Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Sycylia - w cieniu wulkanu i góry San Giuliano

We Włoszech znajduje się najstarszy na świecie uniwersytet, jest nim założony w 1088 roku Uniwersytet Boloński. Na terenie Włoch znajdują się 2 słynne wulkany: Etna i Wezuwiusz. We Włoszech trzykrotnie odbywały się igrzyska olimpijskie w latach 1956, 1960 i 2006. We Włoszech znajduje się 50 obiektów światowego dziedzictwa kultury UNESCO. Modena we Włoszech to prawdziwa stolica samochodów sportowych, mieści się w niej 5 fabryk luksusowych samochodów sportowych: Ferrari, Maserati, Lamborghini, Pagani i De Tomasso.
wiola2012
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2751
Dołączył(a): 26.07.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) wiola2012 » 16.04.2024 22:28

Bardzo fajna plaża, ludziów, że aż głowa boli ;).
Jak Ci się telefon wyłączył na dłużej, to nieciekawie było, jeśli w telefonie było wszystko co potrzebne 8O .
piekara114
Opiekun działu
Avatar użytkownika
Posty: 16236
Dołączył(a): 30.06.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) piekara114 » 17.04.2024 09:50

Plaża bardzo, bardzo fajna :hearts: Z przyjemnością bym się tam teraz teleportowała....

A telefon...szkoda gadać....
piekara114
Opiekun działu
Avatar użytkownika
Posty: 16236
Dołączył(a): 30.06.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) piekara114 » 17.04.2024 10:02

05/05/2023, piątek, dzień 2 c.d.

Kiedy już się naodpoczywaliśmy, wracamy do samochodu.
Telefon się dalej chłodzi, ale nie chce się uruchomić…. Szlag :killer: Pierwszy raz zdecydowałam, że nic nie będę drukować, bo przecież wszystko mam w telefonie :ciska: :cisza: trzeba iść do przodu… I jestem w bladej d :cisza: bo tylko w telefonie mam kontakt do wypożyczalni samochodów (a przecież dokumentów nie mamy), do hosta z mieszkania, do kolejnego hosta, karty pokładowe (choć te są też u Pana M.)… Może się wyładował? ale ładować też się nie chce, ale już wcześniej zauważyliśmy, że w samochodzie źle ładuje się drugi telefon, więc może się wyładował… Coś pomyślimy…
Na razie jedziemy do kolejnego naszego celu, ale jakoś nas to nie do końca cieszy….

Parkujemy przy samym nabrzeżu na dużym parkingu, dziś jest bezpłatny – była jakaś karteczka o darmowym parkowaniu. I idziemy do centrum tam gdzie sklepy. W pierwszej z kanapek pytam o użyczenie kabla do ładowania, otrzymuję cały plik ładowarek i kabli, ale niestety telefon nie reaguje… ani się nie ładuje ani się nie uruchamia… Wkurzeni jesteśmy oboje, ale na rzeczy martwe nie mamy wpływu…. Zasiadamy na deptaku i myślimy co robić… Chęci na zwiedzanie nam mijają, na obiad też…. Odszukuję w necie dwie potencjalne wypożyczalnie, z jednej z nich mamy auto. Wysyłam z Pana M. wiadomość na WhatsApp z fotką auta i po kilku chwilach jedna z nich potwierdza, że od nich mamy auto i jak coś to będziemy w kontakcie przez ten numer… ufffff…… Jedna sprawa z głowy, resztę ogarniemy na spokojnie wieczorem…

Teraz już na spokojnie, no prawie na spokojnie, idziemy zobaczyć co Mazara del Vallo oferuje….bo właśnie w tym miasteczku jesteśmy…

Miasteczko nieduże, mój przewodnik nawet o nim nie wspomina… Na licznych blogach można spotkać się z opinią, że to najbardziej afrykańskie z sycylijskich miast, w linii prostej do Afryki jest stąd ok. 150 km.
Jesteśmy na głównym deptaku Corso Umberto I i uciekamy w bok w jedną z uliczek i trafiamy w wąskie uliczki, pasaże ozdobione ceramiką i majoliką - czyli jesteśmy w mazarskim kasbahu…. To właśnie w Mazaro zaczęła się arabska inwazja na Sycylię w IX w.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Budynki w tym miejscu są jasne z ozdobionymi drzwiami i oknami, ale też niestety mocno zniszczone.
Obrazek

