02.08 - niedziela
Wstajemy dosyć wcześnie. Przed nami daleka droga. Kierujemy się na Metković i tam przekraczamy chorwacko-bośniacką granicę. Machamy tylko cennikom paszportami i zieloną kartą i w drogę!
Pierwszym przystankiem jest Počitelj - świetnie zachowane "kamienne" miasto z okresu dominacji tureckiej. Kasia Głydziak Bojić polecała to miejsce wielokrotnie jako niezwykle "klimatyczne". Jako, że rok temu w BiH zwiedziliśmy tylko Mostar i Medjugorje, tym razem postanowiliśmy rozszerzyć obszar naszego odkrywania
Kasiu, miałaś rację, Počitelj zdecydowanie wart jest odwiedzenia! Szkoda tylko, że jest dzisiaj bardzo upalnie (temperatura sięgnęła nawet 38 st.
; ale w głębi lądu to chyba normalne, nie ma już tej bryzy znad Jadranu...).
Z daleka już widać górującą nad miastem twierdzę, ruiny zamku tureckiego z XV wieku:
Parkujemy samochód i zaczynamy spacerować wąskimi kamiennymi uliczkami miasteczka:
Mijamy zabytkowe łaźnie:
Gdzieś na futrynie drzwi wiodących do jednego z domów zauważamy "bardzo wyschniętą" jaszczurkę
:
("Zasuszyła" się tak na pionowej płaszczyźnie
)
Idziemy dalej. Teraz nasz spacer zamienia się w mozolną wspinaczkę (biorąc pod uwagę okoliczności, czyli bardzo wysoką temperaturę). Naszym celem są ruiny tureckiej twierdzy:
Po drodze mijamy piękne, "tarasowo ułożone" domy:
W miarę podchodzenia podziwiamy coraz piękniejsze widoki - na Počitelj z góry i na zielone wody Neretvy:
W końcu docieramy do twierdzy. Można wejść do środka wieży, ale schody są tak wąskie i strome, że rezygnujemy. Podziwiamy nieźle zachowane ruiny od wewnątrz:
i widoki roztaczające się z góry:
Schodzimy z powrotem do miasteczka. Teraz pora na dokładne oględziny meczetu Hadži-Alija pochodzącego z XVI wieku:
Niestety okazuje się, że oryginalna świątynia została zniszczona w wyniku działań wojennych w sierpniu 1993 roku. Mamy do czynienia z jej rekonstrukcją z 2005 roku. Na dziedzińcu przed meczetem można zobaczyć ocalałe fragmenty murów dawnego meczetu.
Miejsce robi na nas ogromne wrażenie. Świątynia jest piękna i dostojna, ale jednocześnie wiemy, że "prawdziwej" Hadži-Aliji już nie ma, przypominają o niej leżące obok kamienie...
Tak to już jest z wizytami w Bośni i Hercegowinie - piękno krajobrazu i orientalny "klimat" zabytków mieszają się ze śladami wojny, które można znaleźć niemal na każdym kroku. Ale myślę, że jadąc tam, trzeba być świadomym faktu, iż BiH nie można zwiedzać i "próbować zrozumieć", nie będąc świadomym jej krwawej historii.
Nasz spacer po Počitelj dobiega końca. Bardzo nam się tu podobało. Myślę, że to miasto w pełni zasługuje na miejsce na Liście Światowego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO.