Nie chcę tu Maslince robić w jej relacji wycieczek "off" ale nie wiem też o co chodzi z tą konfederacją?.
BiH jest Federacją składającą się dwóch części: z jednej Federacji (Chorwaci i Muzułmanie) oraz jednej Republiki (Serbowie).
piotrf napisał(a):Drożdżówki kupiliście w okolicach poczty , na ulicy Nagy-Eged
czy na starówce
Fantastyczne , aleeeeeeeeeeee . . .
Przyznaję , że najlepiej wchodzą mi francuskie z makiem
Mmmmniaam
maslinka napisał(a): Co do Banja Luki, to nawet przejeżdżając przez to miasto, na "pierwszy rzut" oka widać, że lepiej sobie radzi od innych dużych miast w BiH
SVIBANJ napisał(a):Dla mnie język węgierski jest jakimś ponurym żartem Pana Boga.
O rany... jak można wymyślić coś podobnego
A już nazwy węgierskich ulic powalają mnie kompletnie
Janusz Bajcer napisał(a):SVIBANJ napisał(a):Dla mnie język węgierski jest jakimś ponurym żartem Pana Boga.
O rany... jak można wymyślić coś podobnego
A już nazwy węgierskich ulic powalają mnie kompletnie
To za samo powiedzieć Węgrzy o naszym języku
Jak można tak "świerszczyć"
SVIBANJ napisał(a):Rozumiem to doskonale ale przyznaj Januszu ,że węgierski jest jakby nie z tego świata i niepodobny do żadnej "ludzkiej" mowy
Tym bardziej pozostaje pod wrażeniem tego z jaką łatwością przyszło Maslince opanowanie sporej jego części
maslinka napisał(a):...to język węgierski jest taki inny od pozostałych języków europejskich, bo nie pochodzi z rodziny indoeuropejskiej (jak wszystkie języki słowiańskie, germańskie, romańskie itd.).
Pochodzi z rodziny uralskiej i jest blisko spokrewniony z językiem fińskim.
Już tych "wędrówek ludów" dokładnie nie pamiętam, ale coś Węgrów przygnało w sam środek Europy, dobrze się tu poczuli...
Powrót do Nasze relacje z podróży