Moje oko najbardziej przyciągają liczne graffiti… Podobno czuć tu arabski klimat… No ja go nie poczułam, ale na pewno jest tu całkiem inaczej niż w innych sycylijskich miastach i miasteczkach…
Obrazek

Obrazek

Obrazek
Uliczki zaskakują, ciekawa odmiana….można się w tym miejscu zagubić…

Podobno Mazara del Vallo ma największą flotę kutrów i łodzi rybackich na Sycylii i trzecią co do wielkości w Italii. Czy to prawda? Nie mam pojęcia…kutry jakoś specjalnie mnie nie interesują. Przeszliśmy tylko mały fragment portu i rzeki Mazaro - jakoś specjalnie mnie nie powaliło… Tak doszliśmy do schodów, które prowadziły pod sam kościół Chiesa di San Nicolò Regale, który wygląda jak forteca, tak innych od typowych brył kościołów, ale ze względu na zaparkowane furgonetki nie ma szans zrobić mu zdjęcia…. Dalej trafiamy pod Chiesa di san Calcedonio...
Obrazek

W Mazara jest bardzo dużo małych kościołów, cześć z nich jest już zdesakralizowane i dziś pełnią inne funkcje np. muzeum czy sali urzędu Rady Miasta….
Wchodzimy znowu w uliczki i dziś żałuję, że nie odwiedziłam kościoła Sant’Ignazio zbudowanego na planie elipsy, któremu brakuje dachu – ten zawalił się w latach 30-tych XX w. Jak ktoś będzie w Mazara niech tu zajrzy…..Nie wiedziałam o nim, a wygląda dość interesująco….

Plączemy się i dochodźmy do głównego placu Mazara - Placu Republika, przy której jest oczywiście Katedra, Ratusz. Plac jest całkiem inny niż reszta miejsc, które w Mazara widzieliśmy: czyściutkie, przestrzenne, i ten żółtopomarańczowy kolor odbijający się od jasnego placu, zieleni drzew i błękitu nieba….
Obrazek

Obrazek

Na placu stoi pomnik patrona miasta Santu Witu, który jest także patronem zwierząt, którym to miał być rzucony na pożarcie za czasów okrutnych prześladowań cesarza Dioklecjana. Na pomniku towarzyszą Witowi psy….
Obrazek

Na placu jest strasznie gorąco, brak jakiegokolwiek ruchu powietrza, aż słabo, a jest dopiero początek maja…. Ciężko się oddycha, aż mi się nie chce zaglądać do środka katedry…..

Za katedrą jest zielony teren ze starymi ogromnymi figowcami dający trochę cienia. Mijamy Chiesa di San Giuseppe...
Obrazek

...a dalej plac z fontanną...
Obrazek

…mijamy Łuk Normandzki, pozostałość po zamku Rogera I z Altavilla i już jesteśmy blisko parkingu…

Kończymy wizytę w Mazara del Vallo…

Na pewno nie jest to turystyczne miasto, raczej turyści pojawiają się tu przypadkiem… Jest całkiem inne od pobliskiej Marsali, choć na pewno z nią ma więcej wspólnego niż z Katanią czy Trapani (dotrzemy tam za 2-3 odcinki). Ale u mnie wielkiego zachwytu nie ma.... Myślę, że okoliczności miały na to spory wpływ…. może jakbyśmy więcej czasu mu poświęcili (tzn. i dzień i wieczór) i w większym spokoju wewnętrznym spacerowali to i odbiór byłby inny i znaleźlibyśmy tu jeszcze kilka perełek…. Ale cieszę się, że byłam, bo Mazara jest całkiem inna od reszty miast Sycylii, które miałam okazję zobaczyć…
Mazara brałam też pod uwagę jako miejsce na pierwszy nocleg, ale jednak wygrała większa Marsala…. czy słusznie? ciężko powiedzieć, bo nie widzieliśmy Mazara wieczorową porą, ale na pewno warto ją odwiedzić będąc w okolicy...

