Tak to w życiu bywa, że znów Cro wygrywa - Tucepi 2014

Jak to nikt nie czyta?
Chwilę mnie nie było i właśnie nadrobiłam zaległości

Magdalena S. napisał(a):Jak to nikt nie czyta?
Chwilę mnie nie było i właśnie nadrobiłam zaległości

Cieszę się i zapraszam na kontynuację

ODCINEK 16 - 4.09.2014 - NUGAL C.D.

Tak jak już pisałam, pora się zbierac. Podczas powrotu miałam więcej czasu na fotografowanie, więc kilka zdjęc wrzucę.

Oto plaża Nugal w całej swojej krasie:


I kilka widoczków wokół niej


Zboczem góry udajemy się w drogę powrotną


Jeszcze raz spojrzenie w stronę plaży


I dalej zboczem


Tutaj już są oznaczenia


Teraz ostro pod górkę po kamieniach


I już jesteśmy na szutrówce


Mrówki zrobiły swoją trasę


Idziemy dalej


Oczywiście niemal cały czas towarzyszy nam widok na góry


A w pewnym miejscu idzie się bardzo blisko jadranki


Już jesteśmy bardzo blisko Tucepi


No i znów przechodzimy obok hotelu Jadran


Tuż obok niego zaczyna się promenada


Na ostatnim zdjęciu widać apartamenty, a to basen obok nich


Jutro spacerkiem do Makarskiej

ODCINEK 17 – 5.09.2014 – SPACER DO MAKARSKIEJ

Dziś już ostatni dzień niestety. Jutro rano już wyjeżdżamy. Musieliśmy skrócić pobyt o 1 dzień. Pierwotny wyjazd miał być w niedzielę, a wyjechaliśmy w sobotę. To była nasza wspólna decyzja. Po prostu tak było najlepiej z wielu względów.

Ale zanim wyjazd jeszcze kilka chwil pobytu w Cro przed nami.
Ustaliliśmy, że dziewczyny idą na spacerek do Makarskiej, a chłopaki z racji tego, że im się nie chciało na piechotę, pojechali autem. No i druga sprawa, że z dwulatkiem chyba byśmy nie zdołali pokonać tej trasy pieszo.

Do około połowy drogi spacer jest taki sam jak wczoraj na Nugal. Góry zasnute chmurami


Znów parking za hotelem Jadran


No i trasa znana z wczoraj


Dochodzimy do punktu widokowego


Spacerujemy dalej, od czasu do czasu przysiadając na ławce. Spacer bardzo przyjemny. Droga zajęła nam około godziny, ale bardzo się nie spieszyłyśmy, no i kilka chwil spędziłyśmy pstrykając foty.

No i dochodzimy do punktu, w którym naszym oczom ukazuje się Makarska


Makarska w następnym odcinku…

ODCINEK 18 – 5.09.2014 – MAKARSKA

W Makarskiej wychodzimy z lasu za hotelem Osejava i idziemy do centrum


Początkowo szukamy facetów, znaleźli się na molo


Oglądają jakieś jachty


Stoimy tam kilka chwil i karmimy rybki, cykamy foty. Biokovo pogrążone w chmurach


Cała nasza ekipa


Idziemy trochę pobłądzić po Makarskiej. Oczywiście kościółek u stóp Biokova, św. Marka


Trochę spacerujemy


Konoba Decima polecana m. in. przez Maslinkę


Nie jemy tam jednak, wracamy znów do nabrzeża i idziemy w stronę jakiegoś targu z chińskimi pamiątkami. Długo tam nie zabawiamy i stwierdzamy, że musimy jeszcze wstąpić do jakiegoś większego sklepu w celu zakupienia jakichś produktów na jutrzejszą drogę powrotną. Okazuje się, że chłopaki pod Lidlem zaparkowali samochody, więc zmierzamy powoli w stronę parkingu, ale zanim dojdziemy cykamy jeszcze foty


Na tym zdjęciu widać hotel Osejava, zza którego wychodziłyśmy


Pomnik turystów


I obowiązkowa fotka z nim


Półwysep Petar, do którego nie dotarliśmy


I idziemy dalej


Pod Lidlem taki okaz zaparkował


Młodemu się ostatnie zakupy w Chorwacji podobały…


W kolejnym (ostatnim) odcinku pożegnanie z Tucepi i podsumowanie. Zapraszam...

agata26061 napisał(a):Oto plaża Nugal w całej swojej krasie

Myślałem, że to plaża jest typowo FKK a widzę, że taka bardziej mieszana.

