napisał(a) majkik75 » 17.05.2024 07:49
W dole widać Lucernę. Zaspojleruję
tak jedziemy tam po tej górze i zwiedzamy i nocujemy
W każdym miejscu jest tak, że cokolwiek by nie było widać, to jak pojawiają się zwierzątka, to kładą one na łopatki każde atrakcje
Tym razem
ptaśki czyli tutaj to Wieszczki. Ptak spory z rodziny krukowatych o rozpiętości skrzydeł do 80 cm (za Wikipedią). Oczywiscie w plecaku obowiązkowo zawsze mamy jakieś rzeczy do pochrupania, tym razem herbatniki Bonitki z Biedronki
ptakom w Szwajcarii wybitnie smakowały
Bez namysłu biorę do ręki, kruszę i ptaki się zlatują
W takich okolicznościach przyrody ...
Dość delikatnie łapią rękę szponami, ale nie są jakieś bardzo ciężkie. I delikatnie dziobem wybierają okruchy
Czekają nienażarte
Dobra, wystarczy.
Ciastki zjadły
Jeszcze chwilę spacerujemy po górze
Tutaj jest tablica ze szczytami jakie widać, w tej grupie szczytów jakby nad prawym górnym mocowaniem tablicy jest Jungfrau 4158 m npm.
Nigdy nie widziałem jak śnieg napadał do połowy okna.
Śnieg jak napadał do połowy okna
Czekamy w kolejce do dużego wagonika i zjeżdżamy na dół.
pozdrawiam, Michał