Oszkliwiec napisał(a):Szukam kampingu nad samym morzem (najlepiej żeby to nie była zatoka),niedużego,o atmosferze takiej jak na Lili(Hvar)lub Paradiso(Pelieszac),niedrogiego pomiędzy Zadarem a Sibenikiem.Niezłe wymagania Może ktoś coś polecić???
Oszkliwiec napisał(a):Szukam kampingu nad samym morzem (najlepiej żeby to nie była zatoka),niedużego,o atmosferze takiej jak na Lili(Hvar)lub Paradiso(Pelieszac),niedrogiego pomiędzy Zadarem a Sibenikiem.Niezłe wymagania Może ktoś coś polecić???
Oszkliwiec napisał(a):Szukam kampingu nad samym morzem (najlepiej żeby to nie była zatoka),niedużego,o atmosferze takiej jak na Lili(Hvar)lub Paradiso(Pelieszac),niedrogiego pomiędzy Zadarem a Sibenikiem.Niezłe wymagania Może ktoś coś polecić???
Zibuś napisał(a):Oszkliwiec napisał(a):Szukam kampingu nad samym morzem (najlepiej żeby to nie była zatoka),niedużego,o atmosferze takiej jak na Lili(Hvar)lub Paradiso(Pelieszac),niedrogiego pomiędzy Zadarem a Sibenikiem.Niezłe wymagania Może ktoś coś polecić???
Polecam ci kamp PUNTA w Svetim Petarze.Jadąc od Zadaru na południe ok 15 km mijasz tablicę z nazwą miasta Sveti Petar i po prawej masz niebieską tablicę z nazwą kampu.Kamping Punta to nazwa wspólna dla kilku kampów przydomowych,niedrogich i nad samym morzem.Są wspaniale zagospodarowane,teren jest równy jest cień,posiadają czyste toalety.Kazdego roku jestem na przedostatnim kampie u Mitre Jurriśić`a i polecam go każdemu za wspaniałą atmosferę i walory wyżej wymienione.
Fotki z tego kampu i okolicy moge przesłac Ci na maila.
Pozdrav
Niestety nie mogę nic Ci powiedziec o kampingach pomiędzy Zadarem a Sibenikiem oprócz tego ,że camp PUNTA w sv. Petar to przynajmniej dla nas byla porażka - uciekliśmy po pierwszej spędzonej tam dobie.
1. Betonowo- żwirkowe plaże
2. Położenie campingów:
a.ruchliwa droga przy campach (słychać samochody niestety a mam to na codzień przez cały rok icon_confused.gif )
b. położenie "w sadzie" przy domu gospodarza - czuliśmy się jak u cioci w ogródku...
c. ciasnota, ciasnota, ciasnota.....
No i widoki nie zaciekawe, nie ma to jak Dalmacja