piekara114 napisał(a):Ola koniecznie musi mieć swój bidon z wodą do picia.
Myślę, ż któraś z poniższych wersji jej spasuje:
Ta pierwsza z Krainą Lodu jak najbardziej. Córka jest wielką fanką tej bajki. Oczywiście punktem obowiązkowym był seans w kinie, jak tylko zaczęli grać Krainę Lodu 2. Mamy już w zasadzie różne bidony w domu, ale nie pomyślałam, żeby wziąć do Chorwacji. Zapisuję sobie na ten rok obowiązkowo na listę!
travel napisał(a):W Tucepi nie byłam, więc cichutko sobie podczytuję Twoją relację:)
Ps. Fajna z Was banda
Dzięki. Staramy się jak możemy
Kapitańska Baba napisał(a):Widać że dzieciaczki szczęśliwe - a to najważniejsze na cłym wyjeździe.
Umalwany Tatuś....hmmmm......mi pasuje
Tak, to prawda, uśmiechy dzieciaków i ich szczęście to nasz priorytet. Oczywiście czasem dla rodziców też coś musi być, np jakaś wycieczka, ale nasze dzieciaki najlepiej czują się w wodzie, więc raczej ciężko jest ich z niej wyciągnąć.
Tatusiowi też pasowało, bo nie protestował w ogóle. Dobrze, że Jadran w pobliżu...
wikol napisał(a):Można wiedzieć ile płaciliście za apartman. BDB lokalizacja. W 2013r. przy ul. Dracevice za 2+1 płaciłem wtedy 60EUR i to w sierpniu.
Nie jest to tajemnicą. 60 euro za ostatnie 5 dni czerwca i 90 euro za pierwsze 5 dni lipca. Sąsiedzi jadą do Mirny 10-20 lipca i płacą po 105 euro. Nasza cena była dla nas całkowicie akceptowalna, wręcz uważam, że za taką wygodę za niska! Bo szukając ofert naprawdę za podobny standard ceny były bardziej wygórowane.
gusia-s napisał(a):nijak się ma obecna Makarska do tamtej sprzed lat.
Oczywiście za dnia miasteczko jest nawet pustawe bo wtedy na plaży jest przepełnienie za to wieczorem odwrotnie, przez miasto nie da się praktycznie przejść. Można się przemieszczać jedynie jak wulkaniczna lawa w tłumie
W Makarskiej są faktycznie dzikie tłumy na plaży w dzień, a wieczorem jeszcze nigdy tam nie byłam i chyba nie planuję. W Tucepi wieczorem mamy wszystko, co nam potrzebne, w zasadzie od czasu do czasu jakaś knajpa z dobrym jedzonkiem Głównie i tak wieczory spędzaliśmy na balkonie, albo u nas, albo u znajomych.
gusia-s napisał(a): Super, gonitwy mamy dość na co dzień. Fajnie jak uda się coś zobaczyć ale odpoczynek i czas spędzony rodzinnie z dziećmi na takich właśnie wygłupach jak malowanie taty czy zabawa w wodzie jest bardzo cenny. Dzieciom te chwile zapadną w pamięci o wiele bardziej niż jakieś zwiedzanie
To prawda, dzieciaki najbardziej pamiętają właśnie te zabawy w wodzie, śmiechy, żarty, wygłupy. Od czasu do czasu wiadomo, że coś tam zobaczymy, ale w przypadku Makarskiej Riviery jakoś nie mam ciśnienia na zwiedzanie, bo już sporo zobaczyliśmy podczas 3 wyjazdów. Oczywiście to nadal nie wszystko, ale kiedyś może w końcówce września uda się wyjechać, lub na jakąś majówkę bez tych dzikich tłumów, to sobie pozwiedzamy, a w takim skwarze jaki mieliśmy w tym roku, nie licząc dwóch dni bury, to szkoda było targać dzieciaki. Wieczorami znów są tak zmęczone, że Mała zaraz po powrocie z plaży i prysznicu usypiała...
gusia-s napisał(a):Piękne zachody słońca
To jest właśnie jeden z powodów, dla których uwielbiam mieszkać w pierwszej linii. Codziennie taki zachód słońca podziwialiśmy
Epepa napisał(a):Bardzo podoba mi się Twoja relacja.
Jest wesoło, rodzinnie i bardzo miło ogląda się zdjęcia. Zwłaszcza te, na których jesteście Wy. Jaki przepiękny widok z apartamentu!
I ten zachód słońca po prostu niesamowity. Mam nadzieję, że będzie jeszcze więcej takich widoczków.
Mój pierwszy wyjazd do Chorwacji też był do Tućepi, więc chętnie poprzypominam sobie "stare kąty"
Dziękuję za miłe słowa. My już w sumie w Tucepi 3 raz byliśmy, więc to też było takie odświeżenie dwóch poprzednich wyjazdów.
wikol napisał(a):Mój pierwszy wyjazd do Chorwacji to też Tucepi. Pamiętam do dziś "opadniętą szczękę" gdy ujrzałem MR w całej krasie.
