Szutrowym szlakiem przez wyspy, czyli Chorwacja 2009

Witaj, Minimartini!
Cieszę się, że relacja się podobała i mam nadzieję, że się przyda

Cudownych wakacji na Hvarze życzę

Pozdrav

Maslinko

A ja chciałabym dopytać o camp Ravno w Potrinie.
Jak rozumiem, byliście zadowoleni z pobytu.

Pisałaś, że położony jest pomiędzy dwiema drogami - czy to bardzo ruchliwe drogi? Bardzo słychać na campingu, zwłaszcza wieczorem? Nam zależy na spokoju i takie odgłosy drogi niemile widziane

Ze zdjęć wynika, że cienia sporo.

A jak z zakupem pieczywa? Skoro camp jest położony w miejscowości to pewnie niedaleko jest jakiś sklepik? Mam na myśli zakup produktów podstawowych, jak chleb, pomidory, wino, piwo, a nie jakieś wielkie zakupy.

A plaża, ta "z murkiem" to właśnie ta najbliższa z campingu? Z opisu wynika, że dla dzieci idealna, bo długo płytko. Czy są inne przyjemne plaże w pobliżu? Ale nie skałki tylko kamieniste z łagodnym zejściem do wody.

Twoje informacje są rzeczowe i bardzo cenne, z góry dziękuję

Witaj, Aniu
Fajnie, że odgrzebałaś tę relację, bo już prawie o niej zapomniałam

AniaJ. napisał(a):A ja chciałabym dopytać o camp Ravno w Potrinie.
Jak rozumiem, byliście zadowoleni z pobytu.

Byliśmy bardzo zadowoleni, z tym, że camp Ravno jest w Priżbie

Camping ma PRAWIE same plusy :
- jest PRAWIE całkowicie zacieniony
- tani (wyszło nam około 60 zł za 2 osoby, namiot, samochód, prąd - za dobę)
- blisko do plaży
- kameralny

Minus jest właściwie tylko jeden - pod prysznicem nie zawsze była ciepła woda. Zależy to po prostu od tego, czy nagrzeje się w zbiorniku na dachu.

Nie musisz się martwić o położenie blisko drogi, zwłaszcza, jeśli (tak jak my) będzie rozbici w dolnej części, czyli przy drodze do plaży. (Ta droga prawie w ogóle nie jest uczęszczana.)

Pytanie: czy jedziecie z namiotem, przyczepą, czy camperem? Bo campery stoją w górnej części, koło drugiej drogi - ona też nie jest bardzo ruchliwa, ale w tej części campu jest "patelnia". Więc jeśli jedziecie camperem, to pojawia się problem braku cienia...

Zakupów w miejscowości nigdy nie robiliśmy, bo byliśmy tam tylko 3 dni, ale wydaje mi się, że jest sklepik (lub budka z pieczywem) bardzo blisko campu, przy małym porcie, czyli też niedaleko "plaży z murkiem"
Winko to oczywiście u gospodarzy - kupowaliśmy w jednym z domów (jest ich sporo). Pomidory kupowaliśmy razem z winkiem.

A wspomniana plaża jest na pewno idealna dla dzieci, bo tak jak piszesz, długo jest płytko i są małe kamyczki, otoczaki (albo fragmenty wybetonowane - jak kto woli).

Jeśli chcesz jeszcze o coś zapytać, pytaj śmiało

Pozdrawiam

...oczywiście, że w Prizbie pomyliłam się, bo dopytwałam też dziś o camp w Potrinie właśnie

Dzięki za informacje, brzmi to wszystko obiecująco, no może z wyjątkiem tej ciepłej wody...
Jedziemy z namiotem, więc pobytu w części dla camperów nie przewidujemy. Fajnie, że dużo cienia:)

Do tej plaży jest bliziutko, tak? Znajomi z maluchem w wózku dadzą radę?
Będą mieli gdzie pospacerować w samej Prizbie? Wiem, ze nie ma tam ryneczku, starówki itp, po prostu taka "letniskowa osada", ale mam nadzieję, że spokojna, bez mnóstwa straganów i dyskotek?
A czy w zasięgu spaceru są też inne plaże w okolicy? Może jakaś zatoczka?

Dziękuję pięknie

AniaJ. napisał(a):Do tej plaży jest bliziutko, tak? Znajomi z maluchem w wózku dadzą radę?
Będą mieli gdzie pospacerować w samej Prizbie? Wiem, ze nie ma tam ryneczku, starówki itp, po prostu taka "letniskowa osada", ale mam nadzieję, że spokojna, bez mnóstwa straganów i dyskotek?
A czy w zasięgu spaceru są też inne plaże w okolicy? Może jakaś zatoczka?

