Węgierski faktycznie do łatwych języków nie należy więc do porozumiewania się z naszymi bratankami Bóg dał nam wino
Z jego pomocą rozmowa się klei , jako że szabli używać do porozumienia nie uchodzi
JacYamaha napisał(a): ... to bardzo prosty język ...
piotrf napisał(a):Węgierski faktycznie do łatwych języków nie należy więc do porozumiewania się z naszymi bratankami Bóg dał nam wino
Z jego pomocą rozmowa się klei , jako że szabli używać do porozumienia nie uchodzi
JacYamaha napisał(a):Janusz Bajcer napisał(a):...Z tego co pamiętam, to bardzo trudne było słowo "pediatra" po węgiersku
Dzieciakolekasz
- to bardzo prosty jezyk
Pozdravki
weldon napisał(a):JacYamaha napisał(a): ... to bardzo prosty język ...
Też mi się tak wydawało.
Tak było do czasu, kiedy, mocno przypilony, musiałem dokonać wyboru
pomiędzy wucetem męskim i damskim, w Leclercu czy tam innym ichnim Auchan'ie,.
Piktogramów nie było. Same opisy.
Ochroniarz, na szczęście, okazał się być wyrozumiałym człowiekiem
i dość szybko zrozumiał że jednak nie próbuję podpatrywać węgierek ...
pzdr
Lidia K napisał(a):No i pięknie, załapałam się jeszcze na ostatni etap szutrowej relacji .
Zdjęcia Twoje są bardzo ładne i faktycznie pokazują piękno tego co zwiedziliście.
Pozdrawiam jeszcze wygrzana jak nigdy dotąd chorwackim słońcem,
Lidia
shtriga napisał(a):To i ja dotarłam. Od bladego świtu tu sobie co trochę zaglądałam i już jestem z Wami
Bardzo fajna podróż!!! Niektóre zakątki znane, inne nie - super! No i z Kalaca też mieszane uczucia wywiozłam...
Jeszcze sobie będę wracać do Twoich wspomnień i jak coś szczegółowo wygrzebię, to się ustosunkuję
I jeszcze raz gratuluję relacji - szczególnie systematyczności w nadawaniu!!!
Ja to mam naturę zrywowca Albo nic, albo 3 doby bez snu
maslinka napisał(a):Z tego co pamiętam, jak mnie uczyli na studiach (a pamiętam "jak przez mgłę" ) to język węgierski jest taki inny od pozostałych języków europejskich, bo nie pochodzi z rodziny indoeuropejskiej (jak wszystkie języki słowiańskie, germańskie, romańskie itd.).
Pochodzi z rodziny uralskiej i jest blisko spokrewniony z językiem fińskim.
weldon napisał(a):maslinka napisał(a):Ja na szczęście zawsze trafiałam na symbole obrazkowe
Też bym tak chciał. Na przykład te są ładne:
Lidia K napisał(a):Co do tekstu poprzedniego mojego postu - fakt był dłuższy. Nie na temat Twojej relacji i dlatego skróciłam go. Szczegóły naszego ostatniego pobytu z pewnością się wkrótce pojawią.
felder*eagles napisał(a):Witaj, maslinko. Dopiero teraz trafiłem na Twoją relację, więc zadaję pytanie trochę o przeszłość. Jako że Priżba jest na mojej krótkiej liście miejsc na przyszły rok, proszę objaśnij mi charakter tej miejscowości. Czy tam cicho czy disco, tłumnie czy pustawo, plaża żwirkowa przyjazna dzieciom czy beton i głębiny?
BTW Jak zauważyłaś na szosie nornicę? Toto jest mniejsze od myszy, duża sztuka nie tylko zauważyć ale i celnie zidentyfikować .
Pozdrowienia
Marek
maslinka napisał(a):Węgrzy nie są więc w Europie "osamotnieni" w swej językowej "inności".
Powrót do Nasze relacje z podróży