31.07 - piątek
Na dzisiejsze przedpołudnie zaplanowaliśmy wycieczkę do ogrodu botanicznego w Kotisinie (Biokovski botanicki vrt). Na Sv. Jure byliśmy już dwukrotnie; tym razem chcieliśmy zobaczyć coś nowego w obrębie parku Biokovo.
Na forum znalazłam tylko krótkie wzmianki o tym miejscu, więc opiszę je szerzej, bo warto je odwiedzić, będąc w okolicy.
Tutaj znalazłam trochę informacji na temat ogrodu.
Tak naprawdę nie jest to ogród botaniczny w powszechnym rozumieniu tego słowa; nie ma tu zbyt wielu okazów roślin z całego świata. Miejsce to można określić natomiast jako "Biokovo w miniaturce", czy "przerośnięty skalniak"
z jakim to określeniem spotkałam się w przewodniku.
Tak czy inaczej, warto zwiedzić to miejsce ze względu na niesamowite widoki i piękną, dziewiczą przyrodę.
Dojazd jest bardzo prosty. W Makarskiej skręcamy z Jadranki przy wielkim Konzumie (w prawo, jadąc od Tucepi) i początkowo jedziemy prosto (tak samo, jak na Sv. Jurę); po jakichś 500 metrach skręcamy w lewo na wioskę Kotisina. Droga wiedzie stromo pod górę, podobnie jak na św. Jerzego.
Po przejechaniu kilku kilometrów docieramy do takiej tablicy:
i grzecznie zostawiamy samochód przy drodze
Sama wioska jest bardzo malowniczo położona "u stóp Biokova". Żeby dojść do ogrodu, musimy minąć kilka domów. Niektóre z nich pięknie komponują się na tle górskiego krajobrazu:
Po kilku minutach dochodzimy do domu, gdzie miła pani udziela nam wszelkich informacji na temat miejsca, w którym się znajdujemy:
Przed domem lawenda, jeszcze w pełni rozkwitu
Dowiadujemy się, że ogród botaniczny został założony przez franciszkanina Jurę Radića. Od jego śmierci w 1990 roku wszystko trochę podupadło, ale kilka lat temu miejscu temu przywrócono pierwotny kształt.
Dostajemy mapki z planem vrtu, pani opowiada nam o trasach, które możemy wybrać (a są dwie). Okazuje się, że jest tu sporo do oglądania poza samymi okazami roślin - dobrze zachowane ruiny twierdzy wbudowanej w skałę, kościół św. Franciszka czy kanion, w którym tworzy się wodospad (oczywiście nie latem).
Dziękujemy sympatycznej pani za wyjaśnienia, wpisujemy się do księgi pamiątkowej i ruszamy w drogę. (Zwiedzanie ogrodu jest bezpłatne
). Czeka nas mozolna wspinaczka pod górę, a niestety jest dzisiaj bardzo gorąco (około 32 st., pełne słońce).
Wysiłek wynagradzają nam piękne widoki, w dół: na wybrzeże i w górę: na Biokovo
Po jakimś czasie dochodzimy do bramy ogrodu:
W zasadzie dopiero teraz jesteśmy na miejscu.
Pierwszą atrakcją na naszym szlaku są ruiny twierdzy "podwieszonej" na skale. Wygląda ona niesamowicie malowniczo:
Oto widok "spod twierdzy":
oraz z jej wnętrza:
Spędzamy tu trochę czasu i "focimy" jak szaleni
Potem ruszamy dalej szlakiem w kierunku kościółka św. Antoniego:
Jak widać, mamy dzisiaj namiastkę górskiej wyprawy
A oto i sam kościół w otoczeniu cyprysów:
Drzewa te mają niesamowicie grube i piękne pnie, o czym się przekonujemy, gdy docieramy na dziedziniec kościoła:
Upał dokucza nam już coraz bardziej, ale nasza górska wycieczka dobiega końca. Wracamy powoli w stronę samochodu, ciesząc oczy widokami, okazami różnych górskich roślin i pięknych, kolorowych motyli, których jednak nie da się sfotografować (wygląda na to, że mają ADHD
).
Po takim intensywnym początku dnia zasłużyliśmy na odpoczynek i kąpiel w Jadranie. Jedziemy więc wykąpać się do Makarskiej
c.d.n