napisał(a) Fatamorgana » 12.01.2013 15:10
Ok, ale bez przesady. Jak ktoś chce odludzia, zero ludzi, ciszy i spokoju to jedzie na bezludną wyspę z samotnym apartmanem. Sposobem na spokój jest czasami wybór terminu przed sezonem lub po.
Nie czarujmy się, w lato to i miejscowi chodzą na plaże i trudno być samemu. Poza tym wzdłuż Jadrana są kolejne miejscowosci i jest sama Jadranka, więc też trudno o ciszę.
Jak już to wyspy, ale moim zdaniem w tej chwili już i tak jest na nich sporo luda a będzie więcej, bo kolejni rodacy, kolejni Czesi i Słowacy na swoich forach i pocztą pantoflową już powiedzieli gdzie jest fajnie.
Naprawdę cicho i odludnie to jest na tych małych wysepkach na Kornatach. I to jest fajny pomys ł na urlop.
Ale nie ma co demonizować- nie wszędzie kilkanaście osób na małej plaży to już tłok, tak jak nie wszędzie 200 na dużej. Z drugiej strony pojawia się dylemat następujący: tam gdzie będziemy niemal sami, nie ma też i tego czego czasami potrzebujemy- sklepu, bankomatu, knajpy, chodzenia po mieście itd.
Dlatego najlepszy jest albo kompromis albo... samowystarczalność - zakupy na kilka dni i siedzenie na zadupiu.
Nie można też zapominać, że nie brakuje wytrawnych szukaczy takich miejsc i wiele naprawdę urokliwych, spokojnych miejsc jest na pół roku czy rok wcześniej zarezerwowanych. Nie bez powodu. Dzięki internetowi oraz rekomendacjom takie miejsca też nie są anonimowe. Kiedyś w Grecji nad Morzem Jońskim natknąłem się na schowany w palmowym gaju przy plaży mały domek. Obok strumyk, absolutna cisza, odosobnienie. Poszedłem tam po wodę a tu wychodzi taka Niemka z córeczką i zdziwiona że ktoś tu trafił mówi mi, że oni tam jeżdżą co roku dzięki znajomym, którzy to miejsce im polecili. Jak tamci to znaleźli? Wtedy nie było internetu jak dzisiaj a więc...ktoś tam chyba kiedyś trafił i już.
A tak w ogóle to gdyby wszyscy uciekali w odosobnienie, kto leżałby na plażach?