Wracając jeszcze do podsumowania Jerozolimy. Jeśli będziecie w szabat, to zróbcie wcześniej zakupy. Bo jak już pisałam - sklepy będą pozamykane (od piątkowego popołudnia i w sobotę, jak jest w niedzielę, nie pamiętam). Oczywiście znajdziecie również w dzielnicach żydowskich otwarte małe sklepiki prowadzone przez muzułmanów, czy jakąś inną nację. Za to ceny będą kosmiczne. Za bochenek chleba krojonego płaciliśmy coś ok. 18-20 zł , za wodę mineralną i tonik dokładnie nie pamiętam, ale nawet jak na Izrael, ceny były wysokie. Natomiast wina osiągały już ceny kosmiczne - sięgały od 60 zł w górę (w podrzędnym sklepiku nie było chyba trunków z górnej półki
). Można oczywiście lecieć do dzielnicy arabskiej, ale jeśli jest to kawałek drogi, to trochę się nie chce.
Wyruszamy Z Jerozolimy wyjechaliśmy po godz. 8 bez większych problemów, czytaj bez korków czy błądzenia. Jedziemy do Ejlatu, gdzie mamy 5 noclegów. Trochę kilometrów do pokonania jest, więc siedliśmy do przewodnika, co by może coś po drodze jeszcze zwiedzić. Wypatrzyliśmy Park Narodowy
Beit Guvrin, od którego dzieli nas raptem ok. 23 km w kierunku Ber Szewy.
Przewodnik nie był zbyt opasły, więc informację były dość krótkie (ma to znaczenie, o czym napiszę później).
Już z drogi widzimy ruiny, więc zaraz za stacją benzynową skręcamy w prawo. Jest parking i wejście. Jeśli dobrze pomnę, to była chyba jakaś budka, ale nikogo w niej nie było, więc bez opłat wchodzimy na teren, bo brama otwarta.
Archeologiczne artefakty odkopane zostały przez izraelskiego archeologa Amosa Klonera, a światło dzienne ujrzały nie tak dawno temu, bo latach 90. XX wieku.
Tablica jest, a zatem jesteśmy we właściwym miejscu ( a jednak nie, bo my chcieliśmy coś innego zobaczyć, ale o tym dalej).
Po przekroczeniu bramy widzimy taki kopiec
Idziemy w prawo i za chwilę widzimy amfiteatr, który zbudowali Rzymianie w w II wieku. Odbywały się w na jego arenie zawody gladiatorów, a zmagania te mogło podziwiać ok. 3,5 tysiąca widzów
Nie robi wrażenia aż takiego wielkiego...
Amfiteatr używano aż do zniszczenia podczas trzęsienia ziemi, które miało miejsce w 363 roku.