Vjetar napisał(a):
Myślałem, że to plaża jest typowo FKK a widzę, że taka bardziej mieszana.

Oznaczenia są jednoznaczne "Plaża FKK", ale z racji tego, że jest to bardzo pięknie położona plaża, chyba z czystej ciekawości i z chęci popływania w takich świetnych okolicznościach przyrody, zaglądają tam również tekstylni.
My nie jesteśmy nudystami, ale stacjonując w Tucepi, nie mogliśmy tej plaży nie zobaczyc. Pewna Polka skomentowała nasze przybycie na plaże w taki sposób: "Z dnia na dzień coraz więcej tekstylnych na tej plaży". Rozumiem ją i trochę głupio się czułam, że my tacy ubrani i na "ich" plaży się wylegujemy, ale faktycznie tekstylnych oprócz nas było sporo.
No niestety, plaża świetna, więc oprócz nudystów, to normalne, że "ubrani" też tam się będą pojawiac.
Mnie osobiście "golaski" nie przeszkadzają i myślę, że sama mogłabym się rozebrac na tej plaży, ale gdyby nie było naszych znajomych, bo to chyba ich najbardziej bym się wstydziła.

Czyli jest nadzieja "na przejęcie" tego pięknego miejsca.
(skoro sporo tam tekstylnych).

Pozdrawiam

Vjetar napisał(a):Czyli jest nadzieja "na przejęcie" tego pięknego miejsca.
(skoro sporo tam tekstylnych).

Pozdrawiam

Myślę, że nadzieja jest ale tak jak pisałam, nie przeszkadzają mi golaski, więc mogą tam sobie dalej plażować. Myślę, że dla wszystkich tam miejsca wystarczy. Mam nadzieję tylko, że nudyści nie będą się złościć, że tyle tekstylnych tam przychodzi. Każdy ma prawo poplażować w takich pięknych miejscach

Plaża Nugal cudna....szkoda,że FKK...

agata26061 napisał(a):

Vjetar napisał(a):Czyli jest nadzieja "na przejęcie" tego pięknego miejsca.
(skoro sporo tam tekstylnych).

Pozdrawiam

Myślę, że nadzieja jest ale tak jak pisałam, nie przeszkadzają mi golaski, więc mogą tam sobie dalej plażować. Myślę, że dla wszystkich tam miejsca wystarczy. Mam nadzieję tylko, że nudyści nie będą się złościć, że tyle tekstylnych tam przychodzi. Każdy ma prawo poplażować w takich pięknych miejscach

Myślę, że jednak naturyści nie są zadowoleni z przejmowania "ich" plaży przez tekstylnych .
Jednocześnie zastanawia mnie w sumie jak to jest - kto decyduje o tym, że dana plaża jest FKK - czy wystarczy że ktoś umieści taki napis? Czy jest to kwestia umowna? obyczajowa? opierająca się na poszanowaniu zajęcia terenu poprzez jego oznaczenie FKK? czy jednak są na to jakieś normy prawne uchwalone przez włodarzy danego terenu, którzy oficjalnie uznają dane miejsce za FKK.
Jeśli chodzi o PL to kiedyś trafiłam artykuł o propozycji wyznaczenia plaży FKK w Świnoujściu - decyzję w tej sprawie miała podjąć Rada Miasta a jak to jest w Cro?
Dostęp do całej linii brzegowej jest nieograniczony chyba dla wszystkich? Wydaje mi się, że tzw. plaże prywatne są prywatne tylko dlatego, że np. aby do nich dotrzeć od strony lądu trzeba przejść przez czyjś teren ale jeśli się dotrze od strony wody to już chyba nie jest priv?