:papa:
mysza73
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13213
Dołączył(a): 19.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) mysza73 » 17.04.2024 10:20

piekara114 napisał(a):dziś żałuję, że nie odwiedziłam kościoła Sant’Ignazio zbudowanego na planie elipsy, któremu brakuje dachu – ten zawalił się w latach 30-tych XX w. Jak ktoś będzie w Mazara niech tu zajrzy…..Nie wiedziałam o nim, a wygląda dość interesująco….
Zajrzę :cmok:

piekara114 napisał(a):Na pewno nie jest to turystyczne miasto, raczej turyści pojawiają się tu przypadkiem…
Ja na wielu blogach czytałam, że watro zajrzeć ... więc od początku mam w planach :mg:
megidh
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5148
Dołączył(a): 03.04.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) megidh » 17.04.2024 17:43

piekara114 napisał(a):Telefon się dalej chłodzi, ale nie chce się uruchomić…. Szlag :killer: Pierwszy raz zdecydowałam, że nic nie będę drukować, bo przecież wszystko mam w telefonie :ciska: :cisza: trzeba iść do przodu… I jestem w bladej d :cisza: bo tylko w telefonie mam kontakt do wypożyczalni samochodów (a przecież dokumentów nie mamy), do hosta z mieszkania, do kolejnego hosta, karty pokładowe (choć te są też u Pana M.)… Może się wyładował? ale ładować też się nie chce, ale już wcześniej zauważyliśmy, że w samochodzie źle ładuje się drugi telefon, więc może się wyładował… Coś pomyślimy…

Prawdziwy horror. Ciekawie, jak się skończy ten telefoniczny problem ?.
Ja również przestałam drukować dokumenty i inne materiały, ale udostępniam je sobie na skrzynkę e-mail, więc jak się zaloguję do poczty z jakiegokolwiek urządzenia, to mam do nich dostęp. Na poczcie przed wyjazdem tworzę folder dot. tego wyjazdu i tam przekierowuję wszystkie materiały, żeby później nie szukać w historii. Przesyłam je również na adres e-mail męża, więc z telefonu męża też mam do nich dostęp.

piekara114 napisał(a):Jesteśmy na głównym deptaku Corso Umberto I i uciekamy w bok w jedną z uliczek i trafiamy w wąskie uliczki, pasaże ozdobione ceramiką i majoliką - czyli jesteśmy w mazarskim kasbahu…. To właśnie w Mazaro zaczęła się arabska inwazja na Sycylię w IX w.
Bardzo ciekawie to wygląda. Podoba mi się w tych uliczkach.
piekara114
Opiekun działu
Avatar użytkownika
Posty: 16236
Dołączył(a): 30.06.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) piekara114 » 18.04.2024 07:54

Aga, czekam na zdjęcie na żywo z kościoła...

Gosia, problem z telefonem - masakra... ja też mam na poczcie dokumenty, ale nie wszystko da się, choćby świeży kontakt dot. check-in i check-out był przez mój whatsapp, tak samo wynajem samochód, więc nie da rady tego przerzucać czy po każdej wiadomości bawić się w printsc i wysyłać sobie na pocztę....

Kasbah bardzo fajny, inny, interesujący, zaskakujący, wyróżniający się na tle innych sycylijskich miasteczek...
piekara114
Opiekun działu
Avatar użytkownika
Posty: 16236
Dołączył(a): 30.06.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) piekara114 » 18.04.2024 11:37

05/05/2023, piątek, dzień 2 c.d.