I pierwszy raz jechaliśmy w ciemno z 6 latkiem. Teraz im człowiek starszy to jakoś bardziej zestresowany. Teraz tylko z rezerwacją.
My w 2014 jechaliśmy na wakacje w ciemno i zapowiedziałam sobie, że nigdy więcej. Wzięliśmy ostatecznie pierwszy lepszy apartament, bo nie chciało już nam się szukać i później z plaży pod górkę musieliśmy wózek z dwulatkiem taszczyć. To było właśnie Tucepi. Wolę poszukać wcześniej apartamentu, który mi odpowiada i go zaklepać. Mam na to swoje sposoby i już od kilku lat jesteśmy bardzo zadowoleni z wyboru pokoi i z ceny jaką za nie płacimy
khml napisał(a):Tucepi Tucepi ....
wspomnienia wracają .... świetnie wygląda szczęśliwa rodzinka i to najważniejsze - z całą pewnością brak gonitwy za "czymś" na urlopie to dopiero jest wypoczynek przez wielkie "W"
I właśnie taki miał być ten wyjazd. Wiadomo, każdy wypoczywa jak lubi i niektórzy wypoczywają zwiedzając, jeżdżąc gdzieś bez przerwy. Czasem zazdroszczę, że im się tak chce. My jakieś tam wycieczki robimy, ale głównie plażujemy, bawimy się z dziećmi, po prostu spędzamy ze sobą czas, a nie zaliczamy kolejne zabytki...
ApropoDefacto napisał(a): Masz może dokładniejszy namiar na ten ap w którym przebywaliście ?
Poszło na priv
Epepa napisał(a):W tym roku przejeżdżałam tamtędy i z niedowierzaniem patrzyłam na wyremontowany Hotel Jadran.
My już w 2017 widzieliśmy go wyremontowanego, gdzie w 2014 chodziliśmy po jego zgliszczach. Udało się go uratować i teraz jest niezłym kurortem
koks88 napisał(a):Witam serdecznie. Właśnie dołączyłem do czytania relacji i po pierwszych zdjęciach jakie w niej zobaczyłem czuje się w obowiązku zasugerować autorce głębsze zaznajomienie się z tematem wożenia dzieci w fotelikach samochodowych. Nie pisze tego żeby komuś dogryzać itp ale sam mam dzieci które są dla mnie najważniejsze na świecie. Polecam filmiki i artykuły z witryny fotelikinfo bądź innej podobnej. Na YouTubie można też pooglądać sporo filmików o tej tematyce (testy zderzeniowe itp).
Tak na szybko co widzę niepoprawnego na zdjęciu; Pluszak i poduszka pod pasem to bardzo zły pomysł sytuacja analogiczna do wożenia dzieci w kurtkach, pas u dziewczynki idzie po barku bardzo blisko ramienia a powinien bliżej szyi. Poduszka pod głową też niestety stwarza zagrożenie (głowa słabo chroniona przez fotelik). Niestety fotelik też musi być odpowiednio używany aby spełniał w 100% swoje zadanie i pomagał zmniejszyć skutki wypadku. Jeszcze raz podkreślam że tekst ten jest napisany z troski o dzieciaki. Pozdrawiam i gratuluje wszystkich relacji bo dobrze się je czyta i ogląda.
Dzięki za rady. Raczej o wszystkich czytałam i zwracam uwagę, żeby dzieci były prawidłowo zapięte, ale wiesz jak to jest... Długa droga, dzieci zmęczone. Nie całą drogę tak jechały, raczej tylko na początku, ale dzięki, że zwracasz na to uwagę... Będę o tym pamiętać przy następnym wyjeździe.
Habanero napisał(a):Super miejscówka dla dzieciaczków.
One mają zupełnie inne priorytety i bliskość plaży jest dla nich najważniejsza,
a ilość ludzi mają gdzieś, bo są w swoim świecie. Tylko my tak wydziwiamy
Cudowne, piękne, rodzinne wakacje. Rozgrzewasz Dziewczyno tymi zdjęciami, oj rozgrzewasz
To prawda, że dla dzieci to nie ma znaczenia jaka plaża, czy są na niej ludzie czy nie. Dla nas jest to ważniejsze. Super jak uda się pogodzić jedno z drugim, ale czasem my rodzice musimy odpuścić, a czasem dzieciaki...
Już tak nie mogę się doczekać lata i kolejnych crowakacji, że postanowiłam jednak zacząć pisać relację. Miałam jej nie pisać, ale jakoś trzeba sobie umilić czas do kolejnego urlopu. W ogóle w tym roku mało zdjęć robiłam pod kątem forum, więcej rodzinnych, dlatego jest nas sporo na tych zdjęciach, ale skoro już decyduję się pisać, to i zdjęcia jakieś muszę dorzucić