Nie chodzi mi o to żeby się wtryniać na siłę komuś na jakiś tam skrawek plaży przylegający do jego terenu tylko formalnie jak to jest? Ktoś wie?

gusia-s napisał(a):
Myślę, że jednak naturyści nie są zadowoleni z przejmowania "ich" plaży przez tekstylnych .
Jednocześnie zastanawia mnie w sumie jak to jest - kto decyduje o tym, że dana plaża jest FKK

Też tak myślę, że nie cieszą się za bardzo jak tekstylni pojawiają się na "ich" plaży, ale akurat Nugal jest jedną z nielicznych plaż na Makarskiej Rivierze, która jest tak malowniczo położona, więc każdy chciałby ją zobaczyć i popływać.
Próbowałam coś poszperać w necie odnośnie tego kto ustala czy dana plaża jest FKK, ale nic konkretnego nie znalazłam niestety

ODCINEK 19 - 5.09.2014 - POŻEGNANIE Z TUČEPI

Pora kończyc relację. Po powrocie z Makarskiej wybraliśmy się na spacer po deszczu. Wrzucę tutaj tylko kilka fotek bez opisów, bo nic ciekawego się nie działo. Pod zdjęciami będzie krótkie podsumowanie i porównanie do wcześniejszych pobytów w domkach na campingach



PODSUMOWANIE
Niestety w tym roku wyjazd nie należał do super udanych. Powiedzmy, że było tak średnio. Jak zwykle nie zrealizowałam swojego planu odwiedzenia niektórych miejsc. Cieszę się, że udało się chociaż zobaczyć tych kilka miejsc, które pokazałam w relacji. Będzie po co wracać
Pogoda:
Jedynie 3 dni mieliśmy słoneczną pogodę, później niestety niemal codziennie padał deszcz, więc plażowania było mało. Przez to nasze nastroje nie były najlepsze.
Miejscowość:
Tučepi to spora wioska, więc i ludzi było dużo. Dla kogoś kto myśli, że to jakaś spokojna wiocha zabita dechami, bardzo się myli. Myślałam, że w zeszłym roku będąc na Solarisie było dużo ludzi, ale to, co działo się w Tučepi to po prostu szok. Ludzi masa. Zresztą widać to było na zdjęciach z plażowania podczas pierwszych dni pobytu. Ogólnie mnie to jakoś bardzo nie przeszkadzało, że jest takie zaludnienie, ale wiadomo, że jakby było luźniej, to by było dla nas wygodniej i spokojniej.
W wiosce jest bardzo ciasna zabudowa (chyba jak w większości miejscowości na Makarskiej Rivierze), więc bardzo ciężko było nam się poruszać naszymi samochodami, które są dość duże. Na szczęście obyło się bez żadnych zarysowań. Z parkingiem też był lekki problem, bo pod naszym apartmanem było tak mało miejsca, że niestety auta wystawały trochę na ulicę. Dobrze, że w ogóle udało nam się zaparkować pod apartmanem. Dla porównania na campach było tak dużo miejsc parkingowych dla aut, że codziennie mogło stać w innym miejscu.
Gospodarze:
Nasi nie byli zbyt przyjaźnie do nas nastawieni. Nie wiem dlaczego, bo ani nie zachowywaliśmy się głośno, ani nie było z nami większych kłopotów, więc chyba to po prostu tacy ludzie. Nawet nie chcieli skorzystać z zaproszenia i posiedzieć z nami chwile. No cóż, tacy ludzie i już.

Widoki oczywiście zapierające dech w piersiach. Tam jest przepięknie. Z pewnością wrócę na Makarską Rivierę, ale już raczej nie do Tučepi. Wybierzemy jakąś mniejszą miejscowość, co by trochę spokojniej było. Pracuję nad tym, żeby przekonać męża do namiotów w Cro, ale on pod namiotem to tylko na 3 dni, więc nie wiem, czy uda mi się go przekonać. Okaże się wkrótce.

W przyszłym roku najprawdopodobniej nie odwiedzimy Chorwacji, ale w kolejnych latach jak najbardziej.Nie zniechęciła mnie ta kiepska pogoda, bo akurat taki był traf, trudno się mówi. Podczas kolejnych lat z pewnością będzie lepiej Wyjazdów mam zaplanowanych do Cro na co najmniej 10 lat, więc myślę, że na kilku z nich będzie słonecznie

Dziękuję tym, którzy czytali te moje wypociny i oglądali całkowicie amatorskie fotki.
Do następnego

agata26061 napisał(a):... Niestety w tym roku wyjazd nie należał do super udanych. Powiedzmy, że było tak średnio...

Przyznaję, że czytając tę relację dało się wyczuć lekkie niezadowolenie. W ubiegłorocznej relacji "tryskałaś energią" To poniżej wszystko tłumaczy ...

agata26061 napisał(a):... Pogoda: Jedynie 3 dni mieliśmy słoneczną pogodę, później niestety niemal codziennie padał deszcz, więc plażowania było mało. Przez to nasze nastroje nie były najlepsze...

