ewula91 napisał(a):O matko, pogubiłam się zaraz na początku Twojej wycieczkigórą to może szedłeś po tej trasie, z której wrzuciłam widoki na Kukljicę? Chyba, że są jeszcze inne ścieżki, albo szedłeś tak na partyzanta
Moja droga do Jelenicy

ewula91 napisał(a):O matko, pogubiłam się zaraz na początku Twojej wycieczkigórą to może szedłeś po tej trasie, z której wrzuciłam widoki na Kukljicę? Chyba, że są jeszcze inne ścieżki, albo szedłeś tak na partyzanta
Też powiedziałem, że zaraz wracam, a nie było mnie ze dwie godzinyNajpierw Jelenica mnie pochłonęła, a później stwierdziłem, że wracam brzegiem do Malej Sabušy i potem prostą drogą do Velikiej. Jednak sprawa okazała się być bardziej skomplikowaną. Idąc w stronę Malej wszedłem w gęsty las i już nie chciało mi się wracać więc przedarłem się przez krzaczory i wyszedłem na skały, przy morzu. Tam o mało nóg nie połamałem, aż w końcu doszedłem do grupy naturystów
. Było mi już wszystko jedno więc, cały podrapany z rozwalonymi japonkami w rękach, podszedłem do nich z prośbą o pokazanie drogi. Okazali się być bardzo mili i nie czując skrępowania pokazali mi drogę do Malej Sabušy. Przeszedłem tak jeszcze kilkanaście metrów i widząc zatoczkę, wskoczyłem do wody i przepłynąłem ja wpław między jachtami. Dotarłem w końcu do lasku piniowego
, skąd już prosta droga do Velikiej
![]()
. Co mi się dostało później, to już zostawię dla siebie
Katerina napisał(a):No bardzo miło tam...I naprawdę...chorwacko![]()
Kocham takie szwędanie się wśród gajów oliwnych i kamiennych murków (też muszę sama, bo małżon nie jest fanem spacerów po terenach, gdzie do wody jest dalej niż 5 metrów)
Katerina napisał(a):Wyobraziłam sobie zakrwawionego Ciebie z tymi japonkami jak wypadasz z krzaczorów...I to jest właśnie ta cromiłość
Powrót do Nasze relacje z podróży