Opuszczamy Mazara i jedziemy ku Marsali. Naszym celem są saliny na północ od miasta. Niestety navi nie może złapać w uliczkach zasięgu, jednocześnie ja próbuję dogadać się z synem, aby jakoś włamał się na moje konto google i pobrał stamtąd dane do whatsupa, hasła itp. i go zresetował, bo nie mogę się na telefonie Pana M. do swojego konta zalogować… I jadąc przed siebie zaczynami się kłócić (kiedyś ten moment na wakacjach musi być :diabelek: ) i ostatecznie nie jedziemy do salin i parkujemy pod mieszkaniem….

Umawiamy się na odbiór samochodu o 20 (wcześniej była to 21), ale skoro już jesteśmy to pozbądźmy się auta i nie siedźmy w mieszkaniu… Oczywiście wcześniej zatankowaliśmy do pełna za 15 eur, tak jak otrzymaliśmy auto…

W oczekiwaniu na chłopaków od samochodu działamy z telefonem, który po podłączeniu do ładowarki po kilku minutach zaczyna działać :roll: i jak się okazuje wcale nie był wyładowany jakby sugerowała sytuacja 8O … Coś mu się ode chciało pracy, chyba…. :ciska: Kopiujemy co potrzeba, także hasła do apek, aby u Pana M. z mojego konta móc w razie czego działać…. Teraz już nic nas nie zaskoczy :mg:

Chłopaki przyjeżdżają 30 min. po umówionym czasie, zabierają kluczyki i już ich nie ma… Zero sprawdzania… Czy polecam wypożyczalnię? Jak przypilnujecie papierów to jak najbardziej tak :D Namiar:
https://noleggiosicuromarsala.it/ whatsApp: +39 320 788 3860

Co do jazdy samochodem – jazda jak jazda, Pan M. ma pewnie z milion km wyjeżdżone, w różnych warunkach i terenach, więc Sycylia nie taka straszna, choć trzeba zachować podwyższoną ostrożność, nawet na skrzyżowanych ze światłami.

Uzupełniając: kilka dni po powrocie Pan M. usuwając zbędne fotki odkrywa, że miał w telefonie namiar na naszą wypożyczalnie, bo jeszcze sporo przed wyjazdem mu podesłałam namiar co o niej myśli… Jak się wkurzyłam :killer: bo nie było by tego stresu w Mazara jak skontaktujemy się z wypożyczalnią i inaczej pewnie popołudnie by się ułożyło :roll:


Auto zdane to można realizować kolejny, ostatni punkt dzisiejszego dnia… Wieczór w lokalnej knajpce :D
Pod koniec XVIII w. w Marsali osiedliło się kilka angielskich rodzin kupieckich, co dało początek produkcji lokalnego mocnego marsalskego wina (w dalszym ciągu sprzedaż tego wina jest głównym dochodem miasta). Wino Marsala DOC jest najbardziej znanym sycylijskim winem na świecie, a po raz pierwszy zostało eksportowane za granicę w 1700 r. I to winko jest naszym celem :D
Dziś w centrum widać życie, w knajpach, barach są ludzie, tutejsi… czyżby to zasługa piątkowego wieczoru? Ale nie są to takie ilości jak np. na krakowskim Kazimierzu… Wybieramy miejsce z fajnymi stolikami z beczek po winie, ale przede wszystkim dlatego, że jest tu sporo młodych osób (tylko trochę młodszych od nas) i widać, że to tutejsi, czyli miejsce musi być ok. Zamawiamy po kieliszku wina marsala i jak okazuje się jest cała litania jego odmian… Wybieramy wersję tradycyjną, ale słodką zdając się w pełni na kelnera… Wino jest gęste, ciężkie, bardzo wyraziste w smaku i słodkie – rewelacja dla nas :hearts:
Obrazek

Potem jeszcze spacerek po centrum i wracamy do mieszkania… trzeba się spakować…. Kolejnego dnia zmieniamy bazę...

