Szalone Vodice, żarełko na Prvicie & KacVegas w Splicie
Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj! [Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Zico- Jola ma rację trza być ponad takimi jak Darek1 i jemu podobni i olać . Choć przyznaję, że smród się zrobił i ciśnienie mi się podniosło...z trudem powstrzymałam się przed wylaniem swego żalu
Było, minęło, mam nadzieję, że dalsza część relacji przebiegać będzie w spokoju i pozytywnych wibracjach
Więcej luzu Panie Zicowski. Nie należy tak łatwo się poddawać.
Żart z mojej strony nie może zniweczyć Twojego wysiłku literackiego na forum. Relacja jest interesujaca i dobrze się ją czyta. To, że akurat koleżanka Koza wyszła tak, a nie inaczej na zdjęciu z kuflem piwa w tle to przypadek. Przypadkiem też był mój komentarz, który dla jednych jest śmieszny, a dla drugich nie do przyjęcia. Pozdrawiam i oczekuje dalszej relacji z urlopu. Pozdrawiam
możemy się umówić tak - chłopaki - że ja wkleje zdjęcia a ZIco, Knjaz i Winior.. a może poprosic tez o komentarz Daria ?? (byłoby m.... p.... ) napiszecie o hajdukowym meczu ...
Tak. Zdecydowanie. Skupmy się na relacji i skończmy te dyskusje i swary nt. członków QS, ich walorów estetycznych, upodobań politycznych czy seksualnych, wyznania, ich cech charakteru czy nałogów.
Niemniej jednak odnoszę wrażenie, że komuś nie podoba się, że ten temat (jak i inny dotyczący apartamentów w Vodicach) cieszy się taką popularnością. Jakoś tak jest, że nie odnosimy się do miernoty, a krytykujemy sukces.
Pozdrawiam
panowie w składzie Winior, Knjaz, Śfagier i Dario ZIco szuka kluczyków do auta
cel podróży
uwaga - podróż odbyła sie na gapę czyly bez biletów...
chłopcy zanim je zdobyli - postanowili sobie zrobić foty w stylu "ja tu byłem"
jak się potem okaże koszulki Crazy Squadu czynią cuuuda
a tu że niby tacy luzacy
ale czujnie biletu szukali do zakupienia
i tu poproszę o notatki, komentarze i opisy chłopaków z "pozyskiwania" biletów a ja tylko od siebie dodam, że w owym czasie niewiasty siedziały sobie na podwórku rozprawiając o przeróżnych rzeczach, wymyślając atrakcje dla latorosli... i wykonując mniej lub bardziej artystyczne zdjęcia
na przykład - z tej oto winorośli Dario czyni swe wino - z jednej
a tu dzieciaki snoorkowały w baseniku
jak równiez wykonywały inne dziwne rzeczy
no to teraz kolej na Zico, Knjazia, Winiora, Śfagra i Dario... opiszcie ten KacVegas w Splicie Hajduczki
A kto powiedział, że nie mieliśmy biletów... ?? Nasz cel podróży to mecz Hajduk Split vs Stoke City
Zanim prędko przeniesiemy się do Splitu, kilka słów wstępu...
Piłka nożna i Hajduk Split to dla większości Dalmacji, to już nie sport, to RELIGIA... Nie mniej jednak mimo, że fanatyków footballu w Polsce mamy wielu, to jednak nie to samo, nie w takim stylu. Dla podkreślenia moich słów - żeby kochać swój klub trzeba znać trochę więcej słów aniżeli w piosenkach w stylu... j....ć PZPN... I to mnie urzekło...
W tym roku ten wspaniały klub obchodził 100 lecie istnienia...
Od dziecka rodzisz się kibicem Hajduka i kochasz klub, aż do ... no właśnie... Hajduk żivi vjecno ...
A teraz wracając do naszej relacji... naszą przewodnią piosenką kibica był utwór, który zamieszczam poniżej
Jak przystało na facetów, którzy zapragnęli męskiej przygody, nauczyliśmy się całego refrenu, to na początek... potem w auto... wspaniała piątka... żony zostawione z dziećmi a my... kierunek Split...
Już na autostradzie robiliśmy wrażenie... za oknem trzepocze szalik Hajduka, auto na rejestracji ZSZ.... robiło wrażenie.... haha... kiedy mijali nas inni kibice trąbili pozdrawiając ze zdziwieniem fanów z Polski
Jeszcze większe oczy robili ze zdziwienia kierowcy z Zagrzebia... ach jak oni "zazdraszczali", że na Hajduk, to nawet z Polski przyjeżdżają...
