napisał(a) Użytkownik usunięty » 16.12.2013 16:36
Cześć, auto nie miało specjalnego wyposażenia. Kanapa składająca się z 3 części na dłuższą metę jest bardzo niewygodna (to tak jak spać na starej wersalce w poprzek).
Szerokość kanapy(ok.130-140 cm) była dla nas wystarczająca, pod warunkiem, że młody był zapakowany do śpiwora mumii, bo nie fikał nogami.
Rozkładany stolik wystarczał, by w deszczowe dni zjeść obiad. Pod fotelem syna znajdowała się mała lodówka samochodowa ( z osobnym akumulatorem).
Liczne schowki pozwalały na umieszczenie pod ręką najpotrzebniejszych rzeczy.
W bagażniku mieliśmy jedzenie, naczynia itp. popakowane w skrzynki, które można było sprawnie wysuwać jak szuflady.
Szafa, czyli duża waliza na podłodze obok fotela syna, była pod ręką cały czas, a ubrania w niej posegregowaliśmy i popakowaliśmy w worki foliowe, żeby nie wyrzucać wszystkiego szukając np. skarpet.
Kuchnię stanowiła butla gazowa.
Mieliśmy też ze sobą namiot, którego nigdy nie rozłożyliśmy. Ale widzieliśmy na parkingach, jak ludzie w takim spali. Dobry jest taki samorozkładalny, bo nie trzeba wbijać śledzi w skałę lub asfalt
Zdjęć bez pasażerów nie mam, więc wrzucam te, które choć trochę dają obraz wnętrza auta.