Do plaży jest bardzo blisko, jakieś 150 metrów.

Priżba jest rozciągnięta wzdłuż drogi, więc nie jest idealnym miejscem na długie spacery, ale jakieś tam, krótsze na pewno można uskuteczniać.
Poczytaj sobie relację Kotaburego KLIK.
Opisuje w niej swoje szlaki spacerowe, m.in. drogę do kaplicy sv. Marko (ale to już raczej bez wózka ).

Priżba to bardzo spokojna miejscowość, chociaż teraz mi się przypomina, że jednego wieczoru głośno grała muzyka w małym porcie niedaleko campingu (to był jeden wieczór na nasze trzy tam spędzone, więc nie wiem, jaka była częstotliwość tych imprez; równie dobrze mogły być raz w miesiącu, jak i raz na trzy dni...), ale niezbyt długo, gdzieś tak do 22:00.

Na inne plaże niż ta z murkiem nie chodziliśmy, ale płynęliśmy na materacu albo wpław na półwysep po prawej stronie plaży - blisko, w zasięgu kilku machnięć rękami i nogami

Witaj Maslinko w dzisiejszy piękny wiosenny dzień
Od zimy przygotowuję się do swojego pierwszego wyjazdu do Chorawcji (szkoda, że tak późno)
Bardzo podobała mi się Twoja relacja i jest dla mnie ogromną inspiracją, tym bardziej, że "ten pierwszy raz" będzie miał miejsce na wyspie i w miejscowości Hvar. Utwierdzam się w przekonaniu, że warto i układam sobie kolejne dni co robić (przełom czerwca/lipca)
Pozdrawiam serdecznie i udanych wakacji 2011

Witaj, Jacku
Cieszę się, że Ci się podobało.
Życzę wspaniałych wakacji na Hvarze. Świetnie wybrałeś termin urlopu - zobaczysz lawendę w pełni rozkwitu

My właśnie zasialiśmy lawendę w doniczkach. Będziemy mieć namiastkę Hvaru. Oczywiście, jeśli się uda i wzejdzie. Ostatnio ją przelaliśmy i zgniła...

Pozdrawiam

Zaglądam tu któryś raz, ładne zdjęcia:)
w tym roku macie już sprecyzowane plany wakacyjne?bo jakoś się nie chwalicie?

kkra napisał(a):Zaglądam tu któryś raz, ładne zdjęcia:)
w tym roku macie już sprecyzowane plany wakacyjne?bo jakoś się nie chwalicie?

Witaj! Fajnie, że zaglądasz

Nie chwalimy się, bo póki co, nie mamy sprecyzowanych... Zobaczymy, co czas przyniesie...

Witam.
Dzięki relacji dzisiaj wjechaliśmy na szczyt naprawdę warto choć droga dla zwykłych samochodów lekko ekstremalna, parking na szczycie naprawdę na 4 sztuki, byliśmy my Renault laguna i 3 terenówki oczywiście miejsca więcej brak. Widok przecudny [/img]

slawekr3 napisał(a):Witam.
Dzięki relacji dzisiaj wjechaliśmy na szczyt naprawdę warto choć droga dla zwykłych samochodów lekko ekstremalna, parking na szczycie naprawdę na 4 sztuki, byliśmy my Renault laguna i 3 terenówki oczywiście miejsca więcej brak. Widok przecudny [/img]

Witaj, Slawek.
Rozumiem, że wjechaliście na sv. Nikolę. Hvar... mmm
Pozdrówcie ode mnie lawendową wyspę

Oczywiście i byliśmy na samym szczycie tylko jedyni osobówką reszta terenówki, ale warto, tak jak pisałaś jadąc w stronę Hvaru za tunelem nie widoczny wjazd i linia ciągła po zawróceniu już bez problemów.

pozdr. z Zavali

slawekr3 napisał(a):Oczywiście i byliśmy na samym szczycie tylko jedyni osobówką reszta terenówki, ale warto, tak jak pisałaś jadąc w stronę Hvaru za tunelem nie widoczny wjazd i linia ciągła po zawróceniu już bez problemów.

Fajnie, że Wam się podoba
Jasne, że warto! Widoki (na Sv. Nedelje i Scedro) - bezcenne

no coś trzeba był zrobić podczas załamania pogody do południa od 15 znowu plaża