Wreszcie jesteśmy w Splicie... 4 godziny do meczu... biletów miało być mnóstwo... a tu zaskoczenie...kasy zamknięte... pierwsi fani pod stadionem słuchają muzyki, wcinają grila i piją pifko, a my?? A my nie mamy biletów... Pięciu chłopa w koszulkach Crazy squad... miny zrzedły...
a miało być tak pięknie, bilety, potem zwiedzanie Splitu, pifko i zabawa... zamiast tego z ust Daria (sorry kolego) usłyszeliśmy.... dzieci zasłonić uszy... cytuję "pićku materinu" ... No i się zaczęło...
Stadion obeszliśmy chyba ze cztery razy... bo nikt nie chciał powiedzieć biletów brak, każdy mowił "może tam są" wskazując ręką na drugą stronę stadionu... w między czasie przytuliliśmy po Ożujsku... bo wiadomo, że "Żuja je zakon"... i dalej do zwiedzania... kolejny raz pod kasami...
Kiedy tłum gęstniał, gasła i atmosfera, takich jak my bez biletów było kilka tysięcy... Prawdziwe święto, chyba cały Split przyszedł na meczyk...
I nagle cud... Dario wraz z Zico... natknęli się na kibica, który na pytanie czy nie ma biletów powiedział, że 2 będzie miał.... ufff... faktycznie kupiliśmy 2 bilety... bez narzutu, elegancko... Problem tylko w tym, że nas było pięciu...
I tu zaatakował Dario...
Starym słowiańskim zwyczajem,rodem z PRL... haha dogadał się z młodym stewardem na bramce... że za pewną okrągłą sumkę wpuści nas wszystkich, na te dwa symboliczne bilety...
Uradowani przekroczyliśmy bramkę stadionu, a tam zonk... druga kontrola... i nadal okazało się, że jesteśmy w czarnej d.... Trzeba było cofnąć się do już znajomego stewarda, który podleciał do drugiej bramki, i powiedział kontrolerowi... "oni mają 2 bilety, ale wpuść ich, oni są ze crazy Squadu"... w wolnym tłumaczeniu Nie bardzo wiedział kto zacz, ale wolał nie ryzykować
Potem już tylko sport...ściski upał.... wszystko było piękne... torcida, atmosfera... tylko wynik.... w ostatniej minucie meczu pada samobójcza bramka i Hajduk odpada z Ligi Europejskiej... Angole wracają z tarczą, a my smutni do domu...
Nie było fiesty, zwiedzania Splitu, ani wizyty w burdelu... hahaha... Crazy Squad grzecznie wrócił do Vodic.... i taki był nasz Kac Splitas....
Ale było cudnie, prawdziwa męska przygoda... A wiara w nas nie zagasła i udało się ... pięciu kumpli w tym jeden rodowity Dalmacian... razem ku przygodzie...
I teraz wszyscy razem...
Ostatnio edytowano 05.09.2011 20:23 przez Knjaz, łącznie edytowano 1 raz
wprawdzie myślałam , że jak Kac Vegas, to będą jakieś zaniki pamięci i poszukiwania zaginionego kolegi po Splicie jak w filmie...
Ale szczęście mieliście z tymi biletami. Koszulki macie super. Widać, że zgrany z Was squad
taaak brakuje u nas ciepłych wieczorów i nocy i niektórym brakuje tarasu
ale tez jest tak że tam jakos inaczej czas płynie tak po dalmacku poooowooolii.... bez nerwów, szarpania się, wakacyjnie
z ciekawostek - zwykle przeglądając rano net "zbaczam" czasem z wiadomości i dotykam intrygujących linków... dziś nie wiem sama jak znalazłam się na stronie rmfclassic by zupełnym przypadkiem traficna blog Pawła Pawlika i jego wpis Biała Chorwacja z tej strony odbiłam na link Czy jesteśmy Chorwatami?? i na stronę ze zdjęciami tegoż pepe-kraków z tonami wspaniałych zdjęć polecam w wolnej chwili
jolamik napisał(a):taaak brakuje u nas ciepłych wieczorów i nocy i niektórym brakuje tarasu
Niestety nawet ci którzy taras posiadają i w te nieliczne ciepłe wieczory i noce mogliby posiedzieć....... to ......... komary, nic na nie w tym roku nie działa Nie rozpieszcza nas to lato
Pzdr.