Mdziumka napisał(a):Zazdroszczę Ci maslinko zapału. Dopiero co wróciłaś i już piszesz. Ja nie mogę się zorganizować do tej pory, a wróciliśmy już ponad tydzień temu Jadąc w tym roku na sv. Jure przejeżdżaliśmy obok znaku do tego ogrodu, ale nie byliśmy tam. Z przyjemnością będę dalej podróżować razem z Tobą
piotrf napisał(a):maslinka napisał(a):JacYamaha napisał(a):Taki upał a Ty na ciemno...
Lubię ciemne kolory... A czarny (w tym wypadku ciemnobrązowy) jest "przereklamowany", wcale nie jest tak gorąco, zwłaszcza, gdy ubranie jest przewiewne
Plemiona Nomadów bardzo dobrze o tym wiedzą . . .
arturac napisał(a):PIękny początek relacji maslinko!! poczytam z wielką chęcia tym bardziej,ze na korczulę jadę już 1 września:)!! ale korzystając z okazji chciałem zapytać o wycieczkę do ogrodu botanicznego w Kotisinie. czy z 1,5 rocznym dzieckiem da się to "zaliczyć" jak długa była Twoja wycieczka po samym ogrodzie?pozdrawiam i czekam na ciąg dalszy:)
maslinka napisał(a):arturac napisał(a):PIękny początek relacji maslinko!! poczytam z wielką chęcia tym bardziej,ze na korczulę jadę już 1 września:)!! ale korzystając z okazji chciałem zapytać o wycieczkę do ogrodu botanicznego w Kotisinie. czy z 1,5 rocznym dzieckiem da się to "zaliczyć" jak długa była Twoja wycieczka po samym ogrodzie?pozdrawiam i czekam na ciąg dalszy:)
Witam, Arturac. Myślę, że we wrześniu to już spokojnie, nie będzie takich upałów. My chodziliśmy tam około 1,5 godziny, ale da się przejść w 40 minut. My zatrzymywaliśmy się co kawałek i robiliśmy zdjęcia, siedzieliśmy na ławeczkach (są ławki, więc można przysiąść, jeśli ktoś nie lubi na kamieniach ).
Wiesz, wszystko zależy od dziecka... Ale myślę, że w nosidełku powinno spokojnie wytrzymać
Pozdrawiam serdecznie.
Powrót do Nasze relacje z podróży