:papa:
piekara114
Opiekun działu
Avatar użytkownika
Posty: 16236
Dołączył(a): 30.06.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) piekara114 » 19.04.2024 08:23

06/05/2023, sobota, dzień 3

Rano zgrabnie się zbieramy i idziemy już z walizeczkami na dworzec. Postanawiamy przejść przez ścisłe centrum, które jeszcze o tej porze śpi… Jest cicho, pusto…
Obrazek

Obrazek

… ale na ulicach jest pełno śmieci…
Obrazek

…i to nie tylko pod koszami (które są zbyt małe lub jest ich zbyt mało), leżą co raz przy kamienicach, przy skrzyżowaniach i to nie w workach czy koszach czekając na odbiór, po prostu rzucone na kupkę, która pewnie przez całą noc rosła…. Nie podoba mi się to :nie:

Mijamy Area Archeologica San Girolamo - niestety tablice informacyjne są tak nieczytelne/zniszczone, że trudno rozszyfrować z jakiego okresu i co przedstawiają widoczne fundamenty… na pewno nie są to resztki term rzymskich, tego jestem pewna na 1000%…. Ale od czego jest net :D Rozbudowując w latach 70-tych XX w. pobliską szkołę trafiono na fragmenty punickiego domu mieszkalnego, ale widać tu też fragmenty średniowiecznego budynku z rynnami na deszczówkę, wapienną podłogę (rzadkość w Marsali!) oraz miejsce po instalacji kamienia młyńskiego lub olejarni. Tyle teorii, bo osobiście (byliśmy w tym miejscu ze 3 razy) nic nie widzę…
Obrazek

Parę kroków dalej jest kościół Chiesa del Purgatorio z XVII w. z charakterystycznymi kolumnami i z barokową fontanną na niedużym placu. Godna uwagi jest fasada wykonana z tufu. Koło kościoła przechodziliśmy też w poprzednie dni, zawsze był zamknięty, a jako że ja fanką zwiedzania kościołów nie jestem to nie śledziłam jego godzin otwarcia i możliwości jego obejrzenia w środku…
Obrazek

Obrazek

Nie szliśmy najprostszą drogą, trochę sobie uliczkami pokluczyliśmy…
Obrazek

Obrazek

Obrazek

…mieliśmy czas, no i liczyłam na kawkę w jakimś miłym miejscu (mało co było jeszcze otwarte, nic mnie nie zadowoliło).

Przechodzimy przez spory plac Piazza del Popolo, przy którym mieliśmy upatrzony inny nocleg. Położenie ok, ale w nocy mogłoby być sporo głośniej niż w naszej cichej uliczce, ale z parkowaniem samochodu nie byłoby tu problemu… Plac jest duży, częściowo przeznaczony na parking, rośnie tu kilka potężnych drzew, ale i tu sporo śmieci, chodniki krzywe, zniszczone i pełne ptasich odchodów…. Miejsce zaniedbane, a w centrum, ze sporym potencjałem, szkoda, że się tak marnuje….

I tak sobie wędrując trafiamy na Piazza Francesco Pizzo z charakterystyczną Fontanna del vino. Na chwilę się tu zatrzymaliśmy, bo fontanna jest zabawna….
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Fontanna wykonana przez Salvatore Fiume powstała 1978 r. Przedstawia Bachantke i kopiącego osła niosącego beczkę wina na grzbiecie. Bachantka to kobieta, uczestniczka rzymskiej imprezy (Bachanalia) ku ccci Bachusa (grecki Dionizos). W tym okresie kobiety miały pełny luz, mogły się wyżyć, nie obowiązywały jej codzienne zasady.
Obrazek

Wg legend w mistycznym szale rozszarpywały zwierzęta i oddawały się rozpuście…
Pomnik to także symbol bogactwa Marsali – producenta wina...
Więcej możecie poczytać tutaj.

Podobno w tym miejscu miejscowi kibice świętują po zwycięstwie swojej drużyny. Dookoła jest kilka knajpek, ale ponownie widać tu zaniedbanie, płytki wokół fontanny popękane, zniszczone…. Fajny plac, a na nim parking (rozumiem miejskie potrzeby, ale w okolicy jest kilka pustych zaniedbanych placów, które spokojnie mogłyby na parkingi być przerobione) i spore kontenery na śmieci, a śmieci walają się po ulicy i wzdłuż krawężników…..

