziwiamy księżyc

IMG_20170609_212112.jpg


oraz stały ląd w oddali :)

IMG_3290.JPG


Wracamy już do domu, mijając po drodze jeden ze wspomnianych na początku relacji domów naszej przyszłości. Chociaż bryła domu jakoś nie specjalnie mi leży to zachwyca mnie teren wokół. Po zmroku robi jeszcze większe wrażenie! 8O Tego się nie spodziewaliśmy... Ogród jest kaskadowy, przepięknie oświetlony. Niestety nie udaje nam się tego uchwycić na zdjęciach, ale wygląda to mniej więcej tak

IMG_3294.JPG

IMG_20170609_212658.jpg


Ostatnio w Lotto i Multi zgarnęłam łącznie 32 zł 8) Myślę, że jestem gotowa na Eurojackpot 8) :mrgreen:
Zobaczycie, jeszcze będę miała piękny dom na Ugljanie! :mrgreen:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Tam, gdzie "nic nie ma" - Nin, Zadar i wyspa Ugljan - strona...
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone