Szumawa - ktoś był (Holasovice)

Witam,

jak w temacie. Jako że z rodzinką zaczęliśmy się przymierzać do długiego majowego weekendu (to już wcale nie tak daleko ), jedno z haseł jakie padło ze strony teściów (niestety nie poparte zbyt wieloma konkretami/zdjęciami) to Szumawa w południowych Czechach.

Czy ktoś może był, jest w stanie polecić jakieś noclegi, miejsca do odwiedzenia (na pewno Czeski Krumlov)? W szczególności interesuje mnie teren parku narodowego, który się tam znajduje a niestety wyszukiwarka forumowa na hasło "Szumawa" nie wypluwa zupełnie nic.

Pozdrawiam i z góry dzięki wszystkim za informacje

Z rocznym opóźnieniem mogę napisać - ktoś był Wyjazd organizacyjnie (27.04-04.05.2013) się udał, nieco zawiodła aura ale na szczęście deszczu było zdecydowanie mniej niż chmur Efekt był taki, że zwiedzania było więcej niż chodzenia po górach (miało być dokładnie na odwrót) ale na szczęscie w okolicy było co pooglądać

Na szczegółową relację prawdopodobnie nie znajdę dość czasu (chyba że ma zamiar padać do lipca...) a i zdjęcia w większej części nie takie, jak bym sobie życzył ale planuję wrzucić ich w tym wątku trochę z miejsc, które udało się odwiedzić. Tereny mało chyba w Polsce znane (choć paru rodaków tu i tam można było usłyszeć) więc myślę że warte choćby krótkiego opisania.

Zapraszam

Ano tyż był...
Kiedyś. Niewiele ale dobrze wspomina.

Grosser Arber zaliczona?

Na pierwszy ogień - zaliczony po drodze Tabor uznany za najciekawszy na wybranej trasie dojazdu:

Wrocław - Kłodzko - Nachod - Hradec - Pardubice - Chrudim - Havlickov Brod - Pelhrimov - Tabor - Pisek - Prachatice - Lenora

Miejsce docelowe wybrane mniej więcej w środku parku narodowego z opcją wypadów w różne jego części i ewentualnie do Niemiec bądź Austrii. Droga czasochłonna (conajmniej 7h jazdy) ale alternatyw brakuje (autostradą przez Pragę stosunkowo krótki odcinek). Na plus naprawdę dobra nawierzchnia również na bocznych czeskich drogach i możliwość urozmaicenia podróży o jakiś atrakcyjny postój

Fatamorgana napisał(a):Ano tyż był...
Kiedyś. Niewiele ale dobrze wspomina.

Grosser Arber zaliczona?

Niestety nie W ogóle gór było zdecydowanie mniej niż był sobie życzył (ta aura...). Zaliczone za to najwyższe po stronie czeskiej Plechy (u góry w śniegu ).

Kilka zdjęć z Tabor (Taboru?, Tabora?) - głównie z rejonu 'namesti':


Tabor - 'Stare Mesto'


'Kostel Promenení Krista na hore Tábor'


'Stará radnice v Táboře patří k nejvýznamnějším památkám pozdní gotiky v českých městech'


'Archeologické průzkumy ukazují, že hrad a město Hradiště založil někdy ve třetí čtvrtině 13. století český král Přemysl Otakar II'


Widok z wieży kościoła na Tabor #1


Widok z wieży kościoła na Tabor #2

W Taborze spacer, obiad, zbratanie z miejscową słowiańską ludnością:



i po dodatkowych paru godzinach jazdy około 20 meldujemy się na miejscu, w Lenorze.

Tabor kojarzy mi się z dwiema sprawami- z Cyganami ale przede wszystkim z przeklętymi opadami we wrześniu 1995r, które sprawiły, że musiałem pozmieniać plany w czasie wyjazdu do Austrii i przez co też nie zwiedziłem wtedy okolicznych zamków- a jest tam co obejrzeć.
No i z Taboru też wyszły nici. Było tak ponuro i mokro oraz obrzydliwie chłodno, że lepiej było siedzieć w knajpie przy ciepłej kawie. Przynajmniej sobie tu zobaczę.

Zamków w tym wątku będzie dostatek - rzeczywiście Czechom jest czego pozazdrościć w tej kwestii - u nas dopiero w ostatnich latach zaczyna się dostrzegać że to jest coś, co przyciąga turystów i koniec końców przynosi dochód (abstrahując od wartości kulturowych). Tyle że często nie ma już co ratować... Ostanio na forum Lubiąż - byłem w zeszłym roku - nóż się w kieszeni otwiera że taka perełka została tak rozgrabiona.

Z Taboru to w zasadzie tyle - tylko krótki postój był - następny w kolejce jest Czeski Krumlov; z czasem wolnym krucho ale jak tylko znajdę chwilę to pociągnę dalej wątek.

Pozdrowienia

szkoda, że tak późno zauważyłem temat, bo bym odpowiedział - byłem na Szumawie na weekend bożocielny w 2011 roku. Spałem na kwaterze we wiosce Černá v Pošumaví - bardzo sympatyczna miejscowość, nad zalewem, kilka knajpek, restauracyjek. W sezonie tłoczno, ale w czerwcu to jeszcze "przed", więc tanio

Szumawa to piękne góry, odludne, bo to dawna "żelazna kurtyna" i wszystkie dawne wioski, zamieszkałe przez Niemców, zostały zburzone, a ci wypędzeni, więc tam tylko zieleń i ewentualnie ruiny. Ciekawy jest trójstyk czesko-niemiecko-austriacki



a w Novym Udoli jest najkrótsza międzynarodowa linia kolejowa na świecie, licząca kilkaset metrów, a napędzana... ręcznie


sorry, że się tak wcisnąłem, może kogoś zainteresuje ogólnie to ciekawe okolice dla ludzi, którzy nie lubią gęsto położonych miejscowości, choć oczywiście Czeski Krumlov turystów pełen!

Pudelek napisał(a):szkoda, że tak późno zauważyłem temat, bo bym odpowiedział - byłem na Szumawie na weekend bożocielny w 2011 roku. Spałem na kwaterze we wiosce Černá v Pošumaví - bardzo sympatyczna miejscowość, nad zalewem, kilka knajpek, restauracyjek. W sezonie tłoczno, ale w czerwcu to jeszcze "przed", więc tanio

Przez Cerną przejeżdżaliśmy parokrotnie, w lecie na pewno atrakcyjne miejsce nad zalewem, widoczki trochę jak z Bieszczadów a przynajmniej takie skojarzenia.

Szumawa to piękne góry, odludne, bo to dawna "żelazna kurtyna" i wszystkie dawne wioski, zamieszkałe przez Niemców, zostały zburzone, a ci wypędzeni, więc tam tylko zieleń i ewentualnie ruiny.

Tak też wyczytaliśmy, skusiliśmy się i nie żałujemy. Jedynie z terminem chyba trochę przestrzeliliśmy ale to w dużej mierze wina tegorocznej wyjątkowo długiej zimy (w Szumawie pachniało jeszcze zimą/przedwiośniem).

Pudelek napisał(a):Ciekawy jest trójstyk czesko-niemiecko-austriacki

Do tego pomniku nie dotarliśmy ale chyba byliśmy blisko bo Plechy (1378m) to szczyt graniczny Austrii i Czech.

a w Novym Udoli jest najkrótsza międzynarodowa linia kolejowa na świecie, licząca kilkaset metrów, a napędzana... ręcznie

Tu nas nie było A o kolejce nie słyszałem wcześniej.

Pudelek napisał(a):sorry, że się tak wcisnąłem, może kogoś zainteresuje

Takie 'wtręty' zawsze mile widziane

ogólnie to ciekawe okolice dla ludzi, którzy nie lubią gęsto położonych miejscowości, choć oczywiście Czeski Krumlov turystów pełen!

To my I nawet w Krumlovie nie było specjalnie tłoczno jakkolwiek trochę skośnookich biegało oczywiście z aparatami

Trochę znam Szumawę, przejeżdżałem autem i byłem w zamku Hluboka koło Budziejowic.

Hluboka zamek ładny, choć trochę za bardzo lukrowany

Mało przypomina zamek, szybciej dekorację teatralną.

Potem jechałem z Hlubokiej przez Prahatice

do przejścia granicznego Strazny.
Przybrałem za Hluboką 2 autostopowiczów maturzystów. Mówię im, że jadę do Nemecka, a oni się pytają czy do Pasova.
Zatkało mnie
Po minucie zajarzyłem, że im chodzi o Passau.
Bardzo ładne lasy, prawie bezludne, na trasie od Prahatic do granicy przez wiele kilometrów nie spotkałem żwego człowieka

_chudy_ napisał(a):Do tego pomniku nie dotarliśmy ale chyba byliśmy blisko bo Plechy (1378m) to szczyt graniczny Austrii i Czech.

to fakt, to trójstyku od Plechów jest może z kilometr Na Plechy wchodziliście szlakiem koło pomnika Stiflera?

Tu nas nie było A o kolejce nie słyszałem wcześniej.

to dawne połączenie z Czeskiego Krumlova do Pasawy - po II wojnie światowej jest zlikwidowano, po czechosłowackiej stronie pociągi jechały tylko do granicy, Niemcy potem w ogóle usunęli część torów. Po upadku komunizmu, kiedy okazało się, że nie ma szans na odbudowę połączenia, grupa pasjonatów ułożyła na samej linii granicznej kilkaset metrów torów i "wozi" tam turystów. Obok jest niewielkie muzeum, bar w wagonie itp.. Do Novego Udoli, które jest kolejną wymarłą wioską (ocalał 1 dom) jest wygodny dojazd "normalnym" pociągiem.

To my I nawet w Krumlovie nie było specjalnie tłoczno jakkolwiek trochę skośnookich biegało oczywiście z aparatami

to pewno zależy od pory roku, może teraz było jeszcze za zimno na Azjatów?

Hluboka zamek ładny, choć trochę za bardzo lukrowany

jest wzorowany na Winsdorze tylko w XIX-cznej wersji, więc trudno się dziwić

Lednice napisał(a):Trochę znam Szumawę, przejeżdżałem autem i byłem w zamku Hluboka koło Budziejowic.

Hluboka zamek ładny, choć trochę za bardzo lukrowany
Mało przypomina zamek, szybciej dekorację teatralną.

(...)

To skoro Hluboka została już wspomniana...



Nasze odczucia podobne - pierwszy zamek w tym miejscu powstał już w XIII wieku ale na przestrzeni dziejów był przebudowywany tyle razy że na dzień dziejszy jest to co widać Efektowne z pewnością, warte wizyty, ale osobiście wolałbym oglądać coś 'nieco' starszego... Tutaj winowajcy obecnego stanu rzeczy



Praktycznie kompletna przebudowa w stylu neogotyckim miała miejsce w latach 1841-1871. Parę dodatkowych zdjęć pałacu i jego otoczenia:









Herb Schwarzenbergów - napis po łacinie głosi 'Nil nisi rectum' ('Tylko prawo').



Biorąc pod uwagę, że przy projektowaniu herbu jakiś kozak zaporoski (?) stracił głowę było to chyba prawo dość okrutne...

Pudelek napisał(a):

_chudy_ napisał(a):Do tego pomniku nie dotarliśmy ale chyba byliśmy blisko bo Plechy (1378m) to szczyt graniczny Austrii i Czech.

to fakt, to trójstyku od Plechów jest może z kilometr Na Plechy wchodziliście szlakiem koło pomnika Stiflera?

Może odpowiem w poniższy sposób (na czerwono nasza trasa, początek i koniec w miejscowości Jeleni)



Czyli innymi słowy - koło pomnika byliśmy, ale w drodze powrotnej



Co do wejścia to patrząc z perspektywy trochę przesadziliśmy - bliżej było startując z Nowej Pecy (to co narysowałem powyżej to w sumie jakieś 21 km) ale nadmiar świeżego powietrza nikomu nie zaszkodził

całkiem ładna pętelka

co do herbu to, z tego co pamiętam, to nie był Kozak, ale głowa zabitego Turka, którego dziobał kruk - rodzina chyba się zasłużyła podczas wojen z Osmanami