Szybka relacja z księżyca.

Na Pagu planuje lądować w przyszłym roku, więc zapewne się przyda. Również chętnie dowiem się co to za APP i gdzie, choć mam już upatrzoną miejscówkę.

Z przyjemnością pooglądam księżycowe krajobrazy i powspominam nasz pobyt na wyspie.

Ja również będę tutaj zaglądać W przyszłym roku PAG wzywa!

Jak Moon to ja obowiązkowo

Po pierwszym rozdziale wyczuwam fajową relację i jak widać zaopatrzoną w porządne zdjęcia no to ŁOGIŃ z kolejnymi rozdziałami!!

Cześć Agata
Księżycowa relacja zawsze kusi , a Twojej bym sobie nie odmówił

W sprawie marudzenia - mamy podobne zdanie


Pozdrawiam
Piotr

Jestem i ja Śledzę z tym większym zainteresowaniem, ponieważ my także na przełomie czerwca i lipca byliśmy na Pagu a mieszkaliśmy w Pagu Popatrzę na znajome miejsca. Ciekawa jestem, co zwiedziliście i jakie macie wrażenia.

Przepraszam wszystkich za zwłokę i witam serdecznie. Niestety będą w mojej relacji przerwy ale teraz po swiateczno-sylwestrowym czasie postaram się w miarę na bieżąco uzupełniać relację i wszystkim Wam odpisać. Odcinek już w przygotowaniu

mchrob napisał(a):Super że piszesz. Wróciły wspomnienia z Pagu. Mieszkaliśmy kilka lat temu w domu za pekarą z Twojego zdjęcia.
Miałem plany wrócić w przyszłym roku na Pag ale zdecydowaliśmy się że jedziemy na Hvar bo żadnej ciekawej kwatery na Pagu nie mogliśmy znaleźć. Ciekaw jestem jakie Wy mieliście warunki, bo położenie jest fajne.

Warunki nie najgorsze, takie standardowe chorwackie. Luksusów nie było i trochę małe całe mieszkanka, ale dla nas wystarczająco

pomorzanka zachodnia napisał(a)::papa:
Ja tam na Twoje relacje zawsze chętnie reflektuję. A pogodę ducha łapię jak leci daj, jak najwięcej.

Super, cieszę się że jesteś. Za momencik w końcu wrzucam odcinek

Kapitańska Baba napisał(a):Ja tam na urlopie narzekam tylko na jedną rzecz - jak się kończy A całą resztę czerpię garściami by mieć co wspominać

Dokładnie. Najgorzej jak trzeba wracać. Sąsiadka była w Cro w zeszłym roku 10 dni i w tym roku stwierdzili, że jadą na 7, bo sie dzieci na plaży nudziły Masakra. My byliśmy co prawda nie wiele więcej, bo 12 dni, ale dzieciaki moje z płaczem wyjeżdżały

majkik75 napisał(a):Oczywiście jestem Fajny widok na plaże i jest jakby luksusowo z tym basenem

Luksusów nie było, ale basen całkiem fajna sprawa.

khml napisał(a):Fajnie, że piszesz kolejną relację. Przycupnę sobie w kąciku, poczytam i popatrzę

Witam i zapraszam. Postaram się już pisać na bieżąco

p_majer napisał(a):Zapowiada się ciekawie - będę zaglądać

Cieszę się i zapraszam serdecznie

dids76 napisał(a):W tym roku też odwiedziłem księżyc więc chętnie sobie poczytam i pooglądam

Witaj. I jak wrażenia? Podobało się?

te kiero napisał(a):Na Pagu planuje lądować w przyszłym roku, więc zapewne się przyda. Również chętnie dowiem się co to za APP i gdzie, choć mam już upatrzoną miejscówkę.

Niestety co do miejscówki nie będę tu na forum linkiem szaleć, bo planuję wrócić. Jeśli Ci bardzo zależy na nazwie, to napisz na priv

piekara114 napisał(a):Z przyjemnością pooglądam księżycowe krajobrazy i powspominam nasz pobyt na wyspie.

Cześć, cieszę się że jesteś. Rozgość się

wojak10 napisał(a):Ja również będę tutaj zaglądać W przyszłym roku PAG wzywa!

Super! Udanego urlopu na księzycu

anakin napisał(a):Jak Moon to ja obowiązkowo

Cześć, jak obowiązkowo, to zapraszam

LUKASQ napisał(a):Po pierwszym rozdziale wyczuwam fajową relację i jak widać zaopatrzoną w porządne zdjęcia no to ŁOGIŃ z kolejnymi rozdziałami!!

Dzięki, za minutę wrzucam odcinek w końcu

piotrf napisał(a):Cześć Agata
Księżycowa relacja zawsze kusi , a Twojej bym sobie nie odmówił
W sprawie marudzenia - mamy podobne zdanie

Cześć! U mnie marudzenia nie będzie, więc zapraszam

Igłą pinii napisał(a):Jestem i ja Śledzę z tym większym zainteresowaniem, ponieważ my także na przełomie czerwca i lipca byliśmy na Pagu a mieszkaliśmy w Pagu Popatrzę na znajome miejsca. Ciekawa jestem, co zwiedziliście i jakie macie wrażenia.

Witaj. My głównie spędzamy urlop na leniuchowaniu, ale coś też zobaczyliśmy, więc oczywiście będę pokazywać

ODCINEK 2 – 10.08.2021 (wtorek) – PIERWSZY PEŁNY DZIEŃ NA WYSPIE

Wstaje nowy dzień. Chyba nikogo nie zaskoczę mówiąc, że dość leniwie zbieramy się z łóżek. W końcu mamy wakacje! W naszym przypadku leniwie oznacza godzinę 8, więc to i tak w miarę wcześnie Znajomi wpadają na kawkę, dzieci „mordują” o wyjście na plażę... Taki wakacyjny standard. Dziś plan dnia jest prosty i jedyny słuszny – idziemy na plażę, może później do miasta coś zjeść. Sielanka

Plaża od wczoraj nie zmieniła się ani trochę. W dalszym ciągu jest czysta i ciepła woda, kamyki pod tyłkiem i względny spokój :


Moje starsze dziecko jak zwykle z głową pod wodą, a girami na wierzchu:


W sumie młodsze też zacnie prezentuje swoje kończyny:


Góry przed nami też nie zmieniły swojego położenia:


Nie samą wodą człowiek żyje, trzeba iść coś zjeść. Idziemy z frendką coś na szybko przygotować, bo wieczorkiem planujemy iść coś zjeść na miasto, a dzieciaki i tatusiowie harcują w basenie :


Słuchajcie! Nigdy nie byłam jakimś zwolennikiem basenu w Cro, ale tutaj okazało się to mistrzostwem świata. Na szybką kąpiel i dziecięce zabawy jak znalazł. No i właśnie to było takie „międzyczasie”. Normalnie po powrocie z plaży dzieciaki siedziałyby w pokojach, a tak zajmowały się różnym wygłupami w basenie.

Tak im się to spodobało, że po jedzonku znów wszyscy chlapiemy się w basenie, pełny chill . Ale tak jak już wspominałam, nie samą wodą człowiek żyje, zbieramy się z naszym majdanem i idziemy na pierwszy rekonesans miasteczka.

Nie jest jeszcze bardzo późno, a plaża bliżej centrum nie jest jakaś bardzo zatłoczona:


Przystajemy w naszym miejscu nr 1 paskich spacerów:


Nie pamiętam jak się knajpka nazywała, ale znajdowała się tuż obok placu zabaw, gdzie podawali bardzo pyszne i zimniutkie...


Dzieci zadowolone, rodzice zadowoleni. Czego nam więcej potrzeba?


Tutaj nie jemy nic, nawet nie wiem, czy w tym barze coś podają do jedzenia. Zbieramy się dalej.

Są koty:


Jest centrum:


I oczywiście czego nie może zabraknąć? Lodów!!

(i bezsensownych suvenirów z wakacji, czyt. kolejnej chińskiej pierdoły. Ta była wyjątkowo oszukana, o czym nawet zorientowało się moje dziecko). Normalnie staram się nie kupować im takiego badziewia, ale dobra! Wakacje mają, niech wybiorą to co chcą

Na plaży w centrum ruch nieco większy:


Po spacerze w końcu siadamy coś zjeść. Oczywiście nazwy baru nie pamiętam, wjeżdżają najpierw napoje:


A później standardowo pizza, ale już nie sfotografowana niestety.

Wieczorem czeka nas jeszcze jedna atrakcja. Nocne pływanie w basenie:


I integracja z czeskimi dzieciakami. Uwielbiam to u dzieci, że pomimo bariery językowej potrafią się porozumieć i dogadać.
Po pływaniu oczywiście jakieś pogaduchy na tarasie i spać!

Po twarzach Waszych dzieciaczków widać, że dostały wszystko czego oczekiwały od wakacji. Aż bije z nich radość - i o to właśnie chodzi

Super dzień, basen - zwłaszcza w ciemnościach - rewelacja

Świetna miejscówka z basenem! Też bym chętnie sobie popływała tak po zmroku.

Kapitańska Baba napisał(a):Po twarzach Waszych dzieciaczków widać, że dostały wszystko czego oczekiwały od wakacji. Aż bije z nich radość - i o to właśnie chodzi

Super dzień, basen - zwłaszcza w ciemnościach - rewelacja

Moim dzieciakom potrzeba tylko wody i nic więcej, no może jedzenia jeszcze
A basen tak, był całkiem fajny wieczorkiem. Normalnie na plażę już byśmy nie poszli, a tutaj szaleństwa wodne nawet do 23 mogły trwać.

Epepa napisał(a):Świetna miejscówka z basenem! Też bym chętnie sobie popływała tak po zmroku.

Polecam, fajna sprawa

kaeres napisał(a):Pozwolę sobię na poufałość ,....Agatko proszę o systematyczność z relacją bo ja jestem typem forumowicza, że czytam już gotowe relacje...od początku do końca w jeden dzień.
Z reguły nie czytam relacji nie skończonych....ale...
Pag...nie mogłem wytrzymać.
Więc proszę Cię o codzienne wrzucanie materiału.

Z codziennością może być kiepsko, ale postaram się w miarę możliwości szybko działać

Dodaję celowy post, żeby przerzucić na następną stronę. Za minutkę wrzucam odcinek