Rozumiem Was doskonale
Pogoda ma jednak duży wpływ na nasze odczucia, na moje na pewno. Jakoś nie cieszy mnie kąpiel w Jadranie podczas deszczu czy chmur nawet gdy ma on 25 stopni. Zwiedzanie pomiędzy deszczem a deszczem też jest raczej kiepskie. Wy byliście z małym dzieckiem więc pewno liczyliście na więcej plażowania i baraszkowania w wodzie.
My mieliśmy trochę więcej szczęścia od Was ale tylko trochę . Na 11 dni pobytu mieliśmy pogodowo 2 dni całkiem do d..y, 2 w połowie do d...u i 1 w kratkę. Ominęliśmy więc Trsteno, Wodospady Kravica, Pocitelj, Mostar i Blagaj tylko udało się liznąć właśnie między jedną a drugą ulewą. 12 dzień był dniem wyjazdu i lało całą drogę więc Plitwice i Rastoke też poszły w zapomnienie. Myślę, że sporo dobrego nas ominęło a byliśmy bardzo napaleni na te miejsca. Dobrze, że w pozostałe dni udało się zrealizować inne pkt. programu ale .. no własnie pozostało to ale.

agata26061 napisał(a):... Pracuję nad tym, żeby przekonać męża do namiotów w Cro, ale on pod namiotem to tylko na 3 dni, więc nie wiem, czy uda mi się go przekonać. Okaże się wkrótce...

Jeśli nie namiot to może przyczepa kempingowa? Daje więcej komfortu . Powodzenia w realizacji

Bardzo fajnie było ,,pobyć" z Wami w Tucepi
Dobrze mi się czytało i oglądało.
Jeśli masz ochotę na namiot, to życzę by mąż dał się skusić...
Pozdrawiam i do następnej relacji

gusia-s napisał(a):Przyznaję, że czytając tę relację dało się wyczuć lekkie niezadowolenie. W ubiegłorocznej relacji "tryskałaś energią"

W ogóle zastanawiałam się czy pisać relację z tegorocznego pobytu, ale jakoś przez nią przebrnęłam. Oczywiście do Chorwacji jeszcze pojadę, więc mam nadzieję, że następne relacje będą o wiele bardziej weselsze

gusia-s napisał(a):Rozumiem Was doskonale
Pogoda ma jednak duży wpływ na nasze odczucia, na moje na pewno. Jakoś nie cieszy mnie kąpiel w Jadranie podczas deszczu czy chmur nawet gdy ma on 25 stopni. Zwiedzanie pomiędzy deszczem a deszczem też jest raczej kiepskie. Wy byliście z małym dzieckiem więc pewno liczyliście na więcej plażowania i baraszkowania w wodzie.

U nas jeszcze dodatkowo był brat męża z dziewczyną pierwszy raz w Chorwacji i chcieliśmy pokazać im ten kraj takim jakim my go widzimy, czyli pięknym i słonecznym. Co do widoków podobało im się bardzo, ale nie oszaleli na punkcie Cro tak jak my po pierwszym wyjeździe. Raczej stwierdzili, że chyba już tam nie pojadą, a szkoda Bo ominie ich jeszcze masa pięknych miejsc.

gusia-s napisał(a):Jeśli nie namiot to może przyczepa kempingowa? Daje więcej komfortu . Powodzenia w realizacji

Myślę, że raczej nie chciałoby nam się targać przyczepy do Cro, bo mobile homy są bardzo do przyczepy podobne (oczywiście większe i bardziej "luksusowe" z tarasem i wszystkimi innymi udogodnieniami), ale myślę, że przynajmniej kilka dni spędzimy podczas następnego wyjazdu do Cro pod namiotem. Jeśli nam się nie spodoba, to przeniesiemy się gdzieś do jakiegoś apartmanu

Magdalena S. napisał(a):Bardzo fajnie było ,,pobyć" z Wami w Tucepi
Dobrze mi się czytało i oglądało.

Dzięki

Magdalena S. napisał(a):Jeśli masz ochotę na namiot, to życzę by mąż dał się skusić...
Pozdrawiam i do następnej relacji

Mam taką nadzieję