Stąd już tylko kilka kroków, no prawie kilka, lekko pod górkę i jesteśmy przy dworu kolejowym…
Obrazek

Taki niepozorny, bo od strony ulicy torów i pociągów nie widać. Wchodzi się do budynku i dopiero widać tory…
Obrazek

Dalej pojedziemy słynną włoską Trenitalią…

Bilet można kupić w automacie, ale nie działał...
Obrazek

… więc Pan M. kupuje 2 bilety po 3,3 eur w kasie, która jest na zewnątrz na końcu budynku….

Naszym celem jest kolejne większe miasto na zachodzie Sycylii, czyli Trapani…

Jest i on….
Obrazek

…punktualny (8:45) :mg: a my jesteśmy jednymi z nielicznych pasażerów… Wagon sobie obejrzałam, toalety bardzo przestronne i czyste i jak sobie zasiadłam to telefon mi ponownie padł 8O No długo nie podziałał :cisza: Teraz już na spokojnie (wczoraj wszystkie kontakty przegraliśmy do telefonu Pana M.)… Wyjmuję aparat, może się przyda…..

:papa:
piekara114
Opiekun działu
Avatar użytkownika
Posty: 16236
Dołączył(a): 30.06.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) piekara114 » 19.04.2024 12:45

I tak zakończyliśmy nasz pobyt w Marsali na zachodzie Sycylii.
Miasteczko fajne, ale w tygodniu poza sezonem senne i bardzo spokojne, nawet w piątkowy wieczór nie widać tu szaleństw. Fajna baza wypadowa do zwiedzania, ale nie ma żadnej nawet znośnej plaży. Co mi się nie podobało to śmieci…. W Katanii także były, ale nie w samym centrum przy Via Etnea czy w odchodzących uliczkach, a w Marsali już tak. Mieszkańcy po swoich psach także nie sprzątają, trzeba było stale patrzeć pod nogi. Tak przynajmniej było początkiem maja, jeszcze przed sezonem… W porównaniu do Katanii było brudniej…no i rozmach miasta dużo mniejszy…
Ale samą Marsalę trzeba odwiedzić :D

:papa:
mysza73
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13213
Dołączył(a): 19.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) mysza73 » 24.04.2024 13:04

No ale co było dalej ... ? :bojesie:
marze_na
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8836
Dołączył(a): 12.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) marze_na » 24.04.2024 13:11

Daj spokój, przecież w Turcji nie będzie relacji pisać :mg: .
mysza73
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13213
Dołączył(a): 19.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) mysza73 » 24.04.2024 13:14

marze_na napisał(a):Daj spokój, przecież w Turcji nie będzie relacji pisać :mg: .

A to nasza Becia w Turcji się wygrzewa 8O :bojesie:
marze_na
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8836
Dołączył(a): 12.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) marze_na » 24.04.2024 13:36

piekara114
Opiekun działu
Avatar użytkownika
Posty: 16236
Dołączył(a): 30.06.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) piekara114 » 24.04.2024 21:05

Kontynuacja przewidziana po weekendzie. Ta relacja powstała tylko z jednego powodu, jednego miejsca, ale to dopiero przed nami ( o ile Czytelnicy będą)...

A teraz rzeczywiście łapię słońce w Turcji...
IMG_20240421_114833_resize_73.jpg


IMG_20240421_095503_resize_39.jpg


...i to w opcji all...
Świat się wali :lol: ...i nie jest źle :niepowiem:
IMG_20240421_124634_resize_30.jpg


IMG_20240424_165137_resize_43.jpg


:papa:
mysza73
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13213
Dołączył(a): 19.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) mysza73 » 25.04.2024 08:01

piekara114 napisał(a):Kontynuacja przewidziana po weekendzie. Ta relacja powstała tylko z jednego powodu, jednego miejsca, ale to dopiero przed nami ( o ile Czytelnicy będą)...
Zaczynasz gadać jak Tony :bojesie: ... i jeszcze to all ... :bojesie:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Włochy - Italia

cron
Sycylia - w cieniu wulkanu i góry San Giuliano - strona 24
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone